niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 77 - Mr. & Mrs. Horan

Wszyscy patrzyli na mnie z przerażeniem. Przełknęłam głośno ślinę i wzięłam obrączkę z poduszeczki.
- Niall , przyjmij tę obrączkę , jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. - Drżącą ręką wsunęłam ją na palec Horana. Kątem oka widziałam ,jak wszyscy oddychają z ulgą. Do końca mszy obkręcałam na palcu złotą obrączke.

***

Przyszedł czas na pierwszy taniec. Niall chwycił mnie za rękę i pociagnął na wielki parkiet. Jedną ręką objął mnie w talii a drugą złapał moją malutką dłoń.
- Co to miało znaczyć?
- Ale, o czym mówisz?
- Zawahałaś się. Ludzie zaczęli gadać.
- Naprawde tak bardzo obchodzi Cię co ludzie mówią?
- Nie tylko..
- Tylko co? - Nie odezwał się. Resztę wesela a właściwie całe wesele milczeliśmy. Skończyło się ono ok 6 rano. Wróciłam do domu ledwo żywa. Nogi paliły mnie żywym ogniem. Upadłam w sukni w łóżko i patrzyłam w sufit.
- Przepraszam. - Wszedł do sypialni i oparł się o ściane. - Moi rodzice pomyśleli, że bierzez ze mną ślub tylko ze względu na dziecko.
- Od początku mnie nie lubili.
- To nie prawda.
- Prawda Niall. Nienawidzą mnie dlatego ,ze byłam z Harrym.
- To nie ich sprawa. Ważne,że teraz jesteś ze mną, Jesteś moją piękną żoną. Panią Horan. - Mimowolnie uśmiechnęłam się na jego słowa. Pomógł mi zdjąć suknie i razem poszliśmy pod prysznic. Dziś w nocy byliśmy sami. Emily od opiekunki pojechała do hotelu w którym zatrzymali się rodzice Nialla. Nie mieliśmy nawet siły na sex. Usnęliśmy w swoich ramionach.

~

- Nathalie! - Obudził mnie krzyk jego mamy. Otworzyłam leniwie oczy i spojrzałam na teściową.
- Co się stało? Co mama ty robi?
- Miałaś przyjechać po Emily o 11 a jest 14:30! - Automatycznie zerwałam się jak poparzona i stanęłam przed nią.
- Naprawde przepraszam. Byłam tak wykończona ,nie nastawiłam budzika ,przepraszam.
- Gdzie Niall?
- Skąd mam wiedzieć? Przecież spałam.
- Jesteś nieodpowiedzialną gówniarą! Niall powinien poślubić starszą i dojrzalszą dziewczyne.
- Słucham? - No to się teraz zacznie.
- Jesteś nieodpowiedzialna! Nie potrafisz nawet zadbać o własne dziecko.
- Niech się mama liczy ze słowami.. Przyjechaliśmy do domu ok siódmej do domu, a o jedenastej miałam być u mamy.
- Mogłaś nie spać.
- Naprawde mama przesadza!
- Jesteś dla niego za młoda.
- 4 lata różnicy i jestem za młoda? - Nie odezwała się. Wzięła torebkę ze stołu i zostawiając Emily w salonie ,wyszła.
- Babcia... - Przyszła do mnie i przytuliła się do moich nóg.
- Zadzwonimy do tatusia co?
- Tak! Tak! -Zaklaskała w rączki i gdzieś pobiegła. Urocze maleństwo.  Dzwoniłam ,ale nie odbierał. Ogarnęłam się na szybko i wyszłam z Emily na miasto. Krążyłam po mieście w sumie bez celu.
- Wiesz co skarbie. Zaszalejemy! - Wzięłam ją na rączki i weszłam do salonu tatuażu. Usiadłam na fotelu ,pokazałam meżczyźnie motyw i cierpliwie czekałam aż skończy. Emily uważnie przyglądała się temu co tatuażysta robi. Trzymała mnie za rękę nie odchodząc nawet na krok. Po 30 minutach robienia tatuażu zeszlam z fotela i zapłaciłam mężczyźnie. Zadowolona wyszłam z salonu.
- A bolało mamusiu?
- Nie bolało skarbie.
- A ja też mogę?  - Spojrzałam na nią i zasmiałam się.
- Jasne. Ale dla Ciebie zrobimy taki specjalny. - Wstąpiłyśmy do sklepu i kupiłam gumę z tatuażem. Wróciłyśmy do domu gdzie czekał na nas wściekły Nialla.
- Gdzie Ty byłaś!? - Wydarł się na cały dom.
- Nie drzyj się, Emily się boi. - Dziewczynka schowała się za moimi nogami trzymając się moich spodni.
- Przepraszam. Gdzie byłaś?
- O to samo mogę zapytać Ciebie.
- Była akcja. Nie chciałem Cię na nią ciągnąć.
- Twoja mama tu była.
- Co chciała?
- Przyszła z awanturą. Że nie odebrałam Emily.
- Zapomniałem jej powiedzieć, że przyjade po nią wieczorem.
- Powiedziała mi że jestem nieodpowiedzialną gówniarą i nie powinieneś się ze mną żenić.  - Spojrzał na mnie jak na idiotke i przytulił.
- Porozmawiam z nią.
- Nie musisz.
- Ale chce. - Wziął Emily i poszli do ogrodu.
Włączyłam muzykę na full i zaczęłam sprzątać. Poszłam po pocztę. Jeden list zaciekawił mnie najbradziej.
- Tak! - Krzyknęłam kiedy go otworzyłam. Nareszcie przyszły zdjęcia z sesji którą robiłam w tamtym roku. Naprawde długo musiałam na nie czekać.


Przejrzałam je dokładnie i wstawiłam kilka do ramki stawiając w pokoju.
- Są piękne. - Niall przytulił mnie od tyłu przyglądając się zdjęciom.
- Gdzie Emily?
- Tutaj mamusiu! - Złapała mnie za nogę śmiejąc się na głos. Wzięłam ją na ręce i razem przyglądaliśmy się zdjęciom. - Jesteś piękna mamusiu.
Pocałowala mnie w policzek. Odstawiłam ją. Reszte dnia spędziliśmy w salonie na wspólnych zabawach.
W nocy Lily dostała gorączki. Próbowałam zbić ją syropem ale nie działało. W ostateczności pojechaliśmy do szpitala. Całą noc siedzieliśmy z Niallem w poczekalni ,próbując co chwile wydostać jakieś informacje od lekarza. Dopiero o siódmej rano postanowił z nami porozmawiać. Poszliśmy do jego gabinetu i z niecierpliwością czekaliśmy na informacje.
- Kto najczęściej przebywał z dzieckiem? - Zaczął bardzo powaznie. Spojrzelismy się na siebie z mężem zdziwieni.
- Ja. Ale co to ma do rzeczy? - Po krótkiej chwili milczenia odezwałam sie niepewnie.
- Nie zauważyła Pani ,że na głowie dziecka robią się małe guzki?
- N-Nie.
- To coś poważnego? - Niall zacisnął dłonie w pięści.

czwartek, 24 kwietnia 2014

Rozdział 76 - What now?


* Tydzień przed ślubem *

Nic się nie układa. Ciągłe kłótnie i podejrzenia o zdrade. Emily stała się strasznie niegrzeczna.
Zaczynam się głęboko zastanawiać czy to ma sens?
Czy ja i Niall, Harry i Rose.
Po co w ogóle to wszystko było? Śmierć Harrego , ciąża , Niall.. Dlaczego ja w ogóle musiałam się zgodzić tamtego dnia na spotkanie! Mogło się skończyć na zwykłym "przepraszam" i teraz , zapewne byłabym w Polsce ,miała normalnego chłopaka i prace. A może nawet byłabym na studiach.
A teraz? Teraz tylko cierpie.
Na ziemie przywrócił mnie dźwięk zamka od drzwi. Poprawiłam się na kanapie i spojrzałam w ich kierunku.
- Nath.
- Niall. - Wymieniliśmy chłodne spojrzenia.
- Musimy porozmawiać. Po wielu rozmyślaniach podjąłem pewną decyzje. - Serce podeszło mi do gardła a oddech powoli przyśpieszał. Przełknęłam głośno ślinę i zamknęłam na chwile oczy. Kiedy je otworzyłam , siedział obok mnie z gitarą.
- O czym?
- Posłuchaj. - Uśmiechnął się i zaczął grać.
MUZYKA *
Polski tekst (całej piosenki) *
Wsłuchiwałam się dokładnie w każdą nutę i w każde słowo. Śpiewał patrząc wprost w moje oczy. Badał ich głębie, wyczytywał z nich uczucia , jak nigdy. Moje usta mimowolnie wykrzywiały się w szeroki uśmiech. Kiedy skończył odstawił gitarę na bok i chwycił mnie za rękę.
- Przepraszam Cię za wszystko. Za to , jak od początku Cię raniłem. Za to ile,że przeze mnie płakałaś nocami , że nie zajmowałem się Emily. A najbardziej chciałem Cię przeprosić , za to że przespałem się z tą dziewczyną. Naprawde tego nie chciałem. Tak cholernie tego żałuje. Przez to między nami od pewnego czasu jest okropnie. Naprawde nie chce Cię stracić. Wybaczysz mi kochanie?
- Już dawno Ci wybaczyłam. - Wstałam i usiadłam na jego kolanach. Objął mnie szczelnie zamykając w ramionach. Splotłam ręce za jego szyją i wtuliłam się w niego jak mała dziewczynka.
Niestety musieliśmy wrócić do codziennego życia.
Ja poszłam do Emily ,która zaczęła płakać a Niall do gabinetu pracować.
Przez cały dzień byłam odcięta od świata. Zastanawiałam się "co by było gdyby".
Wieczór spędziłam z Harrym i Rose. Siedzieliśmy w ogrodzie przy piwie i kiełbasie. Zrobiliśmy grila. Jednak okazało się to dla mnie naprawde złym pomysłem. Hazz cały czas mnie obserwował i dawał dyskretne znaki ,że ma na mnie ochotę. Ignorowałam to ,przytulajac się co chwile do Nialla. Ok 22 atmosfera się nieco zepsuła..
- Dlaczego ciagle sie na nią gapisz? - Niall nie wytrzymał.
- Ja? A to zabronione?
- Ruchasz ją wzrokiem!
- Niall uspokój się. - Złapałam go za rękę kiedy wstał.
- Być może. Nie powinieneś się tym interesować.
- Harry! - Wrzasnęłam rzucając w niego zakrętką od picia. Rose odciągnęła go na bok i zamaszyście gestykulowała rękoma. Po chwili wrócili i - niechętnie - oznajmili ze idą. Zamknęłam za nimi bramę i wróciłam do ogrodu.
- Nie chce ,żeby on tu więcej przychodził. Nie chce żebyś w ogóle utrzymywała z nim jakikolwiek kontakt.
- Zazdrosny? - Zaśmiałam się i pozbierałam tacki ze stołu.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - Sprzątneliśmy wszystko z dworu i wróciliśmy do mieszkania. Emily grzecznie spała więc poszłam do salonu posprzątać jej zabawki.
- Jutro jade odebrać garnitur. A jak z Twoją suknią? Pokażesz mi ją w końcu?
- Nie! To przynosi pecha.
- Nie wierze w takie zabobony.
- Trudno. Ale ja wierze. - Wrzuciłam ostatnią zabawke do pudełka i zostałam podniesiona przez Nialla. - Puszczaj!
Zaniósł mnie do sypialni. Wiedziałam czego chce. Alkohol zrobił swoje. Nie protestowałam.

***
- Jesteś gotowa? - Cara i Rose weszły do mieszkania.
- Nie wiem. - Niepewność w moim głosie ,napewno była bardzo słyszalna. Tak cholernie się bałam. Nie byłam pewna czy chce tego ślubu. Ale.. Emily musi mieć pełną rodzine.
 Wzięłam głęboki wdech i z dziewczynami udałam się do limuzyny, którą zamówił Niall. Po wielu kłótniach z Rose , wybrałam tę. Całą droge milczałam wpatrując się bez sensu w szybę. Całe życie przelatywało mi przed oczami.
Walka o życie Harrego.
Jego śmierć.
Zaręczyny.
Spotkanie na lotnisku.
Przyjaźń z Niallem.
Pierwszy sex.
Ciąża.
Z moich oczy wypłynęly dwie pojedyncze łzy. Otarłam je szybko i uśmiechnęłam się sztucznie pod nosem. Stanęliśmy pod kościołem a moje kolana zrobiły się jak z waty. Wysiadłam z małą pomocą mojej mamy. Wszyscy goście czekali już przed wejsciem. Ksiądz otworzył drzwi i wszyscy poszli zająć miejsca.
- Będzie dobrze słoneczko. - Mama cmoknęła mnie w policzek i weszła do kościoła. Stałam przed wejściem ,wiedząc że za chwile moje życie zmieni się diametralnie. Będę Panią Horan. Ale czy chce nią być?
- Nathalie. No chodź. - Tata Nialla zawołał mnie i ustawił się do wejścia. Chwyciłam go pod rękę a do moich uszu dobiegła muzyka kościelna. *muzyka*
Ruszyliśmy powolnym krokiem a drzwi się otworzyły. Stanęliśmy na pięknym czerwonym dywanie prowadzącym pod ołtarz. Powolnym krokiem ruszyliśmy do przodu. Opuściłam głowe rozwarzając ucieczke. Kiedy ją uniosłam byliśmy już pod ołtarzem. Spojrzałam na Nialla. Stał uśmiechnięty od ucha do ucha.

Spojrzał na mnie a w jego oczach pojawiły się iskierki szczęścia. Spojrzałam w lewo. Uśmiechnięci rodzice Nialla siedzieli trzymając na kolanach Emily. Za nimi kolejni członkowie jego rodziny. 
Spojrzałam w prawo. Rose i Harry , Zayn i Perrie patrzyli na mnie niepewnie. Jakby coś wyczuwali. Uśmiechnęłam się do nich i spojrzałam na księdza. Usiedliśmy i tak zaczęła się msza. 
Przez cały czas zastanawiałam się czy robie dobrze. Gdy podjęłam decyzje o ucieczce ksiądz kazał wstać. Teraz nastąpi przysięga małżeńska. Cholera.
Przyłożył Niallowi mikrofon do ust i czekał. Oboje nauczyliśmy się przysięgi na pamięć, żeby zaoszczędzić czasu na powtarzanie.
Blondyn patrzył wprost w moje oczy i z uśmiechem powtarzał.
Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Nathalie i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe. - Ksiądz powiedział swoją formułkę a Emily podeszła do nas z poduszeczką , na której były obrączki. Ksiądz spojrzał na mnie i przyłożył mikrofon do ust.
Ja Nathalie biorę ciebie Niall'u za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci.
Z trudem wypowiedziałam przysięgę. Popatrzyłam na naszą córeczkę uśmiechała się słodko patrząc raz na mnie raz na Niallera. 
Nathalie przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. - Wziął mniejszą obrączkę i założył mi na palec. Teraz moja kolej. Patrzyłam na niego i na rodziców. Co teraz?

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Libster Awards

Odkąd zaczęłam pisać bloga zostałam nominowana do tego ponad 15 razy. 
W końcu zdecydowałam się przyjąć ową "nominacje".

Jak miło zobaczyć coś takiego na
cudzym blogu

Zostałam nominowana przez:
http://harryanddarcybiglove.blogspot.com/


Co to takiego "Nominacja Libster Awards"?
Jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną pracę". Przyznawana jest dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów* ,wiec daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która CIę nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 blogów (informując ich o tym) oraz zadajesz 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Pytania:
1. Czemu zaczęłaś/łeś pisać bloga?
2. Kto jest Twoim idolem?
3. Jakie masz zainteresowania?
4. Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu.
5. Kochasz swoich czytelników?
6. Co daje Ci chęć do pisania?
7. Jakie lubisz blogi <rodzaj>?
8. Jakie lubisz książki, jakie ostatnio czytałeś/aś?
9. Jakie lubisz filmy, jakie ostatnio oglądałeś/aś?
10. Często się uśmiechasz? Dzięki komu?
11. Czytasz mojego bloga/podoba Ci się?

Odpowiedzi:

1. Kiedyś czytałam opowiadanie o Harrym ,które miało ponad 140 rozdziałów. Tak bardzo mi się spodobało że postanowiłam napisać coś swojego.

2. Idolem? Hm. Nie mam idola. Bardziej idolkę.
Jest nią Miley Cyrus oraz Horanowa <klik>

3. Pisanie , taniec i jazda konna.

4. Miłość , przyjaźń i rodzina.

5. Oczywiście że kocham! Bez nich nie prowadziłabym bloga, zrezygnowałabym.

6. Napewno komentarze. A najbardziej takie długie i pisane prosto z serduszka.
Ale także różne filmy oraz blogi mojej idolki.

7. Fanfiction , Dark-Fanfiction  i fantastyczne (wampiry/wilkołaki/magia)

8. Fantastyczne. " Rozkosze Nocy " (książka o podziemnych i o miłości między człowiekiem a "wampirem")

9. Horrory , Fantastyczne . Aktualnie oglądam " Przypadek 39 " Horror.
A co do obejrzanego ostatniego filmu to. " Czarnobyl. Reaktor Strachu " (horror)

10. Często. Dzięki mojemu kochanemu chłopakowi ♥ (który od dzisiaj będzie pisał każdą scene +18 , tylko jeszcze o tym nie wie xD)

11. W wolnej chwili zabiorę się za czytanie. ♥


* - Jeśli dla was "mała liczba obserwatorów" to ponad 110 tys wyświetleń to.... ok.

NIE NOMINUJE ŻADNEGO BLOGA!
Nie czytam innych blogów niż blogów Horanowej.
Nie odpowiada ona na nominacje do takich "rzeczy" więc nie ma sensu jej nominować.
jedynym blogiem jakiego "czytam" jest blog mojej Pandy < klik > jednak nie jest on dla każdego.

sobota, 19 kwietnia 2014

Rozdział 75 - THIS OVER ?


Złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku a dłonie przeniosłem na jej pośladki. Nie była w stanie mi się oprzeć. Całowałem ją coraz zachłanniej. Oddawała każdy pocałunek.
Złapałem ją za uda i podniosłem do góry. Oplotła mnie nogami w pasie i pogłębiła pocałunek. Nasze języki walczyły o dominacje , ostatecznie ja wygrałem. Przeniosłem ją do sypialni i delikatnie położyłem na łóżku. Nie protestowała , kiedy ściągnąłem z niej bluzkę. Tak bardzo tęskniłem za jej ciałem. Przejechałem delikatnie językiem między jej piersiami. Wzdrygnęła.
- Harry , nie powinniśmy. - Podsunęła się do pozycji siedzącej.
- Nie robimy nic złego. Proszę , błagam nie odmawiaj mi. - Wręcz zdarła ze mnie koszule i spodnie. Nie byłem jej dłużny , została w samych obcisłych czerwonych stringach. Jej ciało , cała Ona tak bardzo mnie podniecają , za chwile chyba zwariuję.

* Oczami Nathalie * 

Ja chyba postradałam wszystkie zmysły!
Nie jestem w stanie mu się oprzeć. Tęskniłam za naszym seksem , za jego dotykiem i bliskością. Całował każdy milimetr mojego ciała. Od szyi coraz niżej. Zatrzymał się przy bieliźnie. Złapał ją w zęby i z małą pomocą ręki zdarł ja ze mnie. Pocałował delikatnie wewnętrzną strone mojego uda i jechał coraz bliżej niej.
Ucałował ją delikatnie. Podsunął się do mojego ucha.
- Tak bardzo tęskniłem za jej smakiem. - Oblizał usta przygryzając wargę. Zatkałam usta dłonią tłumiąc jęk podniecenia. Powrócił na poprzednie miejsce i zaczął zabawę. Czym doprowadził mnie do pierwszego orgazmu. Wiedziałam , ze na tym nie przestanie.
Pewna , że on będzie chciał ,abym się odwdzięczyła podniosłam się kiedy skończył.  Pokiwał przecząco głową i położył mnie na plecach. Przysunął się bliżej i delikatnie we mnie wszedł.
Na początku był delikatny i poruszał się wolno.
Długo to nie trwało. Nasz sex , przerodził się w tzw "dziki sex".
Coś , czego Niall nigdy mi nie dał i nie mógł dać. Z Harrym , było mi tak dobrze. Kiedy , po "wspólnym" szczytowaniu opadliśmy zmęczeni na łóżko. Loczek kreślił kółeczka na moim brzuchu opuszkami palców.
- Harry? - Po mieszkaniu rozniósł się głos Rose.
- Do łazienki! Juz! - Krzyknął szeptem. Zgarnęłam swoje rzeczy i pobiegłam do pomieszczenia. Ubrałam sie najszybciej jak to możliwe i zeszłam na dół.
Chłopak bawił się z Emily a Ro patrzyła na mnie podejrzanie.
- Gdzie byłaś?
- W łazience? - Podpowiedziałam ironicznie. - Rozmawiałam z Harrym i ma Ci coś do powiedzenia.
Podał mi moją córeczkę i wziął Rose przed dom. Po chwili wrócili trzymając się za ręke. Harry był zdenerwowany i smutny.
- Wróciliśmy do siebie! - Wtuliła się w niego. Objął ją niechętnie ręką i uśmiechnął się sztucznie.
- To , nie będę wam przeszkadzać. Wpadniemy do was niedługo. Wzięłam torebkę z kanapy i udałam się w pośpiechu do auta. Zapięłam małą w foteliku i ruszyłam.
Co ja najlepszego zrobiłam? Przespałam się z Harrym , Niall mi tego nigdy nie wybaczy!
Zadzwoniłam do Cary i poprosiłam o pilne spotkanie. Od pewnego czasu mieszka w wynajmowanej kawalerce , żeby nam nie przeszkadzać. Podjechałam pod jej blok i pobiegłam na pierwsze piętro.
- Nathalie! Emily! - Przytuliła nas po kolei i zaprosiła do środka. - Jesteś zdenerwowana , coś się stało?
- Ja.. Przespałam się z Harrym.
- CO!? - Upuściła szklankę , którą właśnie trzymała w ręku. - Co zrobiłaś?
- Przespałam się z nim. Nie wiem jak to się stało ja.. Dałam się ponieść emocjom.
- Dziewczyno! Za miesiąc masz ślub , a Ty mówisz mi że " dałaś się ponieść emocjom"?!
- Nie krzycz na mnie! - Usiadłam na krześle i schowałam twarz w dłoniach.
- Przepraszam. I co teraz?
- Nie wiem.. Niall NIE może się dowiedzieć.
- Zdradziłaś Go.
- Co zrobiłaś?  - Głos Nialla rozniósł się po mieszkaniu. Zapadła grobowa cisza. Podniosłam się i patrzyłam na niego z przerażeniem.
- Co Ty tu robisz?
- Przejeżdżałem obok i zobaczyłem Twoje auto. Chciałem zrobić niespodzianke i wszedłem.
- Niall ja...
- Nie tłumacz się. Głęboko w sercu wierzę , że to co usłyszałem , nie znaczy to o czym tak bardzo nie chce myśleć.
- Ale..
- Ciii. Zdradziłaś mnie? - Kucnął obok mnie i wziął w dłonie moją rękę.
- Nie. - Skłamałam. Cara nie wiedziała co zrobić więc kiedy Emily wybiegła z kuchni odrazu poszła za nią.
- Wierzę Ci. - Przytulił mnie i zajął miejsce po drugiej stronie stołu. Było tak blisko. Ale czuję , że chyba mi nie wierzy. Posiedzieliśmy u przyjaciółki jeszcze chwile i postanowiliśmy wrócić do domu. Caly czas mnie obserwował. Kiedy siedziałam na tylnym siedzeniu z Lily napisałam sms'a do Harrego.
_______________________________________________
Do: Harry
Niall prawie się dowiedział. Nigdy wiecej się nie spotkamy.
_______________________________________________

Podjechaliśmy pod dom , Nialler wyjął córeczkę z samochodu a ja poszłam po pocztę. Weszłam do domu rzucając listy na stół. Nalałam sobie wody do szklanki i jak najszybciej ją opróżniłam. Tak bardzo się denerwowałam. Ja wiem , że on mi nie wierzy , przecież to widać. Reszte dnia spędziłam na sprzątaniu , robieniu obiadu i zabawią z Lily.
Mój spokój przerwał dźwięk sms.
________________________________________________
Od: Harry
Nie obchodzi mnie Niall. Chce to powtórzyć. Jesteś cudowna.
________________________________________________
Do: Harry
Przestań! Zapomnij o tym! To nie miało się wydarzyć. Harry,
nie kocham Cię.
________________________________________________

Po tej wiadomosci , już nie odpisał. Był wieczór , więc położyłam Emily spać i poszłam do salonu. Włączyłam TV i zaczęłam oglądać jakiś serial.
- Kochanie , możemy porozmawiać?
- Jasne. - Niall usiadł obok mnie a serce podskoczyło mi do gardła.
- Pamiętasz tą impreze , którą niedawno ogranizował Liam?
- Pamiętam.
- Wypiliśmy za dużo ja nie chciałem. - Schował twarz w dłoniach.
- Niall , co się stało?
- Nie wiem , nikt mi nie chciał powiedzieć , ale obudziłem się z jakąś dziewczyną w łóżku.
- Co? - Serce na chwile mi stanęło. Otworzyłam usta ze zdziwienia.
- Przepraszam. Kocham Cię ponad życie.
- Ja też Cię kocham. Spokojnie. - Przytuliłam go siadając mu na kolanach.
- Wybaczysz mi?
- Oczywiście.
Musiałam mu wybaczyć. W końcu , sama go zdradziłam. Tylko ,dlaczego się przyznał?

