Przypadek~
ROZDZIAŁ ZAWIERA DRASTYCZNE SCENY I GIFY SAMOOKALECZANIA
ROZDZIAŁ DLA OSÓB O MOCNYCH NERWACH I BRAKU STRACHU/WSTRETU DO KRWI.
- Sami.. Ja.. Musimy porozmawiać - Powiedziała siadajac na kanapie. Wstałam i usiadłam obok niej zachowując dystans ok pół metra.
- O czym ?
- W rozmowie z mama .. Ona nie powiedziała ci wszystkiego. Ja.. Ja cie odnalazłam , nie mogłam tak dalej żyć. Zmusiłam wujka zebyśmy przyjechali tu na wakacje Zayn powiedział ze tu jesteś. Tak bardzo chciałam cie zobaczyć , przytulić. Powiedzieć ci kim jestem..
- Nicole o czym ty kurwa mówisz ! - Wstałam uderzając ręką w stolik przed nami. O czym ona mówiła ? Kim ona jest !?
- Sami .. Ja jestem... Twoja siostrą.. - Te słowa uderzyły we mnie jak piorun. Odsunełam sie z dużą siłą. Jakby ktoś uderzył mnie w klatke piersiową odpychajac.
- Sami.. Wszystko ok ? - Zblizyła sie.
- N-Nie dotykaj mnie - Pobiegłam na góre i zamknęłam sie w pokoju. Oparłam sie o drzwi i osunęłam sie na ziemie. Zaczęłam płakać. Dlaczego wszyscy mnie okłamują ?! Przez całe życie ? Dlaczego pozwalają na to by wszystko i wszyscy mnie krzywdzili ? Położyłam sie na łóżku .
* Kilkanaście minut później *
Coś sie stłukło na dole. Słysze krzyki. Boże ! Co tam sie dzieje. Usiadłam na łóżku wsłuchując sie co sie dzieje w dalsze dźwięki. Ktość stłukł coś szklanego.
- Szmaciarzu ! Jesteś starym pierdolonym zboczeńcem ! - Usłyszałam głos Harrego. Strzał.
NIE ! Zerwałam sie jak burza z łóżka , otworzyłam drzwi i zbiegłam na dół potykając sie przy tym o własne nogi. Harry Trzymał za szyje wujka prawie pod sufitem. Dusił go. Louis mierzył w niego bronią.
- Nie ! Harry zostaw ! - Szarpałam go za ręke. Puscił go. Wujek opadł bezwładnie na ziemie. Był nieprzytomny. - Wujku ! Wujku słyszysz mnie !?
- Sami.. Ja musiałam. - Natalie zbliżyła sie kładąc ręke na moich plecach.
- Zamknij sie ! Nie chce cie słuchać !
- Harry nie. Prosze.. - W moich oczach pojawiły sie łzy kiedy loczek przystawił pistolet do skroni "naszego" wujka.
- Sam odejdź. On musi zapłacić za to co ci.. Co wam zrobił.
- Ale Harry.. On już zapłacił zostaw go.. - Stałam patrząc na loczka. Wystrzelił.
- NIEEE ! - Krzyknęłam (bardziej pisnelam) chciałam podbiedz do wujka ale Zayn złapał mnie jak zabawke , przezucił przez ramie i zaczą isć w kierunku piwnicy.
- Puść mnie ty przerośnięta czarna małpo ! - Upuscił mnie , upadłam na ziemie z dużą siłą. Popatrzyłam na niego jak morderca na ofiare
- Chciałaś zebym cie puścił - Wzruszył wesoło ramionami i odszedł. Wstałam i podbiegłam do Harrego który chciał wymierzyć kolejną kule w głowe mojego wujka aby upewnić sie że go dobił. W ostatniej chwili skoczyłam na loczka przewracając go , przez co kula trafiła w schody. Upadliśmy a on przygniutł mnie swoim ciałem. Wstał szybko i patrzył na mnie ze zdziwieniem.
- Sami nic ci nie jest ? - Pomóg mi wstać. Odsunęłam sie od niego. Zblizył lecz ja znów się odsunełam. - Co sie stało ? Kochanie ?
- Nie.. Ty.. Zabiłeś go ..
- Musiał zapłacić za te krzywdy które ci zrobił..
- ZABIŁEŚ GO ! - Wybuchłam płaczem , lecz nie ruszałam sie z miejsca. Otoczyli mnie.
