środa, 4 września 2013

Część 18

Przypadek ~


Czułam tak wielkie obrzydzenie ze miałam odruch wymiotny. Wplotłam palce w jego włosy , przyciągnęłam do siebie i chwile później D. leżał na ziemi. Wymierzyłam mu mocnego kopniaka w krocze i zaczęłam uciekać gdy wybiegłam zza roku wpadłam na kogoś.
- Natt ! Harry cie wszędzie szuka ! - Trzymał mnie za ramiona
- Niall , On tutaj jest.. tam w uliczce ! Dotykał mnie. - Z moich oczu popłynęły łzy.
- Louis ! - Krzyknął do przyjaciela wychodzącego z klubu. Tommo odrazu przybiegł do nas zostawiając Hannah.
- Co sie stało ? Natt dlaczego płaczesz? -zapytał zdziwiony patrząc na mnie.
- Masz broń ? - Zapytał Niall wpychając mnie w objęcia Tomlinsona. Ten odrazu wtulił mnie w siebie.
- Jasne , masz. Ale co sie stało do cholery !?
- Pilnuj jej jak oczka w głowie. Zaraz przyjde. - Niall wbiegł w ciemną uliczke.
- Hannah ! Zawołaj Harrego ! - Dziewczyna wbiegła do klubu i chwile później Harry biegł w naszą strone. Rzuciłam sie na niego wtulajac najmocniej jak potrafiłam.
- Kochanie nic ci nie jest !? - Krzykną wtulając sie we mnie. Zaczęłam płakać.
- Nikogo tam nie ma. - Po słowach Nialla z przerażeniem oderwałam sie od loczka.
- Wracałam do klubu a on złapał mnie przed wejściem zaczął dotykać , przyparł mnie do ściany później zaciągną mnie w tą uliczke , chciał mnie zgwałcić.. Kopnełam go w krocze i uciekłam - Opadłam na kolana i zaniosłam sie głośnym płaczem. Harry klękną obok mnie i mocno mnie przytulił.
- Cii. Jestem przy tobie. Jesteś już bezpieczna. - Louis poszedl po reszte paczki i wróciliśmy do domu. Poszłam sie przebrać w dresy i jakąś luźną bluze. Usiadłam na parapecie i wpatrywałam sie przez okno w morze , miasto , gwiazdy i myślałam.
- Nie idziesz spac ? - Zapytał Niall opierajc sie o futryne drzwi do salonu.
- Nie. Chce zostać sama.
- Ale nie zostaniesz - Usiadł po drugiej stronie parapetu i wpatrywał sie we mnie bacznie próbując wyczytać z mojej twarzy co mi jest.
- Niall , Powiedz mi dlaczego to musiało sie tak stać ? Dlaczego musiałam poznać Harrego i wpakowac sie w to gówno ?
- Nie wiem Sami.
- Sami ?
- Tak. Pasuje do ciebie imie Samantha wiec tak cie będe nazywał. Harry to zazdrosny i niekontrolujący sie dupek ale przy tobie sie bardzo zmienił. Widać ze mu na tobie zależy ale życie dało mu w kość i nie umie sie zmienić całkowicie. Stara sie ale mu nie wychodzi.
- Skończyliście mnie obgadywać ? - Harry wszedł do salonu z miną mordercy.
- Dobranoc - Powiedział Niall i w pośpiechu wyszedł.
- Po chuja znać ci moją przeszłosć ! - Krzykną podchodząc do mnie.
- Bo tak..
- Zapamietaj , że ja sie NIGDY nie zmienie. Zawsze będe Harrym, skurwysynem bez manier.
- Nie jesteś taki ! - krzyknełam i zeszłam z parapetu.
- Nie ? - Podszedł do mnie przyciskając mnie do ściany patrzył mi prosto w oczy. Jego zielone tęczówki przepełnione były złością. Uderzyłam go w twarzy i wyswobodziłam sie z jego uscisku biegnąc do łazienki
- Ty mała suko ..- Powiedział idąc za mną. Wbiegłam do pomieszczenia zamykajac drzwi na klucz.               - Otwieraj ! Otwieraj szmato ! - krzyczał i uderzał rękami w drzwi. Pobiegłam w jak najdalszy kąt łazienki osunełam sie po ścianie i zaczełam płakac. Bałam sie go. Bałam sie go jak nigdy dotąd. Po 15 minutach ustąpił. Bałam sie wyjść z łazienki miałam wrażenie że stoi obok drzwi i czeka , czeka aby mnie zabić . Rozłożyłam ręczniki na podłodze i z trudem zasnelam.
