czwartek, 29 sierpnia 2013

Część 13

Przypadek ~


- No Halo.. Idziecie ? - Zayn wbiegł do pokoju , zatrzymał swój wzrok na mnie , przyjżał się dokładniej temu jak jestem ubrana i podszedł do Perrie. 
- Już , tylko ja się przebiore. Natt weź te ręczniki z łazienki włóż do tych dwóch torebek. Weź krem z szawki po lewej , Harry wie gdzie i okulary z tej samej szuflady a ja ide sie przebrać. - Powiedziała i znikła w garderobie. Tak jak prosiła zapakoawłam ręczniki i wziełam krem oraz okulary. Po 5 minutach Pezz wyszła z garderoby.
- To idziemy wreszcie ? - Zapytał znudzony Zayn.
- idziemy , idziemy . - Odpowiedziała Pezz i wzieła odemnie jedną torebke. Złapała Zayna za ręke i pociagnęła do wyjścia. Zostałam sam na sam z Harrym. Popatrzył na mnie i podszedł przyciagajac mnie do siebie kładąc reke na mojej talii. Bez słowa namietnie mnie pocałował.


- Kocham cie. - Powiedział gdy oderwaliśmy sie od siebie. 
- Też cie kocham. - Musnełam jego usta - A teraz chodźmy bo Zayn umrze z nudów.
- Uwierz , ze jak jest z Pezz nuda mu nie grozi - Powiedział i splótł nasze palce między siebie i pociągną w strone schodów. - Pezz to szalona dziewczyna ale czasami przesadza.
- W jakim sensie przesadza ? 
- Słyszałem jak ci mówiła - Zatrzyłam sie. - Że mieliśmy przelotny romans. Tego dnia za dużo wypiła i pomyliła pokoje. Ja też wtedy nieźle zabalowałem. Wsuneła się pod kołdre i zaczeła mnie dotykać. Byłem tak pijany że nie mogłem się powstrzymać i no ... - Gdy skończył mówić ruszył do drzwi. - Tylko nie wspominaj o tym przy Zaynie. 
- Dobrze. - Wyszlismy na podwórko. Przed ramą stały 3 czarne samochody. - Dlaczego 3 ? Przecież jest nas 5 osób. Wystarczyły by dwa. A nawet jeden.
- Dlatego że jedzie z nami Eleanor i Daniell i Niall zaprosił jakaś nieznaną nam dziewczyne. - Powiedzial Louis.
- Nathan też z nami jedzie - Powiedział Liam podchodząc do Harrego.
- To ja dziękuje ale nie jade - Powiedziałam szybko i stanowczo.
- Dlaczego ? - Zapytała Perrie odkładając piwo i podchodząc do mnie.
- Nie czuje sie komfortowo w towarzystwie Nathana. Jest jakiś dziwny. - Powiedziałam marszcząc czoło.
- Powiedzieć jej ? - Zapytała patrząc na Hazze.
- Powiedz , chłopaki idziemy do samochodu - Powiedział , cmokną mnie w policzek i poszedł. Zdezorientowana stałam i patrzyłam przed siebie.
- Chodź usiądziemy. - Pociagneła mnie na ławne która stała tuż obok wejscia do domu.
- O co chodzi ? Co masz mi powiedzieć ? - Zaczełam pytać zdenerwowana .
- Spokojnie. Już ci wyjaśniam. Nathan jest naprawde miłym chłopakiem. 
- No własnie widziałam. - Rzuciłam sarkastycznie.
- Daj mi skończyć. Twoja mama wsadziła jego rodziców do wiezienia , przez co Nath musiał wychowywac sie w patologicznej rodzinie.
- Skoro miał normalnych rodziców to dlaczego moja mama miałaby wsadzać ich do więzienia ? 
- Własnie. Wsadziła ich za coś czego nie zrobili. To było 7 lat temu.  Nathan już wtedy wpadł w złe towarzystwo przez to ze jego rodziców ciągle nie było w domu.
- Coś o tym wiem ... - Mruknełam.
- Co masz na myśli mówiąc że coś o tym wiesz.
- Nie , nic. Później ci powiem . No mów za co moja mama ich niby wsadziła do więzienia.
- Nie niby tylko naprawde. " Koledzy " Nathana poprosili go zeby przechował im 2 kg marihuany i 1 kg amfetaminy. Nathan spanikował kiedy w jego domu pojawiła sie policja i szybko przeżucił narkotyki do łóżka rodziców. Policja weszła z nakazem i dalej chyba wiesz jak to sie potoczyło.
- No dobra. Wyszła taka a nie inna sytuacja ale .. CO JA MAM Z TYM WSPÓLNEGO!? 
- Nathan obiecał sobie że zemści sie na twojej mamie. Ale że ty pierwsza wpadłaś mu w ręce chce zemścić sie na tobie..
- Harry na to nie pozwoli..
- Owszem. Ale nie ma na to za dużego wpływu. Nathan zna największych dilerów w Anglii , najsilniejsze gangi.. Więc raczej nikt mu nie podskakuje. Harry próbuje go jakoś przekonać że mszczenie sie na was nic mu nie da .
- Wychodzi mu ?
- Tak średnio. Ale nie gadajmy już o tym. Chodźmy do chłopakow bo się zanudzą. - Powiedziała i pociagneła mnie za ręke. Pobiegłyśmy do chłopakow. W samochodzie gdzie siedział Harry był juz Nathan. Popatrzył na mnie krzywo i odwrócił głowe w inna strone. Udałam że tego nie widze i zapiełam pasy

1 komentarz: