środa, 28 sierpnia 2013

Część 11

Przypadek~


- Wiem. Ale co ja mam zrobić !? Nie moge jej zatrzmać siłą ..- Odezwał sie Harry.
- Własnie , nic nie możecie zrobić. Niall masz moje torby ? 
- Są w bagarzniku , ale co ty chcesz zrobić ?!
- Wysadź mnie tu na rogu. I oczywiście dajcie mi kase na powrót. 
- 100 $ ci wystarczy ? - Zapytał Nathan
- Nie chce od ciebie kasy.
- Dziewczyno , chyba nie sądzisz  ze oni maja kase.. - Chłopcy nic sie nie odezwali a ja wziełam kase od Nathana. Po 5 minutach stanelismy na goru. Było chłodno. 
- Mozecie wysiaść bo chce sie ubrać?  - Powiedziałam patrząc na nich. Bez słowa wysiedli.  Ubrałam czerwone rurki i szarą bluze , założyłam buty i wysiadłam. Niall wyją moje torby i postawił obok auta. Najpierw podeszłam do Nialla i pożegnałam sie z nim "przytulaskiem" 
- Uważaj na siebie. Prosze. - Powiedział gdy oderwalismy sie od siebie. Potem podeszłam do Nathana i od niechcenia go przytuliłam. Na koniec podeszłam do Harrego. Bez słowa namiętnie mnie pocałował. 

- Kocham cie . - Powiedział po chwili gdy oderwaliśmy sie od siebie. 
- Ja też cie kocham Harry , ale tak będzie dla nas najlepiej. Mam nadzieje że o mnie nie zapomnisz. - Moje oczy sie zaszkliły i po policzku spłyneła łza. Harry wytarł ja kciukiem i spojrzał mi prosto w oczy. Widział w moich oczach że nie chce odchodzić.
- To nie odchodź.  - Powiedział i posmutniał.
- Harry... tak będzie lepiej. Nie chce odchodzić ale .. Gdy jestesmy razem jesteśmy zbyt łatwym celem.
- Nie pozowle cie skrzywdzić. Obiecuje. Tylko zostań. Będe cie choronił. Zrobie dla ciebie WSZYSTKO ! Tylko zostań. - Jego oczy sie zaszkliły.
- Harry , nie moge - Powiedziałam i odeszłam. Wziełam torby i zniknełam za rogiem. Moje oczy i policzki zalały sie łzami.. Kucnełam przy ścianie i schowałam twarz w dłonie. Poczułam jak ktoś łapie mnie za nadgrstek i pociaga abym wstała. Przetarłam oczy i zobaczylam Liama. 
- Dlaczego płaczesz ? - Zapytał ocierajac moje łzy.
- Dlaczego pytasz ?
- Dlaczego by nie ?
- Dlaczego nie jesteś z chłopakami. ? - Zmieniłam temat.
- Skończyłem z ćpaniem i sie ode mnie odwrócili. Odpowiedziałem na twoje pytanie , teraz ty odpowiedz na moje. - Pomógł mi wstać.
- Wyjeżdżam. - Odpowiedziałam krótko i spóściłam głowe patrząc w chodnik.
- To nie jest odpowiedź jakiej oczekuje i jakiej chce. Pytałem dlaczego płaczesz? 
- Bo kocham Harrego ale musze odejść .
- Dlaczego " MUSISZ " odejść .
- Poprostu. Przepraszam Liam ale spóźnie sie na autobus. - Powiedziałam , wziełam torby i odeszłam. Kierowałam sie do przystanku z którego odjeżdżają busy do Polski.  Zostawiłam troby przed autokarem .
- Dzień dobry. Czy są jeszcze wolne miejsca ? - Zapytałam kierowcy.
- Oczywiscie.  50$ prosze. - Wyjełam pieniądze i dałam mężczyźnie. Wysiadł i zapakował moje torby do bagażnika. Zajełam miejsce w 2 rzędzie przy oknie. Założyłam słuchawki na uszy i odpłynełam. Po jakiś 30 minutach jazdy zadzwonił mój telefon.

Odebrałam. Jednak bałam sie tej rozmowy.
- Natt... Prosze wróć. Nie moge bez ciebie wytrzymać.. Kocham cie. - Mówił , słyszałam jak jego głos drżał.
- Nie moge Harry. Jestem już w drodze do Polski.
- Przyjade po ciebie. Znajde cie.  Kocham cie nie rozumiesz ?! Nie moge bez ciebie wytrzymać..
- Ja ciebie też kocham ale tak bedzie najlepiej dla nas obojgu. - Powiedziałam i rozłączyłam sie 

Znów moje oczy zalały sie łzami. Schowałam twarz w dłonie i starałam sie uspokoić. Nagle  mój telefon zawiborwał . Sms.

Od : Harry Styles.
Znajde cie przytule i nigdy nie puszcze. 

 Nie mogłam wytrzymać i poprosiłam kierowce aby sie zatrzymał. Wysiadłam i podziekowałam za jazde. Mężczyzna wyją moje walizki. Postanowiam zadzwonić do Harrego. 
- Cześć. Mam nadzieje że nie przeszkadzam. - Powiedziałam ze łzami w oczach.
- Nie.. Co sie stalo ? Dlaczego płaczesz ? - Pytał zdezorientowany.
- Harry.. Mozesz po mnie przyjechać ? - Zapytalam wybuchając płączem.
- Gdzie jesteś kochanie ? 
- W Canterbury. Prosze , przyjedź jak najszybciej.
- Już jade. Czekaj na mnie. - Powiedział i się rozłączył. Znów zaczełam płakać. Nie wiem czy ze szczęścia czy z czego. Po 15 minutach obok mnie zatrzymał sie z piskiem opon samochód. Wiedziałam ze to Harry. Wysiadł i podbiegł do mnie wtulając mnie w siebie najmocniej jak umiał.
Moje oczy zalały sie łzami . Wręcz wybuchłam płaczem w jego ramie. Przytuliłam sie do niego naajmocniej jak umiałam
- Tak bardzo sie o ciebie martwiłem .. - Powiedział a po jego policzku spłyneła łza.
- Nie musiałeś. - Wychlipałam.
- Już NIGDY nie pozwole ci odejść - Powiedział i pocałował mnie w policzek.

3 komentarze:

  1. Cudowny <3 Nie moge nie skometowac :-P
    /zZuza

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się twoje opowiadanie, tylko coś mi się nie zgadza... Autobusem z Anglii do Polski? Przez ocean?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ty zajebiscie piszesz .. Poplakalam sie ..;*

    OdpowiedzUsuń