środa, 28 sierpnia 2013

Część 5

Przypadek ~


- Ty palisz ?! - Krzykną widząc jak wypuszczam dym z ust.
- Ta...
- Ej , co sie stało ? - Zapytal zbliżając sie do mnie.
- Nic. Poprostu tak nie powinno być. Czuje sie tu jak intruz.
- Więc sie tak nie czuj.
- Myślisz że to takie proste i miłe kiedy jakiś nieznajomy chłopak chamsko cie wita  a później KARZE ci wyjsc  ? - Zaakcentowałam słowo "karze"
- Nathan nie chciał. Jest zły bo mamy .. znaczy ma małe problemy.
- Yhym.
- Chodźmy. Jedzenie już jest. - Powiedział i pociagną mnie w strone wejścia.
- Nie , dzięki. Straciłam apetyt. Daj mi kluczyki posiedze w samochodze.
- Nie ma mowy. Masz zjeść śniadanie a na tego dupka nie zwracaj uwagi - Powiedział , splótł nasze palce i pociagną mnie do budynku. Przez całe śniadanie nie odezwałam sie ani słowem
- Ona wie ? - Zapytał Nathan po chwili milczenia. Harry popatrzył sie na niego i dyskretnie pokiwał głową na " nie " , myślał chyba ze nie widze.
- No... Więc jak wam mineła noc ? - Wymyślił (chyba) na poczekaniu Liam. Każdy odpowiedział że dobrze itp. Ja milczałam.
- A tobie ? - Zwrócił sie do mnie.
- Nienajgorzej. - Odpowiedziałam bez emocji.
- Wtajemniczysz ją ? - Zapytał Nathan zwracając sie do Hazzy.
 - Może . - Odpowiedział bez emocji i popatrzył na mnie.
- Dobra ... ! Mam tego dość. Nie chce sie w nic wtrącać ani nic nie chce wiedzieć. Dziękuje za śniadanie i cześć. ! - Krzyknełam , wstałam i wszłam trzaskajac drzwiami restauracji. Zmierzałam w kierunku świateł , gdy nagle poczułam silne szarpnięcie za ręke.
- AŁA !- Krzyknełam. Tajemnicza osoba obróciła mnie siłą w swoją strone
- Przepraszam .. - Powiedział Harry i rozluźnił uścisk.
- Czego chcesz?
- Co sie stało ?
- Nic. Jesli jesteś tak ślepy i nie widzisz ... to przejrzyj na oczy a jesli nie chcesz to zapytaj kolegi , a teraz mnie póść. Najlepiej jak przestaniemy sie już widywać. Nie bede wam przeszkadzac - Uwolniłam sie z uścisku Harrego i zniknełam za zakrętem. Tak bardzo mnie to bolało .. Ja sie chyba w nim... " Nie ! "  krzyknełam w myślach. Nie dopuszczłam do siebie tej informacji.  Po godzinie dotarłam do domu. Ciocia coś do mnie mówiła gdy weszłam ale ze łzami w oczach pobiegłam szybko do siebie . Opadłam na łóżko i zaniosłam sie głośnym płaczem chowajac twarz w poduszke. Płakałam tak ok 30 minut gdy nagle ktos zapukał do mojego okna. Przerażona powoli podeszłam. Niall. Co on tu wgl robił!? Otworzylam okno a blondyn przez nie zwinnie i szybko wszedł.
- Czego chcesz ? - Powiedziałam siadając na łóżku tyłem do niego.
- Przyszedłem , bo nie wiedziałem co sie dzieje. Martwiłem sie.
- Nie musiałeś , nie musisz i nie bedziesz musiał. - Powiedziałam powaznie.
- Przeciwnie - Powiedział i obrucił mnie przodem do siebie.
- Wyglądam koszmarnie
- Wygladasz pięknie - Uśmiechną sie
- Tak , rozmazana. Wyglądam jakbym uciekła z cyrku. - Zaśmialiśmy sie. Wziełam mokre chusteczki leżące na moim biórku i wytarłam rozmazany tusz.
- Więc przychodzisz tu po ... ? - Powiedziałam po chwili ciszy.
- Dobra , nie bede cie okłamywał. Widze że Harremu bardzo na tb zalezy. Więc przyszedłem ci powiedzieć całą prawde. O nim.
- Więc słucham - Powiedziałam i usiadłam obok chłopaka.
- Harry jest dilerem. Od jakiś 2 lat (?) często wdaje sie w bujki. Nie jest tym chłopakiem za którego go uwarzasz.
- Czyli mnie okłamał ? - Powiedziałam bez uczuć chodź w środku wybuchłam .
- Nie. Nie powiedział ci kim jest prawda ? Nie chciał sie w to angarzować by cie chronić. Ale uczucie jest silniejsze.
- Nie chce go znać - Przerwałam mu.
- On cie kocha.
- Nie. Chce . Go. Kurwa . Znać ! - Krzyknełam - Idź już. - Niall bez słowa wstał i wyszedł przez okno. Wziełam kubek stojacy na szafce i rzuciłam nim ościane krzycząc . Ciocia i wujek musieli już wyjśc do pracy bo nikt nie przyszedł po głośnym huku jaki narobiłam rozbijając kubek o ściane. Położyłam sie na łóżku i znów zaczełam płakac. Owinełam sie kołdrą i wtuliłam w poduszke. Nie mam pojecia kiedy zasnełam. Obudził mnie dźwięk idącej osoby. Głośno stąpała po trzeszczących panelach. Na korytarzu zapalone było światło. Widziałam jak ktoś zbliża sie do moich drzwi. Nagle cień zjawił sie turz przed nimi. Bałam sie. Drzwi zaczeły sie otwierac. Zakryłam sie kołdrą az za nos. Postać w kominairce weszła do pokoju , swieciła po nim latarką. Zamknełam oczy sparaliżowana strachem. Mężczyzna podszedł do mnie i zsuną ze mnie kołdre. Byłam przerażona ale ani drgnełam. Przejechał ostrym końcem noża. Przeraziłam sie. Kim był ten człowiek ? Czego chciał ? Gdzie ciocia i wujek ?
- Harry wybrał sobie nadzwyczaj piękną dziewczyne. Nie myślałem ze taka dupa na niego poleci - Odezwał sie. Po głosie wnioskowałam że ma ok 28 lat.
- Z-zostaw mnie - Wyjąkałam w strachu.
- Oo.. Widze że panienka nie śpi - Powiedział i pociągną mnie za włosy , upadłam na podłoge. Byłam PRZERAŻONA. Obszedł mnie tak że teraz stał za mną. Pociagną mnie za noge przez co obruciłam sie na plecy. Klękną. Siedział na mnie. Przyłożył mi nóż do gardła.. Wiedziałam że to już koniec..

1 komentarz: