- NIE ! Nie pozwole ci na to.
- Harry .. Nie rozumiesz? Jesteś sensem mojego życia. Jesteś wszystkim co mam , ojcem mojego dziecka ! Nie moge cie stracić.
- Ja to zrobie. Musisz dać mi troche czasu.
Wróciliśmy do przyjaciół i reszte dnia spędziliśmy na rozmowie , zabawach w wodzie i wieczorem na ognisku. W domu byliśmy ok 22:14. Zmęczona poszłam pod prysznic i usłyszałam pukanie do drzwi.
- Moge wejść ?
- Kiedyś wchodziłeś bez pytania. - Zaśmiałam się i zobaczyłam loczka wchodzącego do łazienki , zdjął z siebie ubrania w tępie światła i zajął miejsce obok mnie. Całą "kąpiel" spędziliśmy na pocałunkach i grze wstępnej. Otuliłam się ręcznikiem i wyszłam do pokoju. Gdy tylko przekroczyłam jego próg Harry zrzucił ze mnie ręcznik i pchnął na łóżko. Był w samych bokserkach. Całował mnie po całym ciele drażniąc się z moim podnieceniem. Złączył nasze usta w namiętnym pocałunku , a ręką zjechał na moją kobiecość , nie bawiąc się w jakieś gierki wsunął w nią dwa palce. Na początku poruszał nią powoli ale stopniowo przyśpieszał. Mój oddech stawał się coraz szybszy a jego ruchy coraz głębsze i mocniejsze.
- Jesteś taka piękna. - Szepną i pocałunkami schodził coraz niżej. Szyja , dekolt , brzuch , uda.. Zatrzymał się tuż przed nią. Uśmiechną sie i delikatnie przejechał po niej językiem. Bawił się moim podnieceniem przedłużając jak najdłużej wejście do niej. Błądził jezykiem po niej dając mi coraz większą rozkosz. Gdy tylko poczuł ze jestem bliska "dojścia" powoli i delikatnie wsunął się w nią. Jego twarz znalazła się tuż nad moją. Poruszał się powoli ale stanowczo.
Położyłam ręce na jego plecach przyciągając go bliżej do siebie, wtedy przyśpieszył i wzmocnił swoje ruchy. Wbiłam paznokcie w jego ciało i przejechałam rękami wzdłuż jego kręgosłupa. Syknął ale nie sprawiło mu to najwyraźniej bólu. Zignorował to i kontynuował . Z sekundy na sekunde jego ruchy były coraz mocniejsze i szybsze. Poczułam że to ten moment , ta chwila. Jego ostatni ruch był tak mocny , ze wygięłam się w łuk pod jego ciałem naciskając paznokciami na niego tak mocno że poczułam pod nimi coś mokrego ,krew. Doszliśmy w tym samym czasie co było dla mnie spełnieniem marzeń od jego pogrzebu. Opadł na łóżko wtulając się we mnie.
- Przepraszam. - Popatrzyłam na niego łapiąc oddech.
- Nie masz za co. Nigdy nie czułem się tak jak dzisiaj. Jesteś niesamowita. - Okrył mnie kołdrą i wstał wychodząc. Chwyciłam pierwszą lepszą bluzke i bielizne i włożyłam je na siebie kładąc sie spowrotem.
- Następnym razem , to ty jesteś na górze. - Zaśmiał się i oparł o ściane.
- Dlaczego ?- Usiadłam i spojrzałam na niego. Zapalił światło i odwrócił się tyłem a moim oczom ukazały się jego plecy. - Boże ! Harry przepraszam ! - Podbiegłam do niego i wtuliłam się w jego zakrwawione plecy.
- Nic się nie stało. Wcale tego nie czułem. - Odwrócił się i namiętnie mnie pocałował. Całą noc kochaliśmy się bez opamiętania a ok 6 wykończeni zasnęliśmy.
Obudził mnie blask światła. Otworzyłam niechętnie oczy.