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Rozdział 74


Zjadłam śniadanie , pozmywałam naczynia i nastawiłam pranie. Co chwile zaglądałam do pokoju czy Emily śpi spokojnie. Ok dziesiątej się obudziła.
Wzięłam ją do salonu i postawiłam na ziemi. Pobiegła odrazu do kosza z zabawkami i zaczęła wszystko rozrzucać. Co chwile na nią zerkając postanowiłam zrobić obiad. Spagetti i zupa pomidorowa.
O dwunastej wesoły Niall wszedł do kuchni całując mnie przelotnie w usta. Spojrzałam na niego i wysłałam mu całusa w powietrzu kiedy poszedł bawić się z Lily.
Zaśmiałam się i wróciłam do dokańczania zupy. 30 minut później wszyscy usiedliśmy do stołu.
Posadziłam malutką w foteliku i karmiłam zupą. Sama niewiele zjadłam ponieważ Lily odziedziczyła apetyt po tacie. Kiedy moje dwa skarby zjadły poprosiłam Nialla aby się nią chwile zajął. Ja za ten czas wzięłam dokładkę i troche zjadłam. Poszłam wyjąć pranie i rozwiesiłam w ogrodzie. Miałam dziwne wrażenie ,że ktoś mnie od rana obserwuje, ale starałam się myśleć pozytywnie i nie zwracałam na to uwagi. Popołudnie spędziłam w ogrodzie z Niallem i Emily.  Blondyn nie odstępował naszej córeczki na krok. Wszędzie za nią biegał i siedział obok. Zadowolona czytałam książkę. Kiedy mała zgłodniała poszłam do kuchni po obiadek w słoiczku i podałam go Niallowi. Z cierpliwością karmił naszą córeczkę a ja patrzyłam na to z uśmiechem.
Czyli teraz już wszystko będzie dobrze , tak?
- Nathalie?
- Tak? - Oderwałam się od czytania książki i spojrzałam na narzeczonego.
- Myślałaś może o...
- O ?
- No wiesz. Ślubie. - Zatkało mnie a serce podeszło mi do gardła.
- Nie. Jakoś nie miałam czasu. Myślę że ślub teraz , byłby zbyt pochopny. Poczekajmy , aż wszystko się ułoży.  - Obdarowałam go wymuszonym uśmiechem i wróciłam do czytania.
Nie byłam pewna czy naprawde chce za niego wyjść. A co jeśli po ślubie bedzie jeszcze gorzej?
Tak naprawdę wyglądała Emily
Około siedemnastej wpadła Perrie z Zaynem i Harrym. Spędziliśmy uroczy wieczór przy grilu , jednak bez alkoholu. Nie chceliśmy ryzykować naszego życia jak i mojego maleństwa. Lily spała grzecznie w wózeczku który ciąglę trzymałam za rączkę i co chwile spoglądałam na dziecko.  Wieczorem zaniosłam ją do łóżeczka i poszłam pod prysznic. 
W łazience odrazu się przebrałam i poszłam do łóżka. Całą noc nie mogłam spać. Wstałam i poszłam do pokoju córeczki. 
- A czemu kiciu nie śpisz? - Wzięłam ją na rączki i przystawiłam do piersi. Rozłożyłam w międzyczasie kanapę i na niej zasnęłam wraz z córeczką. Budziła się kilka razy ale za każdym usypiała przy piersi. 
- Nathalie wstawaj. Mamy gościa. - Poważny głos Nialla dotarł po kilku sekundach do moich oczu.
- Hm.. Kogo? 
- Sama zobacz. - Przeniosłam malutką do łóżeczka i przecierając oczy poszłam za Niallem.
- Natalia!
- Mama?! - Rzuciłam się jej na szyje ciesząc się jak głupek. - Co Ty tu robisz?
- No wiesz.. Pisałaś listy ,ale nigdy nie przyjeżdżałaś. Więc ja postanowiłam Cię odwiedzić i w końcu zobaczyć wnuczkę na własne oczy. - Wyminęła mnie i ruszyła korytarzem w strone otwartych drzwi.
- Poczekaj. Daj jej spać. Jak się obudzi , będzie cała twoja. - Zjedliśmy wspólnie śniadanie. Mama pozmywała a ja poszlam do Lily która się własnie obudziła. 
- Twoja mama nalega na spacer do parku na plac zabaw.
- Przecież mała jest jeszcze za młoda na zabawe na placu. - Zaśmiałam się.
- To idź i ją o tym przekonaj. Mi się nie udało. 
- Dobrze. Powiedz, ze za chwile będziemy gotowe. - Ubrałam Emily i dałam ją Niallowi. Nałożyłam na siebie byle co i wsadziłam córeczkę do wózka. Moja mama oczywiście odrazu ją przejęła. Szła przed nami co chwile pytajac gdzie iść. Blondyn złapał mnie za rękę. 
- Możemy porozmawiać? - Usieliśmy na ławce. Mama wyjęła malutką z wózka i popędziła na plac.
- Jasne. A coś się stało?
- Nie tylko..
- Tylko?
- Ciąglę myśle o tym ślubie. - Dlaczego on tak bardzo nalega?! W tym musi się coś kryć.
- Mówiłam Ci. Pobierzmy się kiedy będziemy gotowi a nie dla tego że tradycja czy coś.
- Kocham Cię. - Znów złapał mnie za rękę.
- Ja też Cię kocham. - Oparłam głowę na jego ramieniu i patrzyłam na córeczkę.

* Siedem miesięcy później *

Tydzień temu Emily miała swoje drugie urodziny. Niall codziennie nalegał na ślub , w końcu doszło do kłótni , ale miesiąc temu ostatecznie zapadła klamka. Ślub odbędzie się za miesiąc , 26 maja. 
Mój narzeczony chce żeby to było coś wielkiego, głośnego i bardzo drogiego. Ja natomiast chce żeby był to zwyczajny ślub z maksymalnie stu osobami.  Niestety Nialler zawsze dostaje to , czego chce. Sala jest zarezerwowana na 250 osób. Garnitur został wczoraj zamówiony i ma zgłosić się dzisiaj na przymiarki. 
- Mama! Mama daj! - Krzyk Lily rozwiał moje marzenia.
- Co mam Ci dać kwiatuszku? - Dziewczynka wskazała na puste puszeczki na kawe i herbatę. Ściągnęłam je z półki i jej podałam. Niall był w pracy , więc miałam spokój. Wzięłam katalog z sukniami ślubnymi i zaczęłam oglądać. 
- O , ta jest śliczna. A ta jaka piękna. Lily , spójrz na TĄ! - Dziewczynka wesoło zaklaskała w rączki i pobiegła się bawić. Zaznaczyłam strony z sukienkami które mi się podobają , i zaczęłam sprzątać w domu.
Zajęło mi to całe popołudnie.
O 14 położyłam małą spać i usiadłam zmęczona na kanapie. Jednak moje chwile relaksu nie trwały długo. Ktoś zapukał do drzwi. Wstałam i niechętnie je otworzyłam.
Stała w nich zapłakana Rose.
- Co się stało? - Zaprosiłam ją do środka. Usiadła na kanapie i rozpłakała się w poduszkę.- Rose?
- H-Hary m-mnie zostawił. - Nie wiedziałam co powiedzieć. Otworzyłam usta ze zdziwienia patrząc na nią.
- Dlaczego ? Kiedy? Przez Co!? - Zadawałam mnóstwo pytań , mimo że widziałam , ze ją to boli. Ciągnęła nosem i cicho szlochała.
- Powiedział , że kocha kogoś innego , że nie może zapomnieć o tej dziewczynie.
- Nie kocha Cię?
- Kocha , ale nie tak mocno jak ją.
- Powiedział Ci kto to?
- " Dzięki niej żyje. " - Przecież , to.. Nie możliwe.
- Zostaniesz z Emily?
- Wychodzisz? - Nałożyłam szpilki i chwyciłam torebkę.
- Muszę coś załatwić. Wrócę niedługo. - Pobiegłam do samochodu i ruszyłam.
Po 20 minutach stanęłam pod domem Harrego. Zaparkowałam i pobiegłam pod drzwi. Waliłam w nie jak oszalała , po chwili otworzył.

