czwartek, 20 lutego 2014

Rozdział 55


Odwróciłam się a za mna stał Niall z kamienną miną.
- Niall to boli. - Nie rozluźnił uścisku więc wyszarpałam ramie i odsunęłam się.
- P-Przepraszam.
- Nie musisz. Podjęłam decyzje. Chcę zapomnieć
- Nawet o mnie?
- Niall , są telefony e-maile , listy.. Mój wyjazd nie musi oznaczać całkowitego rozstania.
- Natt.. Kocham Cię. - Przyciągną mnie do siebie i przytulił. Odsunęłam się od niego i wróciłam do pakowania. Musiałam być silna i nie mogłam ulec.
Cały dzień spędziłam na zbieraniu i pakowaniu swoich rzeczy. Niall przychodził kilka razy błagając mnie abym nie jechała. Jednak byłam stanowcza. Musiałam odciąć się od tego wszystkiego. On tak bardzo mnie zranił , potraktował jak szmatę a mimo to , kochałam go.
Kiedy leżałam już w łóżku próbując zasnąć drzwi do pokoju otworzyły się. Odwróciłam się i zobaczyłam Harrego. Podniosłam się do pozycji siedzącej.
- Sami.. - Moje ciało przeszły dreszcze kiedy wypowiedział to imie. - Mogę?
- Jasne. - Odsunęłam się i zrobiłam dla niego miejsce.
- Chciałem porozmawiać.
- O czym?
- Nie chcę zebyś wylatywała. - Moje źrenice powiększyły się  a oczy otworzyły szeroko. To nie był głos Harrego który chciał mnie skrzywdzić. To.. To był dawny Harry.. Mój Harry.
-  Niall cię o to poprosił?
- Nie. Zrozumiałem jak wielką krzywdę ci wyrządziłem. Przepraszam. Ja naprawdę cię Kochałem.
- Właśnie Harry. Kochałeś. - Kolejny cios w serce.
- I Koch..
- Nie kochasz. Harry nie zatrzymasz mnie. Wy też musicie wylecieć. Ktoś się w końcu zorientuje że żyjesz.
- Wylećmy razem. - Zbliżył się.
- Nie. Chce zostawić za sobą prze. - Przerwał mi złączając nasze usta. Jego delikatne usta , jego smak , zapach , dotyk.. Boże. Zrobiło mi się tak bardzo gorąco. Całował mnie tak , jak jeszcze nigdy dotąd. Położył mnie na plecach i dopiero wtedy odsunął się niechętnie. Położył się obok i wtulił we mnie jak mały chłopczyk w mamusię. Otulona jego zapachem zasnęłam.
Obudziłam się w pustym łóżku.  Przeciągnęłam się leniwie w odziwo świetnym humorze. Założyłam na siebie grube i ciepłe niebieskie skarpetki i zeszłam na dół.
- Dzień Dobry Księżniczko. - Obią mnie od tyłu cmokając w tył głowy.
- Harry przestań. - Wyplątałam się z jego rąk i ruszyłam do kuchni.
- Nikogo nie ma , nie martw się.

* Oczami Harrego *

Cholera. Mam wielki mętlik w głowie , a jeszcze większy w sercu. Kiedyś tak bardzo ją kochalem. Była dla mnie wszystkim ale .. To się zmieniło. Dziwki , Śmierć , Narkotyki , Zabójstwa. Stałem się innym człowiekiem. Żałuję tego że ją zdradziłem , bo to chyba najbardziej ją zabolało.
Wczoraj , ten pocałunek. Była.. Smakowała.. Jej zapach.. 
Nie Kocham jej. To nie możliwe , NIE MOGE !
Wygląda tak pięknie. Chciałbym ją.. 
- Harry , wszystko ok? - Zapytałą gdy przez dłuższy czas wpatrywałem się w ściane rozmyślając. Musze ją zatrzymać. Ona musi wylecieć z nami.. Musi.
- Tak. Zamyśliłem się po prostu. Głodna? 
- Trochę. - Uśmiechnęła się. Poszedłem do kuchni i postanowiłem zrobić najlepsze kanapki jakie tylko potrafiłem. Wyjąłem z lodówki i z szafek wszystko co będzie mi potrzebne , i zabrałem sie za przygotowania. Sami nastawiła wodę na herbate , wsypała cukier do szklanek i w końcu zalała torebki wrzącą wodą. Zaniosłą kubki do jadalni i cierpliwie czekała aż skończe. Po kilku minutach przyniosłem na talerzu sześć kanapek.
- Wyglądają bardzo smakowicie. - Uśmiechnęła się i chwyciła jedną.