Rano obudziły mnie huki i krzyki.
- Sami ! Sami jesteś tam !? - Niall krzyczał aż głos mu ochrypł. Kopał w drzwi aż te w końcu padły z hukiem na ziemie. Za nim stał Harry. Podniosłam sie i posunęłam tyłem do sciany. W oczach staneły mi łzy kiedy Harry wyprzedził blondyna i podszedł do mnie. Skuliłam sie w kłębek czekając na cios. Loczek wtulił sie we mnie jakby nie widział mnie przez lata
- Natt , przepraszam cie. Nie chciałem. Za dużo wypiłem. Nie chciałem cie skrzywdzić. - Nie odpowiedziałam mu , wtuliłam sie w jego tors. Irlandczyk stał i przyglądał sie całej sytuacji z uśmiechem. Hazza pomógł mi wstać i weszliśmy do salonu. Usiedlismy przed telewizorem i zaczeliśmy oglądać jakiś film. Po chwili wszyscy siedzieli wokół nas.
- Harry , słyszysz ? - Zapytałam patrząc na niego z przerażeniem.
- Nie , coś sie stało ?
- Nie , nic. Pójde do toalety. - Wstałam i zaszłam do kuchni po kryjomu wzięłam nóż i weszłam na góre. Z mojego pokoju słychac było jakieś stukanie i szuranie. Podłożyłam nóż pod wycięcie między drzwiami a podłogą. Zobaczyłam w odbiciu noża D. szukajacego czegoś po szafkach . Wzdrygłam sie i zatkałam usta ręką i odsunełam sie gwałtownie uderzając o ściane. Drzwi do pokoju się uchyliły  a ja schowałam sie w ciemnym koncie korytarza. Mężczyzna wyszedł nie zauważając mnie i udał sie w strone schodów. Bałam sie. Bałam sie bardziej niż wczoraj Harrego. On ich zaatakuje , ma broń zabije któregoś z nich.. Zaczą powoli i cicho schodzić po schodach
- No dalej Sami , odważ sie - Szepnełam cichutko do siebie. Zaczełam biec w jego strone
- CHŁOPAKI UCIEKAJCIE ON TUTAJ JEST !!!!! - krzyknełam i skoczyłam na niego. Sturlaliśmy sie po schodach a w między czasie wbiłam mu nóż w noge. Harry bez zastanowienie odwrócił sie i strzelił. Póściłam D. który sturlał sie na parter. Leżałam na schodach trzymając sie poręczy jedną ręką. Gdybym sie póściła spadłabym na mojego prześladowce. Zobaczyłam ze na dresach jest mała plama krwi która z sekundy na sekunde robi się większa , bez zastanowienia zsunełam je [spodnie] do wysokosci ud.
- Cholera - Mruknełam. Patrzyłam na scene która działa sie za barierkami. Chłopaki okładali D. czym tylko sie dało. Perrie zauwazyła ze po schodach spływa krew.
- Ona Krwawi ! - Krzykneła wskazując na mnie. Miałam całe dłonie we krwi. To byl naprawde przerażający widok. -->

Loczek odrazu podbiegł do mnie.
- Natt.. Trafiłem w ciebie.. tak bardzo przepraszam. Jestem idiotą. Przepraszam - Dotkną lekko mojej rany. Syknęłam.
- Nic sie nie stało. To tylko draśnięcie - Wstałam i weszłam na góre , Hazza odrazu poszedł za mną. Weszłam do łązienki i ściągnełam ubranie. Weszłam pod prysznic i obmyłam rane. Namoczyłam dresy z nadzieją że plama krwi sie odpierze. Harry stał ze łzami w oczach i przyglądał mi sie z niedowierzaniem.
- Kochanie , tak bardzo cie przepraszam . - Uklękną przede mną kiedy wyszłam spod prysznica.
- Harry wstań. Nic sie nie stało. - Ukrywałam że mnie naprawde bardzo boli.

1 komentarz:

  1. szkoda że usunęłaś tamtego bloga :C tam miałaś więcej części , wejść i komentarzy :( ale ogolnie to kocham to <3 świetne

    OdpowiedzUsuń