* Oczami Harrego *

Chodziłem nerwowo po salonie zastanawiając się czy dobrze zrobiłem , kiedy rozległo się walenie do drzwi. Otworzyłem.
- Natahalie? - W moich oczach pojawiły się iskierki szczęścia.
- Co Ty do cholery wyrabiasz? - Pchnęła mnie do środka zamykając drzwi.
- O czym mówisz?
- Zostawiłeś Rose bo co? Bo w głowie siedzi Ci jedna z dziwek!?
- Nie.
- Więc dlaczego?
- Powiedziała Ci , co odpowiedziałam jej kiedy zapytała kim jest ta dziewczyna?
- Tak.
- Dzięki Tobie żyje.
- Harry? Czy to...
- Tak. To Ty jesteś tą , którą kocham.
- Kłamiesz. Okłamujesz ją i siebie.
- Nie mógłbym.
- Ale to robisz.
- Kocham Cię.
- Nie kochasz. - Usiadła na kanapie.
- Spójrz na mnie. - Chwyciłem ją za podbródek zmuszając aby na mnie spojrzała. Wpatrywała się w moje jasno zielone tęczówki. Spojrzałem na jej usta i zbliżyłem się. Byłem milimetr od niej. Muszę. Chce tego , pragnę.

piątek, 11 kwietnia 2014

Rozdział 73


- Kochanie uspokój się!
- Jak mam się uspokoić!? Przez ten cholerny gang porwali mi dziecko!
- Nam, to też moje dziecko! Będzie dobrze. - Przytulił mnie i delikatnie kołysał. Wszyscy zebrali się wokół.
- Zadzwonie do informatorów , wypytam o "M" i dam wam znać.
- Niall boje się. Boje się, że ją skrzywdzą.
- Bądź dobrej myśli myszko.

* Oczami Nialla *

Kogo ja chciałem oszukać? Przecież doskonale wiemy , że oni mogą ją zabić. W co ja nas wpakowałem!
Kim był " M "?
Był kimś w roli zastępcy "D". Miał na imie Matias (czyt. Matijas)
Od pierwszej akcji z nim walczymy jeśli mogę to tak nazwać.  Wygrażał nam się ,że tego pożałujemy , ale nie myślałem ,że będzie w stanie posunąć się tak daleko. Jak ja to powiem Nath?
Przecież ona mnie zabije!
Jestem idiotą. Naraziłem naszą. Moją ,rodzine na kolejne ataki innych gangów. Mogłem ją stąd zabrać. Na hawaje. Tam żylibyśmy idealnie.
- O czym myślisz?
- Co? O niczym.
- Niall?
- Hm?
- Kocham Cię. Powiedz , że nie pozwolisz żeby ktoś ją skrzywdził.
- Nie pozwole. Obiecuję. - Sam nie wiem co jej obiecuje. Nie mam wpływu na to co oni teraz z nią robią.

* W tym samym czasie | Oczami Matias'a *

- Zróbcie coś żeby to dziecko przestało płakać!
- Nie wiemy co! Nie mamy dzieci!
- W takim razie wezwijcie kogoś kto wie co z tym zrobić!
- Dlaczego nie mogłeś porwać jej matki!?
- Bo ona też należy do gangu. Nie przejęliby się nią tak bardzo jak małym dzieckiem.
- Jesteś ohydny. Brzydze się Toba! - Moja żona weszła do gabinetu patrząc na to płaczące stworzenie.
- Ale mnie kochasz.
- Coraz mniej. - Wzięła dziewczynke i gdzieś z nią wyszła. Suka.

* Oczami Nathalie * 

Siedziałam już czwartą godzinę w jej pokoju gładząc puste łóżeczko i tuląc do siebie jej misia.
- Będzie dobrze , mamusia Ci to obiecuje. - Byłam bezradna. Nic nie mogłam zrobić. Tak cholernie się o nią bałam. Moje małe słoneczko , samo z jakimiś popaprańcami!
- Kochanie?
- Co? - Odwróciłam się a w moich oczach pojawiły się łzy.
- Nie , proszę , tylko nie płacz. Odzyskamy ją. Obiecuję. - Podbiegł do mnie i przytulił najmocniej jak umiał. Klęczał obok mnie  10 minut , dopóki się nie uspokoiłam. Wróciliśmy do salonu i spędziliśmy tam wieczór. Wszyscy poszli już spać. Ja z Niallem siedzieliśmy na kanapie oglądając mecz.
- Uważasz , że dobrze robimy będąc razem?
- O czym Ty mówisz?
- Wróciliśmy do gangu i zobacz co się stało.
- Czy Ty ze mną...
- Nie. - Usiadłam odsuwając się od niego.
- Więc o co chodzi?
- Sama już nie wiem. Odkąd jesteśmy razem , nasze życie się tylko komplikuje. Nie możemy się dogadać , ciągłe kłótnie.
- Musi być źle , żeby potem było dobrze.
- Niall kiedy będzie to "dobrze" ? Jesteśmy ze sobą ponad rok i co? ile jeszcze czasu będę cierpieć?
- A cierpisz?
- A nie?
- Nie wiedziałem.
- Dało się zauważyć. - Wstałam i poszłam do sypialni. Nałożyłam na siebie bluzkę Nialla i automatycznie zasnęłam.

* Następny dzień | Godzina przed spotkaniem *

Cały dzień siedziałam jak na szpilkach. Nie mogłam sobie znaleźć miejsca i nie chciałam z nikim rozmawiać. O 23 wyjechałam spod domu i skierowalam się w umówione miejsce. Wysiadając włożyłam sobie broń w pasek od spodni i zakryłam ją bluzą. Głęboki wdech i idziemy.
Powoli ruszyłam ciemnym korytarzem nasłuchując jakichkolwiek szmerów. Gdy stanęłam na głównym korytarzu fabryki dostałam sms
______________________________________________________
Od: Nieznane
Pierwsze piętro , drugi pokój po prawej. M
______________________________________________________

Pobiegłam po schodach i znalazłam się na pierwszym piętrze. Słyszalam ich szepty. Kolejny głęboki wdech i stanęłam oko w oko z tym mężczyzną.
- Na żywo , jesteś jeszcze ładniejsza niż na zdjęciach. - Zbliżył się , ale cofnęłam się kilka do tyłu.
- Gdzie Emily? - Wskazał dłonią na kobiete która trzymała ją na rękach. Ruszyłam do przodu. Wyciągnął broń i wycelował w dziecko.
- Jeden fałszywy ruch a rozwale jej łeb. - Zatrzyłam się gwałtownie a mój oddech stał się szybki i nierówny. Byłam wściekła ale też i się bałam.
- Czego chcesz?
- Jesteś sama?
- Tak. - Podszedł i odgarnął kosmyk moich włosów zakładając je za ucho.
- Oddasz mi się , albo dziecko zginie.
- Zapomnij! - Kopnęłam go w krocze a kiedy się schylił doprawiłam kopnięciem w twarz. Wyjęłam broń i wykręciłam mu ręke celując w jego skroń.
- Viol upuść dziecko. - Jego głos był spokojny i opanowany. Kobieta spojrzała na mnie i pokiwała przecząco głową.
- Co , już nie jesteś taki cwany? - Do pomieszczenia wbiegli chłopcy celując w nas bronią.
- Idź. Weź dziecko i uciekaj. - Kobieta podała mi córeczkę i wybiegła. Harry i Zayn przechwycili Matias'a.
- Wracaj do samochodu. - Bez słowa pobiegłam do auta zamykając dokładnie drzwi.
- Już Ciiiii.. Mamusia jest obok , nie pozwole żeby coś Ci się stało. - Przytuliłam ją mocno , w momencie kiedy cisze rozdarł dźwięk strzału. Po kilku minutach wszyscy wrócili i odjechaliśmy.
Odrazu poszłam z małą do jej pokoju. Usiadłam na fotelu i zaczęłam ją karmić. Złapała rączką za mój palec i nie chciałą puścić.
Siedziałam z nią na kolanach ok godziny kiedy poczułam że jestem zmęczona. Delikatnie wstałam i zaniosłam ją do mojego pokoju.  Ułożyłam na miejscu obok ściany i przebrałam się w piżamę. Położyłam się powoli obok niej i wtulona w córeczkę zasnęłam.
Rano obudził mnie jej płacz. Przystawiłam ją do piersi i jeszcze zasnęłam.
Obudziłam sie kiedy w domu rozległ się huk. Ułożyłam pościel obok córeczki tak ,aby nie spadła i wyszłam nie zamykając drzwi.
- Obudziłem Cię? - Niall stał w salonie dysząc.
- Jak widać. Co się stało?
- Rover (czyt. rołwer) gonił mnie przez pół ulicy! Znowu uciekł sąsiadom. - Cmoknął mnie w czoło i poszedł do pokoju.
- Gdzie byłeś całą noc? - Szepnęłam by nie obudzić Lily.
- U Harrego. Wszyscy tam byliśmy. Zadecydowałem ze dam Ci odpocząć. Dam wam odpocząć. Już wszystko będzie dobrze. - Rozebrał się i delikatnie położył obok malutkiej.