- H-Harry.. - Szturchnęłam chłopaka przerażona. Przed łóżkiem stała postać od której biło oślepiające światło.
- Harry Edward Styles. - Dźwięk odbijał się z echem po pokoju.
Na słowa "postaci" Harry wstał i zwlekł się z łóżka. Ukląkł pochylając głowe.
- Dziś odbędzie się sąd ostateczny. Życie za życie i śmierć za śmierć. - Wskazał palcem na mnie.- Weź ją. - Loczek nie zdążył nic powiedzieć a postać zniknęła. Bez słowa podszedł do mnie i przytulił mnie jak małe dziecko.
- Nie pozwole cie skrzywdzić. - Głaskał mnie delikatnie po włosach a jego serce waliło z prędkością światła.
- Co to było? - Pociągnął mnie w strone łóżka i posadził wręcz siłą na swoje kolana.
- To była. Był.. Anioł.
- Harry nie wierze w anioły. - Przerwałam mu.
- Cicho. Mówiłem ci że pewnego dnia przyjdzie czas na to , że padnie decyzja czy wracam czy umieram. Rada przyśpieszyła date , dlatego ze teraz jestem człowiekiem.
- Nie rozumiem. - Patrzyłam na niego z zaciekawieniem wymalowanym na twarzy ale też i z przerażeniem wewnątrz.
- Nie umiem ci tego wyjaśnić. Dziś przed północą musimy przejść na tamten świat. Straż odprowadzi nas pod brame i dalej będziemy musieli sobie radzić sami. Zostaniemy poddani próbie.
- O czym ty do cholery mówisz? Jakiej próbie !? - Wstałam i odsunęłam sie do niego łapiąc za głowe.
- Nie denerwuj sie.. Nie możesz ! - Wtulił sie we mnie głaszcząc po plecach. Oparłam czoło o bark i wzięłam głęboki wdech. - Połóż się. - Podniósł mnie i położył na łóżku.
- A ty ?
- Ja posiedze i pomyśle co teraz. Jak .. Co zrobić żeby zdać tą próbe. Śpij. - Cmoknął mnie w czoło i wyszedł z pokoju.
Wyszedłem powoli z pokoju zamykając delikatnie drzwi. Wszedłem do łazienki i osunąłem sie na ziemie zamykając drzwi. To ją zabije. Ona nie wytrzyma tego , nie wytrzyma tej próby ! Z moich oczu mimowolnie wypłynęły łzy.
Harry idioto weź się w garść ! Zszedłem na dół do salonu i położyłem się na kanapie. Wtulony w poduszke za chwile usnąłem.
- Harry , wstawaj. - Powoli i leniwie podniosłem powieki a przed nimi ukazała się najpiękniejsza kobieta mojego życia.
- Sami.. ? Co się stało ? - Usiadłem przecierając oczy dłońmi. - Która godzina?
- 14:25 obudziłam cię na obiad.
- A czemu ty nie śpisz? - Wstałem i przytuliłem ją mocno.
- Nie mogłam zasnąć. - Poszedłem się ubrać i zszedłem na obiad. Popołudnie spędziłem z Sami na kanapie oglądając jakieś bezsensowne filmy. Gdy zbliżała się 22 zabrałem ją na góre. Leżeliśmy na łóżku wtuleni w siebie rozmawiając o uczuciach , o tym co bedzie jak się nie uda.. Kilka minut przed północą ubraliśmy się ciepło i przygotowaliśmy sie na najgorsze . Wyciszyliśmy nasze ciała i powoli przenosiliśmy się między wymiarami. Upadliśmy na mokrą i zabłoconą droge. Spojrzała na mnie oczami pełnymi strachu.
- Kochanie , teraz mnie posłuchaj . Nie mamy wiele czasu. Zostaliśmy właśnie poddani próbie.
- My?
- Tak. Rada sprawdzi czy mam dla kogo wracać . Czy ty , nie jesteś przykrywką dla mojego powrotu.
