sobota, 7 września 2013

Część 24

Część 24

Przypadek~


Dziewczyna wjechała na podjazd. Wysiadłam i udałam sie do drzwi. Bez zastanowienia otworzyłam je i stanełam w salonie. Harry zgniutł szglanke którą własnie trzymał w ręku. Szkło poleciało na ziemie z jego ręki zaczeła sączyć sie krew. Przeraziłam sie , dopiero teraz zdałam sb sprawe z tego jaki on jest silny. Szedł w moją strone szybkim krokiem . Złapał mnie za szyje i przyparł do ściany.
- Harry.. Boje sie. - Szepnełam
- I dobrze. Masz sie bać. - Zaczą ściskać mnie coraz mocniej. 
- Harry ! - krzykną Niall który własnie wchodził do salonu. Podbiegł do nas i jednym szarpnięciem odciagną loczka ode mnie. Upadłam na kolana i zaczełam płakać. 
- Wstawaj suko i zachowuj sie tak jak Hunter ci kazał ! - krzykną. Wstalam i pobiegłam na góre. Wzięłam z szafy ubranie i zamknełam sie w łazience. Przemyłam twarz wodą i zmyłam makijarz. Chciałam sie przebrać gdy ktoś zaczą walić w drzwi jak oszalały.
- Otwieraj ! Otwieraj mała dziwko ! Nikt nie będzie mnie tak traktował ! - Hazz zachowywał sie jak psychopata.  W łazience było okno. Nie wielkie ale zawsze coś. Drzwi powoli były wywarzane przez loczka. Bez zastanowienia otworzyłam okno i zaczełam przez nie wychodzić. Gdy stałam już na parapecie po 2 stronie Harry wpadł do łazienki , zauważył mnie stojącą na oknie i złapał za koszulke. 
- Puść mnie ! - Stałam na parapecie na pierwszym piętrze , podemną były twarde marmurowe płytki. 
- Zapłacisz za to jak mnie potraktowałaś - Pchną mnie do przodu a ja bezwładnie zaczełam spadać. Obok okna było drzewo zachaczyłam ręką o gałąź i zawisłam na niej. Po chwili jednak złamała sie i uderzyłam calym ciałem o płytki. Leżałam tak na ziemi bez ruchu. Kątem oka widziałam jak Niall wychyla sie z okna łazienki.
LOGAN 
- Zabiłeś ją idioto !- Wrócił do środka. Szybko (w miare możliwości bo cholernie mnie wszystko bolało) wstałam i pobiegłam do bramy. Wspiełam sie na płot i przeskoczyłam na drugą strone.  Zaczęłam płakać. Szłam przed siebie i płakałam. Płakałam jak szalona. Nagle oczułam czyjąś ręke na swoim ramieniu. Odskoczyłam.
- Zostaw mnie ! - Stałam tyłem do tego kogoś.
- Spokojnie. Chciałem zapytać czy wszystko ok ? - Nie rozpoznałam tego głosu. Odwórciłam sie. Stał przedemną bardzo przystojny chłopak w czarnych okularach.
- Jestem Logan - Wyciągną do mnie ręke 
- Samantha. Dla przyjaciół Sam. - Uścisnełam jego ręke. Wydawał mi sie znajomy . Już gdzieś go widziałam. 
- Mozemy wejść do samochodu ? Nie chce żeby ktoś nas zobaczył.
- O czym ty mówisz - Przetarłam oczy bluzką wycierając łzy.
- O Paparazzi. Chce ci ocalić życie prywatne. Podeszliśmy do pięknego biało-czarnego auta z przyciemnanimy szybami. 
- Ja cie już gdzieś widziałam. - Chłopak otworzył mi drzwi. Wsiadłam.
- Jestem Logan. Logan Henderson.
- Em .. - Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem.
- Członek Big Time Rush.? - Moje źrenice rozszeżyły sie jak tylko to jest możliwe a wzrok zawisł na jego twarzy. Siedze w samochodzie Logana.. Logana z BTR :o Wsiadł do samochodu i odjechał. 
- G.. Gdzie jedziemy ? 
- Do mnie. Jesteś zapłakana , roztrzęsiona i napewno zmarźnięta.
- Logan. Nie wiem czy to dobry pomysł. Jeśli Harry.. znaczy mój chłopak sie o tym dowie to mnie.. Zabije. Dosłownie.
- Przynajmniej daj sie zaprosić na obiad - Staną pod restauracją. 
- Raczej kolacje - Zaśmiałam sie. Przypomniało mi sie jak poznałam Harrego. Spojrzałam w lusterko i otarłam resztki rozmazanego ruszu. Bez słowa wysiadłam rozgladając sie czy nie ma nikogo podejrzanego wokół nas. Gdyby Hazz dowiedział sie ze byłam z gwiazdą.. Eh nie chce myśleć co on by mi zrobił. Logan obią mnie w Talii i weszliśmy do restauracji. Zajeliśmy stolik w samym rogu pomieszczenia. Chłopak zamówił sobie kolacje za prawie 100 dolarów , ja zamówiłam tylko szklanke wody za 20 dolarów. Dlaczego musiał wybrac tak drogą restauracje.
Danie Natt.
- Tylko woda ? - Uniusł jedną brew ku górze.
- Logan. Nie stac mnie na nic tutaj.
- Daj spokój. Ja zapłace.
- O nie. Nie znamy sie , nie możesz za mnie zapłacić. - Zamówił mi najdroższe spagetti jakie tylko było 80 dolarów za talerz spagetti !? 
Chciał pokazać mi ze kasa nie ma dla niego znaczenia. Po 15 minutach dostaliśmy dania. 
- Więc co sie stało ? Dlaczego płakałaś ?- Zamurowało mnie. Co miałam mu powiedzieć ?
- Kłótnia z chłopakiem - Wymyśliłam na poczekaniu
- Widze ze kłamiesz. - Powiedzieć mu ? Milczeć ? A jak zadzwoni na polcje ? A jak Harry sie dowie ?
- Mój chłopak mnie pobił. Ale to nic wielkiego.
- Nic wielkiego ? Samantha widze twoje siniaki na szyji. 
- To naprawde nic wielkiego. Nic mi nie jest. Jednorazowa sprzeczka. 
- Chciałbym ci wierzyc. 
- Która godzina ? 
- 20 czemu pytasz ?
- Co ? Logan przepaszam musze iść. Oddam ci pieniądze za kolacje. Przepraszam naprawde musze iść. - Zerwałam sie z miejsca.
- Co sie stało ?
- Kiedyś ci wyjaśnie. - Wzięłam jego ręke i zapisałam swój numer. - Odezwij sie kiedyś. - Wybiegłam z restauracji i co sił w nogach biegłam do domu. Po 15 minutach zdyszana wbiegłam do salonu. Wszyscy tam siedzieli. Harry poderwał sie do góry i podszedł do mnie. Zwinnym ruchem go wyminełam i wtuliłam sie w Tomlinsona który wstał zaraz za Harrym.
- Nie skrzywdze cie. - Podszedł bliżej. Wsunełam sie za plecy najstarszego z nas i bałam sie co będzie dalej.
- Zostaw ją. W pokoju masz przyszykowane rzeczy i kartke którą masz dać temu facetowi , ubierz sieszybko. Wbiegłam po schodach chwyciłam czarną sukienke i wysokie białe buty , weszłam do łazienki i w mgnieniu oka się ubrałam. 
 
Zeszłam na dół gdzie Pezz czekała już z kosmetykami.
- Zrobie ci makijarz. - Usiadłam na krześle wsłuchując sie w głosy które rozbrzmiewały w salonie. Niall oglądał Mecz , Dan , El  i Carol gadały o tej akcji , Liama nie było a Zayn i Louis rozmawiali z Harrym.
- Mogłes ją zabić rozumiesz ? - Powiedział Oburzony Malik.
- Nie chciałem.
- Wypchnołes ją z okna człowieku wiesz co to znaczy !? A jak doniesie o tym na polcje.?!
- Nie zrobi tego. Zabardzo mnie kocha. - P
o tych słowach wstałam i już miałam podchodchodzić do nich.
- Siedź , jeszcze nie skończyłam - Pezz zmusiła mnie do ponownego zajęcia miejsca na krzesełku po 5 minutach byłam gotowa. Karteczke wsadziłam sobie w stanik i wyszliśmy. Unikałam kontaktu wzrokowego z Harrym. . O 21 byliśmy pod klubem w którym to wszystko miało sie stać. Nadal miałam szew na nodze ale naszczęscie nie było go widać. Zajełam miejsce przy mężczyźnie , przy barze. Wzdychałam smutna aby zwrócić jego uwage. Sukienka była tak krótka że gdy trzymałam noge na noge było mi widać (prawie) majtki.
- Dlaczego tak piękna dziewczyna sie smuci ? - Zapytał przysuwając sie bliżej. Złapał haczyk. Szukałam wzrokiem chłopaków. Jest ! Niall jest tuż za nim , Zayn na parkiecie Harry i Louis siedzą przy stoliku niedaleko nas a Horan jest na schodach. 
- Problemy finansowe. Nie mam za co opłacić studiów. - Rozszerzyłam lekko nogi.
- Jak masz na imie ślicznotko ? 
- Rose.
- Rose. Śliczne imie. Jestem w stanie opłacić ci te studia. Ale coś za coś.
- Co pan proponuje ? 
- Dam ci 30 tyś za noc.- Podsunełam mu tą karteczke.
- Przyjdź jutro o 18 pod wskazany adres. - Wstałam i chciałam odejść ale on chwycił mnie za ręke. 

------------------------------------------------------------------------------------------
Podoba ci sie ? SKOMENTUJ ! ♥
KAŻDY wasz komentarz czytam i kazdy motywuje mnie do dalszego pisania ;*

6 komentarzy:

  1. Dalejjj ;** pliiis ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. OMFG!!! Co będzie dalej??? Nie mogę sie doczekać nexta <33

    OdpowiedzUsuń
  3. super (koFFam BTR) piszesz bardzo fajne rodziały :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uuu czekam co bedzie dalej <3
    /zZuza

    OdpowiedzUsuń
  5. Ściągnięte z innego blogu-Harry Styles Black

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz takie błędy ortograficzne że zastanawiam się z której klasy podstawówki jesteś....nie wiem jak można takie ,,byki" robić ?!

    OdpowiedzUsuń