środa, 9 kwietnia 2014

Rozdział 72


- Nic Ci nie jest?! - Przerażony Louis podbiegł do mnie. Byłam tuż za nim , oberwało mi się gorzej. Reszta znajomych podjechała właśnie samochodami.
- Gdzie Zack i James do cholery?! - Krzykną rozwścieczony Harry.
- Spękali. - Zaśmiałam się mimo wielkiego bólu.
- Jedziemy do szpitala.
- NIE! Nie ma mowy! - Podniosłam się resztkami sił. - Co im powiecie? Że brałam udział w niebezpiecznej akcji i stałam za blisko kiedy bomba wybuchła?
- No tak. Ona ma racje. Chodź. - Tomlinson wziął mnie na ręce i zaniósł do auta. - Zabiore Cię do siebie.
- Lou ja muszę wracać.
- Niall wie że zostajesz u mnie na noc. Zayn do niego pojedzie. Będzie dobrze.
Odjechaliśmy.

*** Następny dzień ***

Obudziłam się z ogromnym bólem. Dlaczego ja się na to zgodziłam!?
- Wszystko ok?
- Nie , nic nie jest ok. Zmusiłes mnie do tego i jak zwykle skończyło się jak kiedyś.
- Nie mów tak. Nie przemyśleliśmy tego. Obiecuje , że następnym razem będzie dobrze.
- Następnym razem?
- Nathalie.
- Nie! Nie ma mowy. Wracam do domu , odwieź mnie.
- Chce żeby było tak , jak kiedyś.
- Ale ja nie chce.

* Rok później *

- Wszystkiego najlepszego! - Wszyscy wyskoczyli z ukrycia kiedy weszłam do domu.
- Mówiłam ,że nie chce niespodzianek! - Niall podszedł do mnie i wpił się w moje usta.
- Przepraszam. Nalegali. - Odstawiłam torebkę na szafkę i poszłam na kanape do przyjaciół.
No ale może od początku.
Po tamtej akcji , Niall się o tym dowiedział , od swoich informatorów. Wybuchnęła wielka wojna , doszło do bójki między nami i zerwania. Wyprowadził się i przez miesiąc nie miałam z nim kontaktu. Przestał też wysyłać pieniądze na Emily. Musiałam wrócić do pracy. 
Ale odezwał się. Przeprosił i ponownie się zaręczyliśmy. Tym razem rozegrał to lepiej. 
Lily ma już rok i dwa miesiące. Jest naprawde uroczym i problemowym dzieckiem.
Nie daje sobie rady. Pracuje , wychowuje dziecko i jeszcze robie za "sprzątaczke" w domu.
A co do gangu. No cóż. Nie miałam wyjścia. Nie mogłam narażać życia przyjaciół. 
Wszyscy do niego należymy. 
Louis - który przejął dowodzenie - zarządził przeprowadzkę do LA. Teraz jesteśmy w starym składzie , lecz nie mieszkamy razem jak dotychczas. 
Zayn i Perrie mieszkają odzielnie , podobnie jak Harry i Rose oraz ja z Niallem. Reszta mieszka razem. 
Wszystko się zmieniło. 
Życie , uczucia i ludzie.
Najbardziej zmienił się chyba Niall. Stał sie taki jak kiedyś. 
Stał się "chłopakiem z gangu".
- To , które to już urodziny?!
- Dwudzieste. - Wszyscy zaczeli klaskać i wznieśli w górę butelki z piwem.
- Sto lat , sto lat! - Piosenka rozniosła się na całe mieszkanie powodując u mnie rumieniec.
- Kocham Cię słonko.
- Ja też Cię kocham Niall.
Usiedliśmy w salonie, posiedziałam z nimi chwilę i poszłam do pokoju mojej córeczki , sprawdzić czy wszystko dobrze. Słodko sobie spała trzymając misia od Niallera.
- Wszystko w porządku? - Objął mnie od tyłu opierając brode o moje ramie. 
- Tak. Dlaczego pytasz?
- Jesteś jakaś nieobecna.
- Starzeje się Niall. - Zaśmiałam się cicho.
- Nie zauważyłem. - Delikatnie zaczął całowac moją szyje przechodząc coraz wyżej. Obrócił mnie przodem do siebie i znów wpił się w moje usta łapiąc mnie za pośladki.
- Niall nie. Chodźmy do przyjaciół. - Odsunęłam się od niego i przelotnie pocałowałam w policzek. Czułam się jakbym znów miała te 16 lat.
- Jesteś już z nami około 4 lata! 
- Oby i kolejne 4! A najlepiej 40! - Rozbawione towarzystwo balowało w salonie. Alkohol lał się strumieniami a Danielle siedziała z Lily. 
Siedziałam na kolanach u Horana , pozwalając mu na zbyt wiele. Dotykał każdego milimetru mojego ciała. Był pijany. Jednak pragnęłam jego bliskości. Kiedy wszyscy pijani do nieprzytomności pozasypiali zaniósł mnie do sypialni.
Zdarł ze mnie ubrania i rzucił na łóżko.
Kochaliśmy się kilka godzin. Namiętnie , ostro , łagodnie i romantycznie.
Jedna z naszych najlepszych nocy. Bardzo go kocham

* ~ *

- Nathalie... Nathalie wstan do cholery dziecko się drze! - Zaspany Zayn próbował mnie obudzić lecz bezskutecznie.
- Nath. - Zaniepokojony Niall szturchnął mnie tak mocno , że odrazu podniosłam się do pozycji siedzącej.
- Co się.. Emily! - usłyszałam rozpaczliwy płacz mojej córeczki i nie zwarzając na to ze byłam w bieliźnie pobiegłam do jej pokoju. Wziełam ją na rączki i mocno przytuliłam. Kiedy się uspokoiła zmieniłam jej pieluchę i nakarmiłam. 
Dziś było wyjątkowo gorąco więc postanowiłam wyjść z nią do ogrodu. Nałożyłam jej buciki i czapeczke w między czasie ubierając siebie. 
Rozłożyłam koc w cieniu drzewa i posadziłam na nim Emily. Niall przyniósł kilka zabawek i bawił się z moim..Naszym aniołkiem.
- Jak się czujesz? - Harry usiadł obok mnie na ogrodowej huśtawce.
- Dobrze. A czemu pytasz?
- Wygladasz , jakby Cię coś martwiło.
- Bo martwi.
- Czyli jednak. Co takiego?
- Gang. Boje się , że to wpłynie na Emily i na moje relacje z Niallem.
- Nie wpłynie.
- Wpłynęło na te , między Tobą a mną. 
- To inna historia.
- Nie , to taka sama. - Przerwałam kiedy Niall podejrzliwie się na nas spojrzał. Uśmiechnęłam się do niego równocześnie besztając go wzrokiem ,że nie patrzy na Lell. 
Całe popołudnie spędziliśmy na dworze. Kiedy przyszła pora spania , wsadziłam moje słoneczko do wózka i kołysałam aby zasnęła. Kiedy w końcu to się stało , położyłam się na huśtawce , przysuwając wózek bliżej. Po kilku minutach zasnęłam.
- Nathalie! - Przeraźliwy krzyk Nialla obudził mnie natychmiastowo.
- Co?
- Gdzie Emily!? - Te słowa uderzyły we mnie niczym piorun. Odrazu wstałam i zajrzałam do wózka. Nie było jej. Pobiegłam do domu i przeszukałam każdy pokój. Ani śladu.
- Pytałeś?
-Tak. Nic nie wiedzą. - Głęboko westchnęłam i znów wróciłam do wózka.

" Jeśli chcesz zobaczyć córkę żywą , przyjdź jutro do starych ruin na przedmieściach.
Bądź sama albo na twoich oczach roztrzaskam jej łeb o ściane.
                             ~M. "

Po przeczytaniu małej karteczki która leżała na poduszeczce wpadłam w histerie. Upadłam na ziemie skulając się w kłębek i płakałam.
- Nath co się stało!? - Zdenerwowany Niall podniegł do mnie i podniósł mnie do pozycji siedzącej.
- Porwali ją..
- O czym Ty mówisz?
- Porwali Emily!!