- Przecież jesteśmy od dawna.
- Cii.- Przerwał mi. - My to wiemy i wszyscy inny ale nie oni. Nie interesowali się mną przed moją śmiercią. Utrata duszy to dla nich coś.. Złego.
- HARRY STYLES I NATHALIE BLACK. - Echo rozległo się po lesie.
- Mamy mniej czasu niż się spodziewałem. Możemy zostać poddani wielu bolesnym próbom. Musimy wytrwać. Tu możemy porozumiewać się w myślach. "Słyszysz mnie?" - Kiwnęła głową na tak.
- Kocham cie Harry. - Musnąłem delikatnie jej usta.
- NO BIEGNIJ! - Krzyknął odwracając się. Przyśpieszyłam nie wiedząc w sumie gdzie biegne.
- Wykorzystają to że się boisz. Staraj sie nie okazywać strachu.
- Gdzie mam biec?
- Przed siebie. Jeśli zobaczyć coś lub kogoś biegnij w inną strone. Ten las jest tak stworzony że wszystkie wyjścia prowadzą do jednego.
Biegłam omijając krzaki i drzewa. Zmęczyłam się po kilku minutach biegu.
No i jest kolejna część.
Przepraszam ze musieliście tak długo na nią czekać. Mam problemy. Wielkie problemy i nie miałam kompletnie weny. Postaram sie dodawać jak najczęściej ale to nie zależy ode mnie tylko od mojego stanu.
Kocham was xx.
Przypominam o czytaniu bloga o Niallu :)
niall-fanfiction-horan.blogspot.com
Położyłam ręce na jego plecach przyciągając go bliżej do siebie, wtedy przyśpieszył i wzmocnił swoje ruchy. Wbiłam paznokcie w jego ciało i przejechałam rękami wzdłuż jego kręgosłupa. Syknął ale nie sprawiło mu to najwyraźniej bólu. Zignorował to i kontynuował . Z sekundy na sekunde jego ruchy były coraz mocniejsze i szybsze. Poczułam że to ten moment , ta chwila. Jego ostatni ruch był tak mocny , ze wygięłam się w łuk pod jego ciałem naciskając paznokciami na niego tak mocno że poczułam pod nimi coś mokrego ,krew. Doszliśmy w tym samym czasie co było dla mnie spełnieniem marzeń od jego pogrzebu. Opadł na łóżko wtulając się we mnie.
- Przepraszam. - Popatrzyłam na niego łapiąc oddech.
- Nie masz za co. Nigdy nie czułem się tak jak dzisiaj. Jesteś niesamowita. - Okrył mnie kołdrą i wstał wychodząc. Chwyciłam pierwszą lepszą bluzke i bielizne i włożyłam je na siebie kładąc sie spowrotem.
- Następnym razem , to ty jesteś na górze. - Zaśmiał się i oparł o ściane.
- Dlaczego ?- Usiadłam i spojrzałam na niego. Zapalił światło i odwrócił się tyłem a moim oczom ukazały się jego plecy. - Boże ! Harry przepraszam ! - Podbiegłam do niego i wtuliłam się w jego zakrwawione plecy.
- Nic się nie stało. Wcale tego nie czułem. - Odwrócił się i namiętnie mnie pocałował. Całą noc kochaliśmy się bez opamiętania a ok 6 wykończeni zasnęliśmy.
Obudził mnie blask światła. Otworzyłam niechętnie oczy.
- H-Harry.. - Szturchnęłam chłopaka przerażona. Przed łóżkiem stała postać od której biło oślepiające światło.
- Harry Edward Styles. - Dźwięk odbijał się z echem po pokoju.
Na słowa "postaci" Harry wstał i zwlekł się z łóżka. Ukląkł pochylając głowe.
- Dziś odbędzie się sąd ostateczny. Życie za życie i śmierć za śmierć. - Wskazał palcem na mnie.- Weź ją. - Loczek nie zdążył nic powiedzieć a postać zniknęła. Bez słowa podszedł do mnie i przytulił mnie jak małe dziecko.
- Nie pozwole cie skrzywdzić. - Głaskał mnie delikatnie po włosach a jego serce waliło z prędkością światła.
- Co to było? - Pociągnął mnie w strone łóżka i posadził wręcz siłą na swoje kolana.
- To była. Był.. Anioł.
- Harry nie wierze w anioły. - Przerwałam mu.
- Cicho. Mówiłem ci że pewnego dnia przyjdzie czas na to , że padnie decyzja czy wracam czy umieram. Rada przyśpieszyła date , dlatego ze teraz jestem człowiekiem.
- Nie rozumiem. - Patrzyłam na niego z zaciekawieniem wymalowanym na twarzy ale też i z przerażeniem wewnątrz.
- Nie umiem ci tego wyjaśnić. Dziś przed północą musimy przejść na tamten świat. Straż odprowadzi nas pod brame i dalej będziemy musieli sobie radzić sami. Zostaniemy poddani próbie.
- O czym ty do cholery mówisz? Jakiej próbie !? - Wstałam i odsunęłam sie do niego łapiąc za głowe.
- Nie denerwuj sie.. Nie możesz ! - Wtulił sie we mnie głaszcząc po plecach. Oparłam czoło o bark i wzięłam głęboki wdech. - Połóż się. - Podniósł mnie i położył na łóżku.
- A ty ?
- Ja posiedze i pomyśle co teraz. Jak .. Co zrobić żeby zdać tą próbe. Śpij. - Cmoknął mnie w czoło i wyszedł z pokoju.
* Oczami Harrego *
Wyszedłem powoli z pokoju zamykając delikatnie drzwi. Wszedłem do łazienki i osunąłem sie na ziemie zamykając drzwi. To ją zabije. Ona nie wytrzyma tego , nie wytrzyma tej próby ! Z moich oczu mimowolnie wypłynęły łzy.
Harry idioto weź się w garść ! Zszedłem na dół do salonu i położyłem się na kanapie. Wtulony w poduszke za chwile usnąłem.
- Harry , wstawaj. - Powoli i leniwie podniosłem powieki a przed nimi ukazała się najpiękniejsza kobieta mojego życia.
- Sami.. ? Co się stało ? - Usiadłem przecierając oczy dłońmi. - Która godzina?
- 14:25 obudziłam cię na obiad.
- A czemu ty nie śpisz? - Wstałem i przytuliłem ją mocno.
- Nie mogłam zasnąć. - Poszedłem się ubrać i zszedłem na obiad. Popołudnie spędziłem z Sami na kanapie oglądając jakieś bezsensowne filmy. Gdy zbliżała się 22 zabrałem ją na góre. Leżeliśmy na łóżku wtuleni w siebie rozmawiając o uczuciach , o tym co bedzie jak się nie uda.. Kilka minut przed północą ubraliśmy się ciepło i przygotowaliśmy sie na najgorsze . Wyciszyliśmy nasze ciała i powoli przenosiliśmy się między wymiarami. Upadliśmy na mokrą i zabłoconą droge. Spojrzała na mnie oczami pełnymi strachu.
- Kochanie , teraz mnie posłuchaj . Nie mamy wiele czasu. Zostaliśmy właśnie poddani próbie.
- My?
- Tak. Rada sprawdzi czy mam dla kogo wracać . Czy ty , nie jesteś przykrywką dla mojego powrotu.
- Przecież jesteśmy od dawna.
- Cii.- Przerwał mi. - My to wiemy i wszyscy inny ale nie oni. Nie interesowali się mną przed moją śmiercią. Utrata duszy to dla nich coś.. Złego.
- HARRY STYLES I NATHALIE BLACK. - Echo rozległo się po lesie.
