Przypadek ~
- Dziewczyny idziemy po coś do jedzenia . Chcecie cos ? - Zapytał Niall podchodząc do mnie i Dan.
- Wode mineralną. - Powiedziała dziewczyna i posłała uchmiech blondynowi.
- Ide z wami . - Wstalam i podeszłam do Harrego , który stał troche dalej. Loczek złapał mnie za ręke i ruszył w strone smarzalni.
* Chwile później *
- Cztery piwa normalne , jedno z sokiem , hot-doga i chwileczke , Natalia a ty co chcesz ? - Zapytał mnie Hazz stojący przy okienku.
- Piwo i frytki.
- Więc jeszcze piwo i frytki.
- A ma pan ukończone 18 lat ? - Zapytała kobieta stojąca po drugiej stronie.
- Oczywiście .
- A moge poprosić dowód ?
- A gdzie mam go sobie wsadzić ? W mokre bokserki ? - Odpowiedział z sarkazmem Harry. - Louis możesz zapłacić , ja nie mam dokumentów. Lou bez słowa podszedł i zapłacił za wszystko. Wzieliśmy piwa i wróciliśmy na koc.
- Natt ! Natt ! - krzyczała biegnaca Perrie.
- Co ? - Zapytałam śmiejąc sie gdyż widok biegnącej tu Pezz był naprawde zabawny.
- Nie możesz pić . - Powiedziała zdyszana
- Dlaczego ?
- Bo jesteś w ciąży - Wszyscy spojrzeli sie na mnie jak na idiotke.
- Perrie .. Nie jestem w ciazy.
- Jesteś. Mówiłaś mi to jak byłyśmy na kocu.
- Dawał jej ktoś alkohol ? - Zapytałam patrząc na Zayna na co on pokiwał głową przecząco.
- Daj mi to piwo - Powiedziała i zabrała mi kubeczek z ręki.
- Spokojnie . Jesli chciałaś piwo mogłaś powiedzieć...
- Haha , no wiem ale uwielbiam robić sobie z was jaja - Zaczeła sie śmiać. Harry popatrzył na mnie z ulgą.
Reszte dnia spędziłam praktycznie na kocu. Nie przepradałam za pływaniem , w szczególnosci wtedy kiedy miałam makijaż. Ok 18 zaczeliśmy sie zbierać. Droga powrotna zajeła nam godzine .
- To co , pakujemy sie ? - Zapytał Harry przytulając mnie od tyłu.
- A kiedy wylatujemy ?
- Jutro o 7 mamy samolot.
- I MÓWISZ MI O TYM DOPIERO TERAZ ?! - Wyrwałam sie z objęć chłopaka pobiegłam na góre. Wziełam swoje torby i zaczełam sie pakowac. Całe pakowanie zajeło mi ok 2 h. Reszta przyjaciół tez sie pakowała. Nagle do mojego pokoju wszedł Louis. Nie był taki radosny jak zawsze.
- Ej , Lou co sie stało ? - Zapytałam gdy ten usiadł na łóżku.
- Eleanor nie jedzie.
- Dlaczego ? Pokłuciliście sie ? - Posmutniał.
- Nie. Rodzice jej nie pozwalają. Powiedzieli że najpierw musi skończyć szkołe.
- Porozmawiam z nimi.
- To nic nie da. Rozmawiałem z nimi.
- Spokojnie . Powiem ze.. A z resztą nie ważne. Dam sobie rade. - Powiedziałam i przytuliłam przyjaciela.
- Dziekuje - W tym samym momencie do pokoju wszedł Harry. Popatrzył na mnie ze złoscią .
- Harry , zawieziesz mnie do Eleanor ? Musze z nią porozmawiać.
- Dobrze , ale teraz ?
- Tak teraz. - Wziełam z szafki bluze i wyszłam przed dom. Stanełam obok samochodu Harrego . Chwile później loczek przyszedł. Otworzył samochód i otworzył mi drzwi. Wsiadłam i zapiełam pasy. Po 20 minutach byliśmy pod domem Eleanor.
- Zaczekać na ciebie ?
- Tak , to nie powinno zając dużo czasu. Tylko odjedź i stań tam na parkingu. I nie słuchaj głosno muzyki - Powiedziałam wskazując parking obok domu El. Wysiadłam z samochodu i zapukałam do drzwi jej domu. Otworzyła mi jej mama.
- Dzień Dobry. Jestem przyjaciółką Eleanor czy mogłabym chwile z Państwem porozmawiać ?
- Z nami ? Ze mną i moim mężem ?
- Tak. - Powiedziałam. Kobieta wpóściła mnie i zaprowadziła do salonu gdzie siedziała El i jej ojciec.
- Dzień Dobry. Nazywam sie Natalia i jestem przyjaciółką Eleanor. Louis powiedział mi że nie pozwalają państwo Jechać jej do Hiszpani.
- Owszem , nie pozwalamy.
- Myślę że państwo obawiają sie tego że El będzie sama z Louisem. Otuż Nie. Razem z Nią będe Ja , Daniell oraz Perrie. Wszystkie będziemy miały jeden pokój więc nie muszą sie panstwo Obawiać o swoją córke.
- To miłe co robisz ale nie póścimy jej samej.
- A jeśli dam Państwu namiary na moją siostre która mieszka w Lloret de mar ?
- Dobrze , prosze.
- 896 xxx 458 - Podałam numer i zapytałam gdzie jest łazienka. El zaprowadziła mnie do 2 pokoju od wejscia.
- Pezz , udawaj moją siostre która mieszka w Lloret przekonaj rodziców Eleanor żeby pojechała. Masz na imie Honorata i masz 28 lat.
- Co .. ?
- Prosze. Odwdzięcze ci sie - Powiedziałam i rozłączyłam sie. Kobieta własnie dzwoniła pod podany przezemnie numer. Gdy (Pezz) odebrała kobieta wyszła do kuchni. Po 5 minutach rozmowy weszła . Razem z Eleanor wpatrywałyśmy sie w nia by odczytać wyraz jej twarzy.
- Rozmawiałam właśnie z twoją siostrą myslę że jest bardzo odpowiedzialną osobą. Możesz jechać córeczko . - El rzuciła sie mamie na szyje i wyściskała ją chyba najmocniej jak umiała. Chwyciła mnie za ręke i pobiegła kawałek w kierunku swojego pokoju.
- Mamo , Natt może dzisiaj u mnie spać ? Pomoże mi sie spakować.
- Oczywiście .
- Harry czeka na mnie na parkingu.
- Zostań ze mną. Prosze.
- Dobrze. Tylko pójde na chwile do Harrego. - Podeszłam do okna i je otworzyłam , El mieszkała na parterze wiec wyskoczyłam przez okno i pobiegłam do Harrego.
- Już jesteś ? Szybko .
- No własnie bo.. El chce zebym dzisiaj u niej zanocowała. Wiesz , babskie sprawy. Więc będziemy u was o 5 rano ok ?
- Dobrze. - Powiedział i pocałował mnie namiętnie. Pogłębiał pocałunek z każdą sekundą. Stał oparty o samochód. Złapał mnie za posladki i ścisną tym samym podciaganąc mnie wyżej.
- Harry.. Jesteśmy na ulicy. - Powiedziałam odrywając sie od loczka. Uśmiechną sie tylko i znów mnie pocałował. Tym razem delikatnie.
- Do jutra . - Powiedział i wsiadł do auta.
- Papa - Pomachałam mu ręką gdy odjeżdżał i wróciłam do pokoju Eleanor.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz