niedziela, 30 marca 2014

Rozdział 69


Kiedy zostałam sama , Emily strasznie płakała , wręcz spazmatycznie. Poszłam do pokoju i wzięłam ją na ręce. Kołysałam , próbowałam nakarmić , zmieniłam pieluchę. Nic. Cały czas płacze.
Kołysałam ją powoli na rękach coraz bardziej się denerwując.
- Słoneczko , nie płacz prosze , już Cicho. Co Ci się dzieje? - Chodziłam po całym domu próbując uspokoić córeczke ale ona cały czas płakała , zaczęła robić się czerwona. - Skarbie co Ci się dzieje.
W moich oczach pojawiły się łzy. Spanikowałam. Co mam teraz robić? Mała płakała coraz głośniej. Zadzwoniłam do przyjaciółki biorąc na głośno mówiący.
- Rose? Obudziłam Cię?
- Um , tak co się stało?
- Nie wiem co robić , mała płacze , jest cała czerwona , jestem sama.. - Zaczęłam płakać nie przestając kołysać dziecka.
- Poczekaj , zaraz będę.  Daj mi 10 minut. - Rozłączyła się a ja usiadłam na kanapie.
- Malutka , jesteś cała rozpalona.
Po dziesięciu minutach w drzwiach stanęła Rose wraz z Harrym. Dlaczego on zawsze za nią łazi?
Ubrałam Lily i pojechaliśmy do szpitala. Pielęgniarka zabrała moją córeczke do jakiegoś pokoju a ja musiałam zostać na korytarzu. Chodziłam nerwowo w kółko wpatrujac się w podłoge.
- Nath , spokojnie. Nic jej nie będzie. - Harry złapał mnie za ramiona i posadził obok swojej żony. Tupałam nerwowo nogą przez 30 minut milczenia.
- Pani jest mamą Emily Horan?
- Tak , coś się stało? Coś nie tak?
- Spokojnie. Nic takiego. Emily dostała po prostu gorączki. Zatrzymamy ją na noc , aby rano zrobić jeszcze kilka badań i myślę że jutro będzie mogła Pani ją zabrać.
- Dobrze. Zostane z nią.
- Nie musi Pani. Emily jest w dobrych rękach. Musi Pani odpocząć. Widze że chyba jest Pani w ciągłym stresie.
- No dobrze. Ale jutro z samego rana przyjadę. - Rose odwiozła mnie do domu. Chciała zostać , jednak przekonałam ją żeby wróciła do domu. Było już po północy. Rzuciłam klucze na blat kuchenny i zadzwonił telefon
- Nathalie? Coś się stało?
- Niall... A co miało się stać? Czemu dzwonisz o tej porze?
- U mnie jest 19..
- Nic się nie stało.
- Dzwoniłem do Rose. Powiedziała że lepiej jak zadzwonie do Ciebie.
- Dlaczego dzwonisz do moich przyjaciół z pytaniem co u dziecka? Chyba ja najlepiej wiem co u niej? Coraz częściej zaczynam uważać ze nasze małżeństwo nie ma sensu.
- Przylece jutro. Mam dwa dni wolnego. Porozmawiamy. Więc co się stało?
- Emily jest w szpitalu.
- CO SIĘ STAŁO!? - Wrzasnął w słuchawkę
- Lekarz mówi ze to nic takiego , tylko gorączka. Ale zatrzymali ją na noc żeby zrobić jakieś badania.
- Wsiadam w samolot i już lece. Będę za 6 godzin. - Nie dał mi nic powiedzieć , rozłączył się bez pożegnania. Westchnęłam i odrazu poszłam spać.
- Dzień Dobry skarbie. - Czyjś głos obudził mnie , tym samym wprawiając mnie w przerażenie. Podskoczyłam i odrazu wstałam.
- Niall idioto! - Rzuciłam w niego podszuką. Podszedł i przytulił mnie czule.
- Na stole czeka sniadanie. Zjesz i jedziemy do Emily. - No tak. Córeczka najważniejsza. Poszłam do kuchni i zjadłam śniadanie , ubrałam się i poszliśmy do samochodu.
- Na ile przyjechałeś ?
- Za dwa dni wracam.
- Jak dostałeś się do domu?
- Kiedy ostatnio byłem , odbiłem sobie klucz i dorobiłem. Dlaczego wczoraj , zwiątpiłaś?
- W co?
- W nas?
- Niall... Jak Ty to sobie wyobrażasz? Ja w LA ty na Hawajach? Myślisz że wychowywanie , ze zajmowanie się takim małym dzieckiem samej jest łatwe?
- Przyleć do nas. Wprowadź się.
- Nie Niall. Nie chce znów stać się zależna od twoich przyjaciół.
- Moich? Od kiedy nie sa też twoimi przyjaciółmi?
- Od ok 2 lat. Ty traktujesz ich jak rodzina. Ja jak ludzi którzy zmienili moje życie.
- Zmieniłaś się. Bardzo się zmieniłaś. - Wysiedliśmy z auta i udaliśmy się w kierunku wejścia do szpitala.
- Nie , to Ty się zmieniłeś. Kiedyś byłeś czuły , kochany , przejmowałeś się mną a teraz? Liczy się tylko praca , twoja "rodzina" i Emily. Ja chyba posłużyłam Ci tylko do urodzenia dziecka.
- Gdybyś miała tylko do tego służyć , nie oświadczyłbym Ci się! - Weszliśmy zdenerowani do szpitala i udaliśmy się na drugie piętro. Odszukałam lekarza na końcu oddziału i poszłam z nim do Emily. Wyjaśnił mi ,że nic konkretnego się nie stało, tylko gorączka.
Powiedział też, że dziecko odczuwa stres tak samo jak ja i ze mój nastrój wpływa też na nią. Ubrałam moje maleństwo i wraz z Niallem wróciliśmy do samochodu. Wyjaśniłam mu co powiedział lekarz i wróciliśmy do domu.
Cały czas siedział z Emily nie zwracając na mnie uwagi. Zrobiłam obiad i zaczęłam go nakładać w momencie kiedy Cara wróciła do domu.
- Co on tu robi?! - Szepnęła podchodząc do mnie.
- Przyleciał , coś nie tak?
- Rose mówiła mi, że się pokłóciliście.
- To nic takiego. Jesteś głodna? - Kiwnęła twierdząco głową. Nałożyłam ziemniaki na talerze i mała zaczęła płakać. Niall przyniósł ją do kuchni czekajac aż ją wezme.
- Co? Już nie jest taką świetną córeczką?
- Po prostu ją nakarm. - Wzięłam od niego Lily a on dokończył nakładanie obiadu. Usiadłam w jej pokoju na fotelu i przyciagnełam do piersi. Podczas karmienia , zasneła więc położyłam ją delikatnie do łóżeczka i wróciłam do kuchni.
Obiad odbył się w kompletnej ciszy. Niall co chwile nerwowo patrzył na mnie , gdy skończyliśmy jeść zaniósł talerze do zmywarki.
- Emily spi , zostaniesz z nia? - Zwrócił się do Cary zakładając kurtkę.
- Noo , dobrze a co jak zacznie płakać?
- Zadzwoń i kołysz łóżeczkiem. - Chwycił mnie za rękę biorąc moją kurtkę.
- Zwariowałeś? Zostawiać dziecko z Carą?
- Lellie jest malutka. Śpi kilka godzin. Nie panikuj. - Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Po kilku minutach zatrzymaliśmy się obok wielkiego mostu , dzielącego Wschodnie LA od zachodniego. Chwycił mnie za rękę i w ciszy udaliśmy się na sam środek i podziwialiśmy panorame miasta.
- Dlaczego tu przyjechaliśmy?
- Chciałem porozmawiać.
- Nie mogliśmy porozmawiać w domu?
- Nie. Nath , musimy podjąć decyzje.
- Jaką decyzje? - Zdenerwowanie wzrosło a ręce zaczęły mi się trząść.
- Czy chcemy być razem. Ja chce , chce być z Toba , z Emily , chce żebyśmy tworzyli rodzine , żebyśmy byli szczęśliwi.. A Ty?
- Chce , bardzo ale... Nie przeprowadze się do Ciebie. Nie po to uciekałam od przeszłości.
- Ja wprowadze się do LA , znajde tu prace , kupie nam dom. Nathalie kocham Cię! - Wpił się w moje usta namiętnie i zachłanie. Oddałam mu pocałunek zarzucając ręce na jego szyje. Chwycił mnie za uda i posadził na barierce nie przerywając pocałunku.
- Ja też Cię kocham Niall. - Odpowiedziałam ,kiedy oderwał się ode mnie. Porozmawialiśmy jeszczę chwile i musieliśmy wrócić bo "kochana" ciocia Cara obudziła Lellie.

* Miesiąc później *

Niall załatwił wszystkie sprawy w urzędach. Emily Horan. Naprawde pięknie to brzmi. 
Zamieszkał z nami. Cara nie jest tym faktem zadowolona , ale nie ma wyjścia. Musi się z tym pogodzić. Przez jakiś czas ciężko było się zaklimatyzować. Niall spędzał każdą chwile z Emily a ja odeszłam na dalszy plan. Starałam się być wyrozumiała i nie pokazywałam tego , że cierpie. Siedzieliśmy własnie na kanapie i patrzyliśmy się na Emily. Leżała tak spokojnie w łóżeczku. Spała. Dzięki Niallowi miałam łózeczko w praktycznie każdym pomieszczeniu co było wielkim udogodnieniem. Obejmował mnie ramieniem i patrzył w telewizor.
- Jutro będę późno w domu.
- Czemu?
- Nath , rzuciłem poprzednią prace , wiec nie licz na to że tutaj odrazu dostane awans. Pracuje jak każdy i musze zostać po godzinach. 
- Rozumiem. Na 18 będziesz?
- Postaram się. - Cmokną mnie w policzek i po cichu wstał wychodząc z salonu. Położyłam się na kanapie i zasnęłam.
Obudził mnie płacz Lily. 
- Już wstaje , wstaje. - Przetarłam oczy i podniosłam córeczkę. Pielucha. Ohyda. Zaniosłam ją do pokoju i położyłam na przewijaku. Zrobiłam szybko to co trzeba i wzięłam ją do pokoju. Rozłożyłam kocyk na łóżku i zostawiłam ją w samej pieluszce. Ciąglę ją obserwując przygotowałam dla niej ubranka. Postanowiłam nie siedzieć w domu. Delikatnie ją ubrałam po czym sama to zrobiłam. Włożyłam ją do wózka i wyszłam na miasto. Zahaczyłam o sklep robiąc małe zakupy , poszłam do parku gdzie moja córeczka zasnęła. Usiadłam na ławce przyglądając sie jej uważnie. Posiedziałam tak chwile zmęczona tym chodzeniem i wróciłam do domu. Było Ciepło , więc zostawiłam otwarte drzwi a w ganku Emily w wózku. Usiadłam na kanapie i wzięłam ksiażkę o niemowlakach. Czytałam ją z zaciekawieniem co chwile spoglądając na wózek. 
- Dlaczego ona stoi na dworze? - Niall wszedł z siatkami które odstawił do kuchni.
- Bo śpi. Nie chce jej budzić a w domu jest za gorąco.
- A co jakby ktoś ją podwał?
- Przecież na nią patrze.
- Jesteś nieodpowiedzialna.. - Zaczyna się..

23 komentarze:

  1. Rozdział genialny !!!!!!!!!! <3 Niall trochę przegina z tymi uwagami !!!!! ;/ Dodaj szybko next !!!!!!!!:*************

    OdpowiedzUsuń
  2. Jpd . Szczerze to nie rozumiem nialla bo w końcu on tylko zajmuje sie corka a na nath w ogóle nie zwraca na nią uwagi

    OdpowiedzUsuń
  3. ehh ten Niall.... przesadza przesadza... rozdział genialny :D czekam z niecierpliwością na nexta :) jesteś kochana :*
    Mrs.Horan

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski proszę nexta

    OdpowiedzUsuń
  5. Niall przegina -,- proszę next <333

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny rozdziała
    Niall za bardzo przegina, nie wiem czy ja bym wytrzymała
    Czekam na next
    <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  7. A tak chciałam aby w końcu była szczęśliwa :( Niall znów zaczyna? Co mu odpierdala? To jak się urodziła Emily ona już nie jest ważna? Z jakiej to racji? Szkoda mi jej :(

    OdpowiedzUsuń
  8. oo lol zajebisty ciekawe co będzie dalej ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. O kurcze!! ;oooooooooooooooooooo Troszeczkę myślę że odgapione od My black angel, ale i tak GENIALNE!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wzoruje się na ZADNYM blogu a w szczególności "My Black Angel". Horanowa to moja idolka i nie byłabym w stanie ukraść jej pomysł. Pisze tylko i wyłącznie z głowy.

      Usuń
  10. Może lepiej jakby tego dziecka wgl nie było.... Harry wróć do Nat i zostaw ROS czy jak jej tam... ._.
    Czekaaaam na dalsszy rozwój akcji, ale proszę bez kłótni.. >.<

    OdpowiedzUsuń
  11. Rewelacyjne! ;* Boże skąd ty bierzesz takie pomysły? Ja w życiu bym czegoś takiego nie wymyśliła... Czekam na next!! Pozdrowionka ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Super + 69
    Hehehe

    OdpowiedzUsuń
  13. Love Love Love u C: piszaj piszaj ja poczytam (:
    /Paro

    OdpowiedzUsuń
  14. Najlepsze *o* czekam na nastepny rodzial <3
    ps. Niall wyluzuj xD

    OdpowiedzUsuń
  15. Boże zajebiście piszesz nie moge doczekać się następnego pisz szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  16. NEEEEEEEEEEXT, szybko plis. Niech Niall będzie z Natt na zawsze, niech nie będzie zimnym dupkiem i sie nią zainteresuje, oni muszą być do końca razem!!!!!!!!!!!!!! A tak ogólnie to świetny blog <3

    OdpowiedzUsuń
  17. lovelovelovee ♥
    Genialny <3 Wydaję mi się, że w następnym stanie się coś strasznego...sama nwm czemu :)
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  18. ooo love you love you love you love you *.*

    OdpowiedzUsuń