- Mamy mniej czasu niż się spodziewałem. Możemy zostać poddani wielu bolesnym próbom. Musimy wytrwać. Tu możemy porozumiewać się w myślach. "Słyszysz mnie?" - Kiwnęła głową na tak.
- Kocham cie Harry. - Musnąłem delikatnie jej usta.
* Oczami Nathalie *
- Ja też cie kocham Sami. Idź. No idź! - Pchną mnie do przodu a sam pobiegł w innym. Szłam odwracając sie i patrząc na Hazze który biegł ile sił w nogach.- NO BIEGNIJ! - Krzyknął odwracając się. Przyśpieszyłam nie wiedząc w sumie gdzie biegne.
- Wykorzystają to że się boisz. Staraj sie nie okazywać strachu.
- Gdzie mam biec?
- Przed siebie. Jeśli zobaczyć coś lub kogoś biegnij w inną strone. Ten las jest tak stworzony że wszystkie wyjścia prowadzą do jednego.
Biegłam omijając krzaki i drzewa. Zmęczyłam się po kilku minutach biegu.
No i jest kolejna część.
Przepraszam ze musieliście tak długo na nią czekać. Mam problemy. Wielkie problemy i nie miałam kompletnie weny. Postaram sie dodawać jak najczęściej ale to nie zależy ode mnie tylko od mojego stanu.
Kocham was xx.
Przypominam o czytaniu bloga o Niallu :)
niall-fanfiction-horan.blogspot.com
życzę powrotu weny i mam nadzieję że te problemy znikną :) Rozdział super tylko bardzo się boję...nwm czy cche czytac nexta jak coś im się stanie :( No nic ale pewnie i tak przeczytam wiec czekam na nexta :))
OdpowiedzUsuńten blog staje się coraz gorszy ...
OdpowiedzUsuńNiee?
Usuńa ja się zgodzę :) trochę te rozdziały są robione na siłę. Moje zdanie jest takie. Uważam, że to opowiadanie robi się powoli bez sensu. To nie hejt. To dla mnie fakt.
UsuńWTF ? dla mnie nie kocham go ♥ *-*
UsuńCudo *.* juz nie moge sie doczekac nastepnego:) zycze szybkiego powrotu weny i zeby twoje problemy znikly :*
OdpowiedzUsuńZajebisty ♥ :*
OdpowiedzUsuńZajebisty *.* Czekam szybko na nn :*
OdpowiedzUsuńA jak masz chęć to zapraszam do siebie <3
http://blackniallhoran.blogspot.com/
Nie może się poddać ._.
OdpowiedzUsuńOMG! o_O
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział. Biedny Harry i jego plecy... Hihi ;)
Nie mogą się poddać, i jestem strasznie ciekawa na czym polega ta próba...
Niecierpliwie czekam na Next! ;****************
http://1d-one-little-thing.blogspot.com/
Horanowaxxx:*
To jest swietne *.*
OdpowiedzUsuńSwietny pisz dajej :)
OdpowiedzUsuńNo normalanie kocham ale ze nie bylo calkiem dlugo troche mi sie miesz z innymi xd
OdpowiedzUsuńjej, świetny, ale się zaczyna :O
OdpowiedzUsuńFf jest mega :))
OdpowiedzUsuńNiech probkemg ci znika i niech harry wroci ale mozesz napisac ze dziecko umrze wiesz xd bd ciekawe
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńawww kocham go <3 niech ci szybko wena przybędzie i niech Harry będzie w normalnym świecie ;D
OdpowiedzUsuńBoski czekam na następny - Zuzia
OdpowiedzUsuńCzekam na następna część ~ Ania
OdpowiedzUsuńRozdział swietny jak zawsze i wracaj do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńrozdział pełen emocji, lecę czytać następny xDDDDD
OdpowiedzUsuńgenialny :P ale byłby dużo lepszy gdyby Nathalie była z Niall'em a nie z Harry'm...
OdpowiedzUsuń