wtorek, 4 lutego 2014

Rozdział 49



Oparłam się o drzewo oddychając powoli.
- Harry a co z dzieckiem? Przeciez ja..
- Spokojnie. W tym świecie twoja ciąża jest.. Nie ma jej. Nie bój sie. Nic nie stanie się dziecku -Trzask gałęzi. Odwróciłam sie automatycznie w strone z której dobiegł dźwięk zatrzymując oddech. Pusto. Zaczęłam powoli iść i znów ten dźwięk. Nie odwracałam się tylko przyśpieszyłam. Szmer , trzask i zgrzytanie zębów. Stanęłam i powoli się odwróciłam. Moim oczom ukazała się wysoka postać w czarnym kapturze.
- Nareszcie się spotykamy słoneczko. Nie sądziłem ze spotkam cie w tym świecie. - Zadrżałam na jego głos. Przede mną stał mężczyzna z moich dziecinnych koszmarów. Osoba a raczej duch przez którego nie spałam , nie chciałam zostać sama w domu czy przy zgaszonym świetle. - Boisz się prawda ?
- Nie słuchaj go. Próbuje cie zmanipulować żebyś się go bała. - Głos Harrego odrazu mnie uspokoił. Spojrzałam na czarną postać.
- Nie. Już się ciebie nie boje. - Odwróciłam się i zaczęłam biec. Z moich oczu popłynęły łzy.
- Nie płacz. Nie bój sie. Biegnij. Teraz w prawo. - Podążałam za instrukcjami bruneta. Wokół mnie zgromadziła się przerażająca mnie mgła.
- Czyli ty jesteś tą wybraną ? - Biała postać wyłoniła się z mgły i stanęła przede mną.
- Wybraną?
- Ta która wykona ostateczny ruch. - Milczałam. - Życie za życie , śmierć za śmierć.
- To ty.. Ty byłeś dzisiaj u nas , u mnie w pokoju. - Moje źrenice powiększyły się a obraz stał się wyraźniejszy. - Jesteś aniołem?
- Tak powiedział ci Harry? - Potwierdziłam kiwnięciem głowy. Kolejne szmery. - Słuchaj. Ten świat podzielony jest na dobrych i złych. - Ruszyliśmy przed siebie.
- Ty jesteś ten dobry tak?
- Tak. Pomoge ci. Wiem że będe miał przez to nieprzyjemności ale warto.
- Dlaczego?
- Bo jestem twoim aniołem
- Co? - Zatrzymałam się i zmierzyłam go wzrokiem. - Przeciez ty masz z 15 lat.
- 17 , ale dziękuje. Twój poprzedni anioł , zginął walcząc za ciebie. - Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na niego. - Chodź , mamy mało czasu.
- O co wogóle w tym chodzi? Jak zginął .. No wiesz. Co ja tu robie i dlaczego nazwałeś mnie wybraną !?
- Widze że Harry wiele ci wyjaśnił. - Rzucił sarkastycznie. - Jesteś wybraną , czyli musisz pokazac ze zależy ci na powrocie Harrego. Musisz wybrać. Życie albo śmierć.
- Mam kogoś zabić?
- Widze że szybko łapiesz.
- CO!? KOGO?
- Nie wiem. Rada wyznaczy ci przeciwnika i będziesz z nim walczyła. Albo zgniesz ty albo on.
- Czyli.. Jeśli ja zgine Harry tu zostanie a jeśli zabije tego kogoś on wróci?
- Tak. Cii. - Zatrzymał mnie. - Wejdź na to drzewo szybko ! Wejdź jak najwyżej mozesz. - Pobiegłam i wdrapałam sie najwyżej jak umiałam.
- No. Will , znów się spotykamy.
- Raphel... Co tu robisz?
- Jestem jej przeciwnikiem. Mam ją wytropić i zabić żeby loczek nie mógł wrócić.
- Dlaczego ? - Zatkałam sobie usta dłonią i starałam się powstrzymać łzy.
- Ma niepowtarzalny dar w naszym świecie. Rada nie chce go stracić.
- Jaki dar?
- Może przenosić ludzi do tego swiata. Jak inaczej sprowadziłby tutaj ją?
- UCIEKAJ ! - Krzykną "mój anioł". W przypływie adrenaliny skoczyłam z ok 3-4 metrów, przeturlałam się i zaczęłam biegnąć ile sił w nogach kulejąc przy tym. Obróciłam się i jedyne co udało mi się zobaczyć to białe i czarne błyskawice latające wokół nich.
- Biegnij.  Za 5 metrów skręć w lewo i wbiegnij w te drzwi. Nie bój sie. - Głos Harrego rozległ się w mojej głowie. Przyśpieszyłam ale za chwile leżałam na ziemi trzymajac się za ramie. Ból był tak silny że z moich oczu wyleciały łzy.
- Nie. Nie dam rady. - Szepnęłam. Czułam wibracje ziemi. Zbliżał się. Podniosłam się resztkami sił i biegłam. Skręciłam. Są drzwi! Chwyciłam za klamke ale coś pociągnęło mnie za noge i automatycznie znalazłam się na ziemi. Położyłam się na plecach. Chłopak ubrany cały na czarno trzymał łańcuch który był owinięty wokół mojej kostki. Wyciągnął miecz i rzucił go wprost na moją twarz. Przesunęłam sie w prawo unikając ciosu. Podniosłam się i wykorzystałam jego nieuwagę i pociągnęłam za łańcuch który automatycznie wypadł z jego dłoni.
- Mądrze. Ale źle. - Łańcuch stał się gorący parząc moje dłonie. Krzyknęłam z bólu i spojrzałam na czerwone dłonie. Skup się Nathalie. Wdech i wydech.
Zamknęłam oczy. Skupiłam się tylko na nim. Zacisnęłam dłonie w pięści i ruszyłam biegiem na niego. Skoczyłam łapiąc go za szyje i wylądowaliśmy na ziemi turlając sie kilka metrów dalej. Uderzyłam go kilka razy z pięści w twarz ale oddał mi jednym ciosem tak mocno że odleciałam odbijając sie od drzewa. Wstałam i zaczęłam biec w kierunku drzwi. W ostatniej chwili skoczyłam. Ciemność.
Upadłam z hukiem na podłogę. Przeczesałam włosy dłonią i podniosłam się leniwie.
- HARRY ! - Krzyknęłam i rzuciłam się na szyje chłopakowi. - Nie dam rady. Jest za silny.
- NIE MÓW TAK ! Nie jesteś na ziemi. Tu możesz zrobić wszystko czego zapragniesz. Musisz tylko tego bardzo chcieć i wierzyć ze ci sie uda. - Wzięłam głęboki wdech i za chwile leżałam pod ścianą. Nie nawidze go!
- CZEGO CHCESZ?! - Krzyknęłam podnosząc sie.
- Twojej śmierci. - Zaśmiał sie.
- To sie kurwa nie doczekasz. - Biegłam na niego najszybciej jak mogłam , skoczyłam i pociągnęłam go za włosy tym samym lądując na nim na ziemi. Zablokowałam mu ręce kolanami. I co teraz?
- SAM ŁAP! - Harry rzucił mi jakiś miecz.
- Nie.. Nie moge go zabić. - Zeszłam z chłopaka i za chwile klęczałam na ziemi patrząc jak z mojego brzucha wycieka krew. Oddech przyśpieszył a z oczy wypływały łzy.
-AAAAAAAAAA!!!!!!!!! - Z wrzaskiem rzuciłam się na niego walcząc jak w średniowieczu. Na miecze. Raniłam go wszędzie gdzie się tylko da. Wytrąciłam mu miecz z dłoni. - Przepraszam. - Szepnęłam zaciskając powieki. Jednym zwinnym ruchem przeciełam mu szyje powodując tym samym że jego głowa wraz z ciałem bezwładnie opadły na ziemie. Otarłam zakrwawioną dłonią spocone czoło i wypuściłam z dłoni broń. W pomieszczeniu rozległy sie oklaski. Spojrzałam w kierunku z których dochodziły. Po schodach schodził starszy mężczyzna ubrany w jakąś szate.
- Brawo. Nathalie , dowiodłaś że naprawdę zależ ci na nim. Zabiłaś człowieka tylko dlatego żeby ocalić ukochanego.
- Gratuluje mała. - Chłopak którego głowa chwile temu leżała u moich stup przytulił mnie od tyłu z uśmiechem.
- Co.. Co do cholery.. - Spojrzałam na Harrego ale on tylko wzruszył ramionami i popatrzył na starca. Mężczyzna uśmiechną się.
- To że miałaś dowieść że naprawdę zależy ci na Harrym , nie znaczyło że dam ci zabić mojego najlepszego łowcę.
- A Anioł? Oni walczyli.. On go.. - Przerwał mi trzepot skrzydeł i za chwile Will stał z rozłożonymi pięknymi białymi skrzydłami. - Ja już nic nie rozumiem.
- Raphel to łowca , wykorzystywany w takich sytuacjach. Jest nieśmiertelny. Posyłam go na łowy kiedy właśnie dzieje się taka sytuacja jak u ciebie i Harrego. Raph tropił w tym przypadku ciebie i miał cię zabić. To nie była zabawa.
Ale ty wykazałaś się sprytem , odwagą i przedewszystkim miłością do chłopaka. Byłaś w stanie zabić istotę nadludzką żeby ocalić Harrego. Gratuluje. Oboje możecie wrócić na ziemie. Gdy wasze stopy postaną na niej , zostanie wam odebrana moc przenoszenia się do tego świata. - Harry podszedł i przytulił mnie najmocniej jak umiał. Schowałam szyje w jego zagłębieniu między barkiem [a szyją] i wybuchnęłam płaczem.
- Odeśle was teraz do domu. - Powiedział spokojnie starzec i chwile po tym staliśmy już w naszym pokoju. Nagle do pokoju weszła Perrie piszcząc z przerażenia i sprowadzając wszystkich do pokoju. Oczywiście opowiedzieliśmy i wytłumaczyliśmy wszystko przyjaciołom po tym jak wzieliśmy prysznic.


 Podoba się ?
ZOSTAW KOMENTARZ ! Każdy komentarz motywuje i daje wenę.

Dziękuje wam za 1 632 wejścia jednego dnia !
Pobijecie dzisiaj ten rekord?  Mam nadzieję ♥ 

38 komentarzy:

  1. Świetne . ^^ Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tak szybko rozdziału xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Jprdl... :o To jest dopiero cooś ^^ Cuudnyy *,*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow to jest cudowne. Kocham tego bloga, o byś napisała tak szybko następną część tak jak tą. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ooooo jezu świetny! Uwielbiam twojego bloga!!! <3 świetnie piszesz....masz talent! Czekam na następny rozdział! Błagam w miarę szybko, bo już nie mogę się doczekać! <3 ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Boooskie *.* KOCHAM. Postaraj się napisać tak szybko następną część jak tę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje rozdziały są coraz bardziej zaj*biste !!!!!! ( sorry za słownictwo ale tego nie da się inaczej opisać :) )

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy Natt będzie z Niallem?? Supper Blog <3 *_*

    OdpowiedzUsuń
  8. CUDOWNE <333 wciąga, o Matko, ale się cieszę, że im się udało ^^ :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Bożeee xd skąd ty takie pomysły bierzesz co? To jest takie zajebiste!!! Pisz dalej bo ty to robisz świetnie! Czekam nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne kochanie <3 Next jak najszybciej pliska ;** <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nie przeczytalam a juz mi sie podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Taaaak.! Hazz znowu wśród żywych .! Hahahaha xd
    Ś-W-I-E-T-N-E .! Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Czadowy :*:* kocham <3 pisz dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  14. BOSKI *o* KOCHAM CIĘ, PISZ DALEJ <3333

    OdpowiedzUsuń
  15. zakochałam się *-* błagam pisz kolejny rozdział ! ;***

    OdpowiedzUsuń
  16. Jest super!Ale ją wręcili!Haha xD Ale sama bym się bała...tego nie powiedziałam.Czekam na nexta ale czemu Perrie zaczęła krzyczeć?? O.o
    @Agata8317

    OdpowiedzUsuń
  17. Idealny , ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Super czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  19. zaczynam się bać xDDDD ale dawaj nexty jak juz nie będą ich odwiedzały te stwory i te pe...bo to jest straszne. niech urodzi się ten bobaaaassss <3

    OdpowiedzUsuń
  20. WOW! ZAJEBISTY ROZDZIAŁ ORAZ OCZYWIŚCIE CAŁE OPOWIADANIE <3 Nie mogę doczekac się już nn <3 Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. myślałam że będzie fajniejsze , ze ona będzie musiała walczyć z Niallem albo coś ... ech bez sensu i wg nudne ale czekam na nexta by zobaczyć co potem , ale ogólnie ten blog jest coraz gorszy

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudowny rozdział ! Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Przepraszam, że to mówię, ale no niestety...to się robi coraz gorsze :/ Bd nadal czytać, by zobaczyć co będzie dalej ale..to już nie jest to samo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam takie same zdanie. Opowiadanie staje się coraz gorsze, moim zdaniem od momentu gdy Hazz umarł./

      Usuń
  24. Moim zdaniem opowiadanie świetne, ale wszystko posypało się jak Hazz umarł...nie wiem po co to zrobiłaś

    OdpowiedzUsuń
  25. Fajny blog i wogóle ale był normalny ludzie,gangsterzy itd. ale anioły?? Ale i tak piszesz świetnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetne i jeszcze raz świetne czekam na next <333

    OdpowiedzUsuń
  27. Super..ale troche straszne..niech już nie będzie tych dziwnych stworów.;c i niech dziecko żyje! bo to suooodkie <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Jezu ale się ciesze, że Harry do żywych wrócił <33 rozdział genialny ;))

    OdpowiedzUsuń
  29. Kocham ten blog, ja nie mogę. Ty powinnaś książkę napisać, nawet jakby miała milion srton i było o One Direction to bym przeczytała.
    Na prawdę masz wielki talent, powinnaś to wykorzystać

    OdpowiedzUsuń
  30. Czekam na kolejne rozdziały. Mam nadzieję, że szybko się pojawią

    OdpowiedzUsuń
  31. Kocham ten blog, jest wspaniały. Masz większy talent od niektórych wielkich pisarzy. Gratuluję i czekam na następny rozdział, mam nadzieję, że pojawi się szybko.

    OdpowiedzUsuń