- Nie ważcie sie jej tknąć. -Skarcił ich Styles. Odeszli.
- Sami , musiał zapłacić. Rozumiesz.. Musiał Tak samo jak D. !- krzykną potrząsając mną.
- Zostaw mnie ! - uciekłam na góre i znów zamknęłam sie w pokoju. Dlaczego on go zabił !? Przecież on mu nic nie zrobił.. Owszem , skrzywdził mnie ale to było kiedyś. Nienawidze go za to ! Na moich oczach zabił.. Ktoś zapukał do drzwi. Wzdrygnęłam.
- Sami , otwórz... Prosze. - Usłyszałam łagodny głos Perrie. Bez zastanowienia otworzyłam drzwi. Dziewczyna bez słowa wtuliła sie we mnie jak szalona.
|
Pezz tamtego dnia. |
- Będzie dobrze - Wtuliła mnie w siebie zasłaniajac ucho ręką.
- Pezz co ty robisz !? - Wyrwałam sie z jej uścisku. Słyszałam jakieś krzyki na dole.
- Hunter do nich przyszedł. Jest wściekły za morderstwo. - Na ostatnie słowo wzdrygnęłam.
- Nathalie !!! - Uszłyszałam szorstki głos Huntera. Bałam sie. Zeszłam powoli na dół. Mężczyzna był wścieły. Podszedł do mnie chwycił mnie za włosy i uderzył mną o ściane. Widziałam jak Hazz zamyka oczy. Zayn stał przed nim. Bałam sie ze coś zrobi.
- Co ty sobie suko wyobrażasz !? Wiesz że teraz mogą nas ścigać !? A wszystko przez twoją zjebaną kurwa rodzine ! - Pchną mnie na ziemie. Leżałam przed nim jak pies.
- Ja.. Ja przepraszam.
- O nie.. Przeprosisz po mojemu.. Na oczach twojego chłopaka ! - Twarz Harrego wyrażała przerażenie , złość , smutek , wściekłość , nic. Hunter chwycił mnie za włosy podnosząc do pionu. Ropzią rozporek w spodniach. Zaczęłam sie wyrywac.
- Nie .. Prosze nie !
- Zayn.. Skuj ją. - Mulat bez słowa podszedł do mnie i wzią moje ręce do tyłu.. Kajdanki !? Przesada. ! Męskość Huntera wydostała sie " na świat " podszedł do mnie bliżej. Zakmnęłam usta. Otworzył mi je siłą. Wsadził go do moich ust i zaczą poruszać sie bardzo szybko. To było.. Okropne ! Ten smak , to uczucie... Po kilku chwilach doszedł w moich ustach. Odrzuciło mnie na ziemie. Cała sie trzęsłam , płakłam. Sekunde po tym zwymiotowałam na panele. Perrie nie wytrzymała i podbiegła do mnie. Rozkuła mnie i ułożyła na swoich kolanach. Hunter chciał ją uderzyć ale Zayn złapał go za ręke.
- Ona jest nietykalna. Zrozumiałeś?! Zapią rozporek i wraz ze swoją ochroną opuścił dom. Wpadłam w histerie. Nie chciałam żeby ktokolwiek mnie dotykał. Odsuwałam sie od wszystkich płakałam , dusiłam sie powietrzem i dławiłam łzami. Wstałam i chciałam uciec. Wpadłam w ramiona Hazzy. Wtulił mnie w siebie.
- Ciii.. On za to zapłaci. Obiecuje. - Wyrwałam sie z jego uścisku.
- Nie dotykaj mnie ! Jesteście chorzy ! Słyszycie ? Chorzy !! - Wbiegłam na góre trzaskajac drzwiami od łazienki. Otworzyłam szafke z narzędziami do golenia Harrego. Szukałam na szafce zyletek lecz ich nie znalazłam , znalazłam za to stary* nożyk do golenia.
Bez zastanowienia wykonałam nacięcie wzdłuż żyły. Krew rozlewała sie po całej łazience.
- Sami ! Sam ! Słyszysz mnie !? - To ostatnie słowa jakie usłyszałam. Opadłam bezwładnie na ziemie.
*Stary nożyk do golenia ; w dawnych czasach używano nożyków do golenia , taki też Natt znalazła u Harrego w szafce.