środa, 28 sierpnia 2013

Część 10

Przypadek ~


Przerwałam mu muskajac jego usta. 
- Kocham cie Harry. - Wyszeptałam a po moim policzku spłyneła łza. 
- Ja też cie kocham Natt - Powiedział i złączył nasze usta w pocałunku. Jednak sekunde po tym pielęgniarka przerwała nam chrząknięciem.
- Miałaś nie wstawać ..
- Przepraszam , czuje sie na tym wózeczku jak jakiś inwalida.. - Powiedziałam i wróciłam na "wózeczek". Pojechaliśmy do sali zabiegowej. Kobieta w miedzyczasie (gdy siedziałam leżałam już na stole operacyjnym) załozyła wenflon i podała narkoze. 

* 2 godziny później*

Zaczełam sie przebudzać. Czułam ze ktoś trzyma mnie za ręke i z kimś rozmawia. Otworzyłam szerzej oczy. Na sali siedzieli Niall i Harry. Nie widzieli jednak ze się obudziłam. 
- Dlaczego zostawiłeś ją wtedy samą !? - Krzykna szeptem Niall.
- Byłem naćpany ! Nie wiedziałem co sie dzieje .
- Szukałem jej.. A ty poprostu spierdoliłeś ! Zachowałeś sie jak skończony dupek ..
- Kocham ja.. rozumiesz !? - Harry krzykną już głośniej.
- Więc czemu ją zostawiłeś !? 
- Byłem naćpany.. Nie rozumiesz ? Nie wiedziałem gdzie ona jest ! 
- Dobra.. Cicho. Koniec tematu , budzi sie. - Powiedział Niall kiedy się poruszyłam. Spojrzałam najpierw na Harrego a później na Nialla. Chciałam porószyć nogą ale zasyczałam z bólu. Odkryłam noge i zobaczyłam 3 szwy nad kostką na prawej nodze. Zaczełam sie rozglądać po sali.
- Natt.. Wszystko ok ? -Zapytał Harry
- Tak . - Skłamałam i odwróciłam wzrok. Podszedł do nas lekarz.
- Moge z panią chwile porozmawiać ? 
- A o co chodzi ?
- A koledzy mogli by .. ? - Wskazał głową na drzwi.
- Nie. Harry jest moim narzyczonym a Niall to mój brat więc nie ruszą sie stąd. Jesli chce mi Pan coś powiedzieć to słucham. - Wkurzyłam sie
- Eh.. Dobrze. Podczas rutynowych badań , wykryliśmy w Pani krwi narkotyki. - Harry z Niallem popatrzyli na siebie z przerażoną miną. Ja zachowałam (swoją) kamienną. Chłopaki wiedzieli czym to grozi , w sumie też wiedziałam ale co ? Miałam zacząć płakać jak mała dziewczynka ? 
- Mhm...
- Wie Pani że musimy zgłosić to na policje ?
- A wie pan że mam to w dupie ? - Powiedziałam z uśmieszkiem. Harry lekko mnie szturchną.
- Za godzine zjawi sie u pani policja - Powiedział i odszedł..
- Harry kurwa zamkną nas na 6 lat ! - Krzykną Niall.
- Zamknij sie idioto. Nie zamkną. Mozesz chodzić ? - Zapytał zdenerwowany loczek.
- Nie wiem. Nie próbowałam. 
- To um.. Wymyśl że chcesz do toalety czy cos. Zwijamy sie stąd - Powiedział pół szeptem.
- Co ? - Byłam w szoku
- Musimy uciekać.. Wsadzą nas na dwa lata i tb dopierdolą z zawiasami za używanie narkotyków.. Natt , skarbie prosze.. 
- Dobra... Robie to TYLKO dla ciebie .- Powiedziałam i wstałam 
- Halo .. Pani nie wolno wstawać - Powiedziała pielęgniarka
- Sory , mam sie zsikać w gacie ? - Powiedziałam z sarkazmem i skierowałam sie do drzwi. Jednak ból w nodze był tak mocny ze po 2 krokach stanełam.
- Prosze wrócić do łóżka. Założymy pani cewnik.
- Haha , ty chyba sobie żartujesz.. Nie dam sb włożyć żadnej rurki w pizde. Ide do kibla jak normalny człowiek ! - Ta baba mnie strasznie wkurwiała. Nawet siku isć nie mogłam -.-
- Natt .. ? Pomóc ci ?
- Jakbyś mógł - Powiedziałam. Chłopak wzią mnie na ręce i wyniósł ze szpitala. Niall pokryjomu przemycił moje rzeczy. Wsiadłam do samochodu i gdy blondyn przybiegł z rzeczami , odjechaliśmy z piskiem opon. 
- Musimy wyjechać z miasta. - Powiedział Harry do Nialla
- Posrało cie chyba. - Powiedziałam
- Nie mamy wyjścia. Chcesz iść do więzienia ?!
- No .. Nie chce ale .. Harry.. - Przerwał  mi telefon. Telefon do Harrego.
- Tak ? Jedziemy do Josha . Jesteś u niego ? Dobra wpadniemy po ciebie , musimy spierdalać z miasta na jakiś czas. Powiem ci jak dojedziemy. - Rozłączyl sie. Po 15 minutach drogi w milczeniu doejchaliśmy przed jakiś dom. 
- Poczekajcie tu - Powiedział Niall i wysiadł. 
- Jesteś na mnie zła ? - Powiedział Harry odwracając sie do mnie.
- Nie. Jestem zła sama na siebie.
- Dlaczego ? 
- Że tamtego dnia wpadłam na ciebie. Że zgodziłam sie na tą herbate. 
- Żałujesz tego ze mnie poznałaś ? - Powiedział zmieszany
- Nie. Żałuje tego ze teraz jestem tu z tobą. Z wyrokiem na karku i szwami na nodze. 
- Przepraszam - Powiedział. Ja nic sie nie odezwałam. Po chwili do samochodu wsiadł Niall z Nathanem.
- Ona wie ? - Powiedział Nathan jak tylko wsiadł.
- Wie.
- To przez nią ?
- Nie. D. ją porwał. Chciał ją skrzywdzić bo wiedział ze tak najbardziej skrzywdzi mnie. Uciekła mu ale była w samej bluzce , bez butów i tych takich. Biegła przez korytarze starej fabryki farb , mnóstwo szkieł i gluzu. Musiałem ją przywieźć do szpitala miała strasznie pokaleczone nogi.  Nie miałem wyjścia. - Tłumaczył sie.
- Mówiłem ci , nie zakochuj sie idioto ! Krzywdzisz ją.. Nie widzisz tego ? - Krzykną. Nie wytrzymałam i uderzyłam go w policzek.
- Nie wiesz czy on mnie krzywdzi czy nie ! Ty nic nie wiesz.. To że jesteś zgorzkniałym chłopakiem bojącym sie zakochać to kurwa twoja sprawa a od nas sie odjeb ! 
- Myślałem ze jest milsza...- Powiedział Nath.
- ... - Nic nie powiedziałam tylko wpatrywalam sie w okno. - Zresztą , będziecie mnie mieli z głowy gdy dojedziemy .. Gdzieś tam.
- Co ? O czym mówisz ? - Zapytal Harry.
- Odchodze Harry. Trudno , przyjme ten wyrok w zawiasach , odpowiem za swoje czyny.
- Ona nie wie co robi D. ją dopadnie i zabije . - Powiedział Niall.

1 komentarz:

  1. Ten blog jest »
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    ·
    Cudowny, Oszalamiajacy, Okropnie Piekny, Zaczepisty, NajLepszy <3
    /zZuza



















    OdpowiedzUsuń