* Oczami Nathalie *

On nigdy taki nie był. Znów chce to zrobić, znów chce mnie zranić. Tym razem nie ulegnę. Tak cholernie go kocham , ale będe silna. Śniadanie zjedliśmy w ciszy co chwile patrząc na siebie z nieśmiałością. Czułam się jak pieprzona małolata zakochana po uszy. Mimo że miałam 19 lat , przy nim czułam się jakbym znowu miała 17.
- Nie wylatuj. Proszę. - Kolejne błagania przerywające głuchą ciszę.
- Harry , nie zmienisz mojego zdania. Przez ciebie.. straciłam dziecko. - Ostatnie zdanie wypowiedziałam z takim bólem , że moje serce rozpadło się na miliony kawałków.
- To było też moje dziecko. Myślisz ze mnie to nie boli?
- Twoje dziecko? Któro? Czwarte? Czy może masz ich więcej. - Wstałam od stołu zabierając ze sobą pusty kubek i talerz po kanapkach.
- Skąd o tym wiesz? - Wszedł do kuchni a jego głos znów był taki " niewinny "
- Myślisz że nie dowiedziałabym się? Podejrzewam że zdradziłeś mnie z połową miasta. Wkońcu ta informacja by do mnie dotarła. Szkoda że nie dotarła wcześniej. 
- Nathalie kurwa ! Przepraszam cie za wszystko! Za to ze cie zraniłem , zostawiłem i zdradziłem. Za to że straciliśmy dziecko i za to ze tak cholernie cierpisz. CO MAM JESZCZE ZROBIĆ?! - Krzyczał ale nie bałam sie.
- Zostawić mnie w spokoju. - Wyszłam z kuchni i udałam się odrazu do pokoju. Trzasnęłam drzwiami tak mocno , że okna się zatrzęsły. Wpadłam w furię. Rzuciłam się na łóżko i biłam pięściami poduszki. Nie płakałam. Musiałam się wyżyć lecz kiedy to wszystko skomulowało się we mnie zaczęłam płakać i okładać poduszki. 
Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu , odciąga od łóżka i sadza sobie na kolanach siadając w międzyczasie na podłodze. 
- Ciii. Jestem przy tobie. - Delikatny głos Nialla opanował to pomieszczenie. Zaczęłam płakać , tak bardzo , to wręcz histeria. 
- Dlaczego on taki jest? Dlaczego mnie rani? To sprawia mu przyjemność? 
- Nie wiem , naprawdę nie wiem. - Siedziałam wtulona w niego dobre 10 minut. Nie mówił nic. Gładził mnie delikatnie po plecach i dał mi się wypłakać.  Gdy już się uspokoiłam sprawdziłam godzinę (12:45) 
Ubrałam się , ogarnęłam i zeszłam do znajomych , do salonu .Siedzieli szczęśliwi na kanapie oglądajac TV.
Zazdroszczę Zaynowi i Perrie. Są taką idealną parą.  
- Łaał! Dziewczyno wyglądasz przepięknie !! - Perrie zerwała się z kanapy jak poparzona i rzuciła mi się w objęcia.  
- Nie tak pięknie jak ty! - Perrie traktowałam jak siostre. Była zawsze wtedy kiedy jej potrzebowałam chociaż jej też w pewnym momencie przestałam ufać.  
- O której wyjeżdżasz na lotnisko? - Odsunęła się i złapała mnie za ręce.
- Myślę , że jeśli wyjadę o 15:30 , a dojadę tam na 16 to w dwie godziny zdążę.
- Pojedziemy z tobą ! - Louis wesoło wskoczył do salonu. Czyżby znowu przecholował z marchewkami?
- Niee, nie lubię ckliwych pozegnań na lotniskach. 
- Trudno! Jedziemy i koniec ! - Przyjaciółka cmoknęła mnie w policzek i wróciła do Zayna.
- A no właśnie zakochańce , kiedy ślub !? - Usiadłam obok nich na kanapie.
- Niespodzianka. Wszystkiego dowiecie się w swoim czasie. - Zaza pocałował Perrie i uśmiechną się patrząc jej w oczy. Byli tacy idealni !
Całe popołudnie spędziłam wśród rodziny. Byli dla mnie jak rodzina , dlatego często tak właśnie o nich mówiłam. 
- Nathalie , nie chce cię wyganiać ale jest 15:00. Powinnaś się szykować. - Eleanor jak zwykle z chamstwem w głosie zwróciła mi uwagę.
- Jasne , już idę. - Odszczeknęłam z równie wielką ironią i chamstwem. Wstałam niechętnie z kanapy i poszłam się ubrać. Zmieniłam tą bluzkę na jakąś z długim rękawem , spakowałam jeszcze ostatnie rzeczy , takie jak portfel , słuchawki o dokumenty. Zniosłam torby przed dom a Niall zapakował je do samochodu. Wszyscy ubrani byli tak jak kiedyś , jak w gangu.
- Przepraszam , wy idziecie kogoś zabić czy odwieźć mnie na lotnisko ?
- Ludzie muszą widzieć , z kim jesteś i do kogo należysz. Trochę ich tylko wystraszymy. - Oznajmił Zayn wsiadając do auta z Perrie. Dziewczyny też były ubrane na czarno. Wszyscy razem , wyglądali uroczo.
Ruszliśmy i jak przypuszczałam po 25 minutach byliśmy na lotnisku. Chłopaki wzieli moje torby , które odrazu zanieśli na taśmociąg gdzie trafią na odprawę. Lotnisko w Hiszpani naprawdę jest dziwne.
- Harry jest pewien że chce pokazać się publicznie? - Zapytałam Liama gdy ten wyciągał ostatnią torbę.
- Tak , powiedział że odrazu po tym jedzie do innego miasta i stamtąd wylatuje , jednak nie wiemy gdzie. - Uśmiechnęłam się i wróciłam do rozmowy z dziewczynami. Harry nie jechał z nami. Został w domu. Szczerze wątpie , że przyjedzie. Gdy chłopcy wrócili , weszliśmy na lotnisko. Otoczyli mnie robiąc wokół mnie kółko.
Mijaliśmy setki ludzi , którzy z przerażeniem na nas patrzyli. Dotarliśmy do poczekalni. Tam ludzie czekali aż ich torby , znowu wyjadą na taśmę. Usiedliśmy na krzesełkach i czekaliśmy.
Zanim moje kochane torby wyjechały , minęło półtorej godziny. O 17:3 dostałam zezwolenie na pójście do samolotu który właśnie podjeżdżał w wyznaczone dla niego miejsce. Zaczęło się to czego tak bardzo nie chciałam. 
POŻEGNANIE.
Na pierwszy ogień poszła Eleanor co przyszło mi z łatwością , bo nie lubiłam jej.
Louis. Liam. Danielle. Zayn. Perrie. I tu pojawiły się już łzy. Następny i ostatni był Niall. Przytuliłam go najmocniej jak tylko potrafiłam. Ostatni raz zaciągnęłam się jego boskimi perfumami. Potok łez wypływał z moich oczu. Ostatni pocałunek. Uśmiechnęłam się i chwyciłam mój podręczni bagaż . Już miałam wchodzić za barierkę kiedy odwróciłam się by im ostatni raz pomachać , i zobaczyłam go stojącego w tłumie mijających się ludzi.

24 komentarze:

  1. Świetny !!! Czekam na next <3
    Zapraszam do mnie ! ^^ bardzo mile widziane komy, no i dzisiaj pojawi się next xd http://suchalifeisunreal.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Co za cham z tego Styles'a qva .__. Czekam nn . ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaje*isty ja juz nie wiem czyu Harry chcial ja sakrzywdzic czy ja nadal kocha to jest skomplikowane ale spoko w nastepnym przyzwyczailam sie do twojego stylu pisania pozdrawiam i zycze weny - Zuzia @Zuzupec PS I love You i pierwsza

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten blog jest zajebisty najlepszy jaki w życiu czytałam <3 Plisss NEXT!!!!!!!! Jesteś wspaniała ;* A tak nie na temat dalej sikam z tego jak Harry spuźnił się odebrać nagrodę bo zachiało mu się SIUSIU!! Hahahahahah Boże jak ja go kocham<3 On powinien dostać nagrode za najlepsze wejście hahahahah <3

    OdpowiedzUsuń
  5. next i to szybko !! KOCHAM <3 kogo zobaczyła ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebiisteeee ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudeńko <3 kiedy next ?? :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Harry...nie kocha jej.Pewnie nawet jej nie kochał :'( Szkoda że Nathalie nie jest z Niall'em...nie chce aby ona wyjeżdżała :'(
    Liczę na szczęśliwy Happy End :')
    Czekam na nexta
    AgAtA

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest zajebisty
    Nathalie nie powinna być z Harrym raz już ją zdradził i nie wadiom czy kolejny raz tego nie zrobi powinna być z Niallem czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  10. niech będzie z niallem , szczęśliwa !!!!!!!!!!!!!!! <33333

    OdpowiedzUsuń
  11. Awww świetny jesteś niesamowita <333

    OdpowiedzUsuń
  12. Proszę kolejny świetne <33333

    OdpowiedzUsuń
  13. Super zarabisty next ^.^ Ja Poprostu żyje tym blogiem ^,^ uwielbiam cię i twój styl opowiadania ^.^

    OdpowiedzUsuń
  14. To jest cudne!!!!!!! Czekam na dalsza czesc!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. hiyouarereadytodie20 lutego 2014 13:24

    Swietne *,* pytanie, czy moglabys napisac wyjasnienie dotyczace Harrego, bo nie rozumiem po smierci przestal ja kochac a teraz znowu ja kocha :/

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajebisty jak zawsze :**

    OdpowiedzUsuń
  17. Booskii! *_* jak tam już hiyouarereadytodie wspomniała nie do końca wiadomo o co chodzi z Harrym :/ też tego nie rozumiem i prosiła bym o wyjaśnienia <3
    *Natt

    OdpowiedzUsuń
  18. Boski :3
    Czekam na nexta !! <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak ja cię kocham za re rozdziały <3 Jak każdy boskiii *_*
    Next
    ~Żona Stylesa

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak ja cię kocham za re rozdziały <3 Jak każdy boskiii *_*
    Next
    ~Żona Stylesa

    OdpowiedzUsuń
  21. Zajebisty roździał czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jesteś cudowna kocham cię poprostu!!!!Uwielbiam tego bloga,masz ogromny talent pisarski.Niech ona bedzie z Niallem,ja żyje tym blogiem.Czekam na Next!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. końcówka taka smutna, popłakałam się :"C To nie będzie koniec jej przyjaźni z resztą, prawda? ;c uuuuu.... ja taka beksa ;3 tak jak koleżanka Anonimka gdzieś u góry, ja również czekam na Happy End :3 <33 Ale on niech jeszcze nie następuje, kocham tego bloga! :)

    OdpowiedzUsuń