Przemiana Nathalie przez 4 lata i 7 miesięcy

niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozdział 71

Rozdział dedykuję Natalii Bednarczyk ♥
Dziękuję mojemu chłopakowi za pomoc w napisaniu sceny +18 ♥

- Nie wysiadałam z obcego samochodu.. Harry mnie podwiózł.
- Teraz z nim mnie zdradzasz? - Wepchnął mnie do domu trzaskając drzwiami.
- Nie szarp mnie! Za dużo wypiłeś.
- Miałem powody. - Wyszarpałam się z jego uścisku i poszłam do pokoju córeczki.
- Niall! - Pobiegłam do niego i złapałam za koszulke.
- Co?
- Gdzie Emily!?
- U Zayna i Perrie.
- Dlaczego nic mi o tym nie powiedziałeś! - Uderzyłam go lekko pięścią w klatke piersiową.
- Przepraszam. - Przytulił mnie czule.
- Piłeś?
- Troche. - Odsunełam się od niego i zadzwoniłam do Zayna. Zapewniał mnie że to dla nich nie problem , zając się Emily przez jeden wieczór. Lecz w jego głosie słyszałam wyraźną niechęć. Zmęczona tym wszystkim poszłam pod prysznic.  Odkręciłam gorącą wode i pozwoliłam aby wszystkie emocje spłynęły wraz z nią po moim ciele.
Dlaczego Louis mnie o to poprosił? Dlaczego nie mógł powiedzieć tego Niallowi? On jest , on był dłużej w gangu. Akcja odbywa się jutro. Nie chce go okłamywać , ale też nie moge mu powiedzieć prawdy.
Po 15 minutach wyszłam owinięta w ręczniku i podeszłam do szafy.
- Wyglądasz tak sexownie. - Niall jednym zwinnym ruchem odwinął go i rzucił na podłogę.
- Niall proszę. Nie dzisiaj jesteś pijany.
- Nie jestem. Wypiłem dwa piwa. Prosze.
Odwróciłam się do niego przodem. Spojrzał na moje piersi a chwile po tym przygryzł wargę. Chwycił mnie za uda i podniósł do góry. Oplotłam go nogami złączając nasze usta w namiętnym pocałunku. Przeszedł kilka kroków i położył mnie delikatnie nie wyślizgując się spomiędzy moich nóg. Podniósł się i pozbył koszulki.
- Tak bardzo Cię pragne. - Wyszeptał i pocałował moją szyję. Zostawiając na niej soczysty ślad w postaci malinki.
To będzie długa i przyjemna noc.
Objęłam go rękoma za szyję i mocno ścisnełam. Nagle poczułam jak jego język jest w pomiędzy moimi wargami, już dotyka mojego podniebienia, nigdy tak namiętnie mnie nie całował. 
Zaczął rozpinać rozporek, jednak na mój ruch ręki zaprzestał. Wstałam i rzuciłam nim na łóżko.
- Kochanie co Ty robisz?
- Cicho bądź.
Zabrałam się do zdejmowania mu spodni, zostały mu tylko bokserki. Po chwili namysłu zaczełam je ściągać zębami. Widziałam w jego oczach, że bardzo mu się to podoba. Wzięłam go do ręki i poruszałam nią powoli w górę i w dół. Przejechałam po nim językiem, na co on zareagował cichym jęknięciem.

- Twoja kolej kochanie - Uśmiechnęłam się do niego. Był niezadowolony, że nie chciałam zrobić tego na co tak bardzo czekał. Może innym razem.
Zaczął mnie namiętnie całować schodząc coraz niżej. Zatrzymał się na piersiach. Zrobił tam kilka malinek, które były bardzo, ale to bardzo przyjemne. Dość długo bawił się moim biustem aż postanowił zejść troche niżej.. Zaczął masować moją kobiecość. Skąd On wiedział, że tak bardzo mnie to podnieca. Rozpalał do granic czerwoności. Gwałtownie włożył we mnie 2 palce, pisnełam. Wykorzystał to i z impetem włożył go we mnie. Byłam na Niego zła, że to zrobił, ale to nawet bardzo przyjemne. Zaczął poruszać się powoli ale z każdą sekundą przyśpieszał. Widział ze tak bardzo mi się to podoba. Seks był świetny i bardzo długi, czekał abyśmy doszli razem, co było  urocze. Na zawsze zapamiętam tą noc...


***

Obudziły mnie promienie słoneczne wpadajace do pokoju. Leżałam wtulona w Nialla, który jeszcze spał. Wyglądał tak uroczo. Mam nadzieje ze po tej nocy wszystko się zmieni , że będzie już dobrze.
- Dzień Dobry księżniczko. - Pocałował mnie delikatnie i zaczął gładzić delikatnie po plecach.
- Dzień Dobry. - Uśmiechnęłam się i usiadłam zakrywając ciało pościelą.
- Nie musisz się przede mną chować.
- Niall prosze. Po ciazy mam już inne ciało.
- Tak , bardzo sexowne ciało. - Podniósł się i szybko mnie pocałował. Wsunął na siebie bokserki i wszedł do łazienki. Dzisiejszy dzień zapowiada się wspaniale.
Mój spokój przerwał telefon.
- Louis?
- Pamiętaj co jest dzisiaj.
- Oh , no tak. Spokojnie będę. - Rozłączyłam się gdy Niall wrócił się do pokoju.
- Z kim rozmawiałaś?
- Z Louisem. Pytał co u Emily. - Chłopak tylko uśmiechnął się w odpowiedzi i wrócił do łazienki.
Ubrałam się i zrobiłam delikatny makijaż. Poszłam do kuchni i zrobiłam nam śniadanie.
- Dziękuję ale nie zdążę zjeść. Będę spadał do pracy. - Chwycił w przelocie jedną z kanapek i pocałował mnie w policzek. Westchnęłam i rzuciłam mu zapasowe klucze do domu.
- Nie będzie Cie?
- Nie wiem. Być możę pojadę z Perrie i Zaynem na miasto. Pezz bardzo wczoraj nalegała.

***

- Dziękuję że się zgodziłaś. - Louis objął mnie od tyłu kiedy tłumaczyłam Car co ma robić w jakich sytuacjach.
- Lou nie przeszkadzaj. - Podałam jej córeczkę i poszłam się przebrać w rzeczy przygotowane na akcje.
- Nathalie? Gdzie Emily?
- Cara zaraz przyjdzie z nią do domu. 
- Nie będzie Cie?
- Przepraszam. Perrie jutro wylatuje , chciała zrobić sobie babski wieczór. Dasz sobie radę.
- Jak chcesz. - Słyszałam, że jest zły. Nie mogłam mu powiedzieć, to najbardziej bolało. 

* Godzinę później * 

Siedziałam w aucie z dwoma obcymi mi chłopakami. Za kierownicą siedział zdenerwowany Louis.
- Wiesz co masz robić? - Kiwnęłam twierdząco głową. Wysiadłam z auta i ruszyłam w strone murku. Za chwile James i Zack dołączyli do mnie. 
Zack , Nath , James
- Do dzieła. - Uśmiechnął się chłopak w skórze i odszedł zajmując pozycje. Wyjęłam z kieszeni małe urządzenie i zaczęłam iść w kierunku auta które właśnie podjechało.
- No cześć piękna. Co robisz w tej dzielnicy sama?
- Macie fajne auto. - Zmieniłam temat , trzymając się "scenariusza".
- Chciałabyś się przejechać?
- Pewnie. - Wsiadłam ze sztucznym uśmiechem. W między czasie przyczepiając "mini bombę" do drzwi. Tak dawno tego nie robiłam , że serce waliło mi niczym młot. Bardzo się denerwowałam. Ale wszystko musi być dobrze , prawda?
Po kilku minutach staneliśmy przed opuszczoną fabryką. Serce podeszło mi do gardła. No to zaczynamy.
- Powiedz ślicznotko ile masz lat? - Ręka jednego z nich spoczęła na moim udzie. Przełknęłam śline i odpowiedziałam.
- 20 a wy?
- To nie istotne.
- A co jest w takim razie istotne?
- Zabawimy się dzisiaj , co Ty na to?
- Po moim trupie zboczeńcu. - Jednym zwinnym ruchem wyjęłam broń z kieszonki i przystawiłam mu do skroni.
- Pojebało Cie!?
- Jeden fałszywy ruch a rozwale wam te pierdolone czaszki! - Drugą ręką wyjęłam następną broń i przystawiłam temu drugiemu. Louis pośpiesz się!
- Wysiadaj! - Jego poważny głos dotarł do moich uszu. Odetchnęłam z ulgą nadal skupiona na celowaniu do mężczyzn.
- Ej Ej! Co sie spinacie? Czego chcecie? - Zaczeli panikować , kiedy upadli na ziemie a Lou zaczął ich zakuwać.
- Popełniacie wielki błąd. - Powiedział drugi.
- O czym mówisz?
- Nathalie milcz. - Przyjaciel uważnie czegoś nasłuchiwał.
- Wiej! - Rzucił się do biegu łapiąc mnie za rękę. Chwile potem , leżeliśmy na ziemi od fali uderzeniowej.

Dziękuję wam za ponad 100 tys wyświetleń!
Kocham was ♥ 

czwartek, 3 kwietnia 2014

Rozdział 70


- Ja? Nieodpowiedzialna? A kto zabrał małą w nocy do szpitala? Kto zajmuje się nią codziennie?
- To nic nie znaczy!
- Nic nie znaczy!? Jesteś idiotą... Przyjeżdżasz sobie raz na miesiąc i myślisz że z Ciebie taki wspaniały tatuś? Niall bądź realistą.
- Jestem. Dlatego mówie że jesteś nieodpowiedzialna! - Naszą kłótnię przerwał płacz Emily. Rzuciłam książkę i pobiegłam do niej. Wyjęłam ją delikatnie z wózka i położyłam na kanapie. Rozebrałam delikatnie i nakarmiłam. Odłożyłam ją do łóżeczka i poszłam do kuchni. Przygotowałam obiad i w ciszy go zjedliśmy. Ostatnio między mną a Niallem jest coraz gorzej. Wydaje mi sie , jakby Emily była ważniejsza.
- Chciałem Cię przeprosić. - Zaczął wkładając talerze do zmywarki.
- Za?
- Nie chciałem Cię zranić.
- Dlaczego taki jesteś?
- Cholernie chce żeby było między nami dobrze , zamieszkałem z wami , chce dać Ci wszystko co najlepsze. Ale boje sie że ktoś odbierze mi Cię. - Podeszłam do niego i bez chwili zastanowienia wtuliłam się w niego najmocniej jak umiałam. Zamknął mnie w ramionach a jego oddech zrównał się z moim. Staliśmy tak wtuleni kilka minut.
- Kocham Cię.
- Ja też Cie kocham Kicia. - Pocałował mnie krótko i poszedł do pokoju. Znów pracuje. On tak bardzo się stara. Wszystko się wali przez nasze charaktery. Ale mówią , że przeciwieństwa się przyciągają.
- Co Ty taka zamyślona? - Rose weszła do salonu przytulajac mnie odrazu.
- Rozmawiałam z Niallem.
- I?
- Jest dobrze.
- Wpadłam zapytać , czy przyjdziecie dziś do nas na kolacje? Do Harrego przylatują przyjaciele i chciał abyscie też wpadli.
- Przyjaciele? Wiesz moze kto?
- Zayn , Perrie i jeszcze kilka osób.
- Uh , jasne.
- Przyjdziecie?
- Gdzie przyjdziemy? - Niall objął mnie od tyłu.
- Przyjedziemy. - Uśmiechnęłam się sztucznie i wyjaśniłam Niallowi zaproszenie. Był zachwycony ze w końcu zobaczy sie z przyjaciółmi. Poszłam do pokoju Emily zostawiając ją z Niallem. Wybrałam jej ubrania i powiesiłam na łóżeczku. Poszłam wziąść prysznic , lecz szybko musiałam go skonczyć.
- Musze Cię nauczyć zmieniać jej pieluchę , chodź. - Owinieta w ręcznik wzięłam od niego Lily. Przewinęłam ją powoli tłumacząc wszystko Niallowi.
- Będę się bał,że zrobie coś nie tak.
- Nie przesadzaj  Cara się nauczyła to Ty też. - Położyłam Lily do łóżeczka.

*** 
- Ubieraj sie bo się spóźnimy!
- Nie drzyj sie na mnie. Najpierw musze ubrać dziecko.. - Ułożyłam Emily delikatnie w wózku i wyprowadziłam ją przed dom. - Zostań z nią  a ja ide się ubrać.  Stanęłam przed szafą i szybko wybrałam jakąś sukienkę. Ubrałam się , uczesałam i wyszłam przed dom.
- Wohow. Wyglądasz cudnie. - Cmoknął mnie w czubek głowy i ruszyliśmy do samochodu. Usadziłam delikatnie córeczkę w foteliku. I zajęłam miejsce obok Nialla , który w tym samym czasie wkładał wózek do bagażnika. O umówionej godzinie staneliśmy pod bramą wjazdową do Harrego.
- Niall boje się.
- Czego? - Zaśmiał się.
- Rozmawialiśmy na ten temat. Dla Ciebie to rodzina dla mnie..
- Skończ. - Wysiadł wyjął Lily z fotelika. Podał mi ją i wjechał do posiadłości. Westchnęłam i podeszłam pod drzwi. Poczekałam chwile na Nialla i razem weszliśmy. Oczy wszystkich zatrzymały się na nas. Czas obrać dobrą minę do złej gry. Ze sztucznym uśmiechem weszłam wgłąb domu. Wszyscy zaczeli zachwycać się Emily i gratulować Niallowi. Ten , za chwile wziął córeczkę ode mnie wręcz siłą i usiadł na kanapie.
Znów zaczął mnei tak traktować. Dlaczego..
Zaczynam powoli tego nie rozumieć. Bierze przykład z Harrego? Dkaczego nie możemy być taką idealną parą jak Perrie i Zayn.
- Chodź. - Ktoś szarpnął mnie za rękę i pociągnął na tyły domu.
- Co do.. - Moim oczom ukazał się bardzo poważny Louis.
- Mam do Ciebie sprawe. Ale Niall nie może się o tym dowiedzieć.
- Louis?
- Pomóż nam w akcji. Odbędzie się tu , w LA. Stary skład nie licząc Nialla.
- Nie moge Louis. Mieliście z tym skończyć , zacząć od nowa! Powinniście ułożyć sobie życie , założyć rodzine.
- Bez Ciebie nam się nie uda. Kilkoro z nas może zginąć Nathalie zgódź się.
- No dobra. Ostatni raz. - Podał mi dokładny adres gdzie mamy się spotkać , co będziemy robić , jak akcja będzie przebiegać i po co to w ogóle. Nie byłam zadowolona że się zgodziła. Cmoknął mnie w policzek w podziękowaniu i wróciliśmy do przyjaciół.
- Gdzieś Ty była?! Ona cały czas płacze! - Wzięłam ją na ręce i poszłam do innego pokoju nakarmić.
- Mogę wejść? - Delikatny głos Perrie rozdarł przerażającą cisze.
- Jasne. - Usiadła obok uśmiechając się pogodnie.
- Zgodziłaś się? - Wiedziałam. Wiedziałam że teraz wszystko będzie się kręciło wokół akcji. Cholera.
- Nie miałam innego wyjścia. Nie chciałabym mieć was potem na sumieniu.
- Będzie dobrze. Napewno.

***

Pomagałam sprzątać Rose , kiedy wszyscy pojechali do hotelów. Ten cały wieczór był przepełniony sztucznością i rozmawianiem o akcjach. Niall był wniebowzięty , ledwo wygoniłam go do domu z Emily.
- Dziękuję. - Harry objął mnie delikatnie od tyłu.
- Nie musisz. - Chciałam wyswobodzić się z jego uścisku lecz bezskutecznie.
- Nawet po ciąży tak bardzo mnie podniecasz..
- Harry.. - Poważny głos emanujący nienawiścią rozniósł się po kuchni.
- Rose wyjdź. - Odsunął się ode mnie i spojrzał na nią.
- Chciałam się z Tobą zaprzyjaźnić , byłam miła i przymykałam oko na wasze czułości. Ale miarka się przebrała. Odpierdol się od niego albo tego pożałujesz. - Podeszła do mnie tak blisko , że dzieliły nas dosłownie milimetry.
- Nathalie boisz się? - Harry szepną prawie niesłyszalnie.
- Nie. Słuchaj księżniczko. To Ty mi go zabrałaś..
- Dziewczyny spokojnie..
- Nie wtrącaj się! - Krzyknęłyśmy równo.
- Możliwe , ale ja nie wpierdalam się w twój związek z Niallem. Harry Cie nie kochał , wiedziałaś o tym. Wykorzystał Cię tylko do wyjścia z tamtego swiata! Zdradzał Cię od samego początku a Ty byłaś w nim ślepo zakochana.
- ROSSE! - Wrzasną. Zamknęłam oczy nie pozwalajac wypłynąć łzom. Głęboki wdech i wydech.
Wyminęłam ją i ruszyłam do salonu. Wzięłam płaszcz i wyszłam trzaskając drzwiami.
- Nathalie poczekaj!
- No juz! Wypierdalaj do niej! - W tle było słychać rozpaczliwe krzyki dziewczyny.
- Zostaw mnie. - Zaczęłam się wyrywać kiedy mocno mnie przytulił , ale po chwili ustąpiłam. Stałam wtulona w niego i spokojnie oddychałam.
- Odwiozę Cię. - Poszliśmy do jego auta i 30 minut później stałam pod domem.
- Dziękuję. - Uśmiechnęłam się do niego i jak najszybciej wysiadłam.
- Gdzie byłaś tak długo i dlaczego wysiadłaś z obcego samochodu? - Zdenerwowany Niall stanął w drzwiach. W jego oczach widziałam nienawiść i wściekłość. Pachniał alkoholem. Cholera..