Uśmiechnęła się i oddała mi patyczek.
- Ja nie chce.. Nie chce tego dziecka.. - Wstałam i pobiegłam do łazienki zamykając drzwi na klucz. Osunęłam się po nich na ziemie i zaczęłam płakać. Płakać jak nigdy dotąd.
* Oczami Cary *
Upuściła biały patyczek i wybiegła z kuchni zamykajac się w łazience. Odrazu pobiegłam za nią.
- Nathalie! - Uderzyłam pięściami w drzwi.
- Zostaw mnie w spokoju!
- Nie! Ja zawsze będę przy Tobie , pomogę Ci , znajdę prace, powiesz Niallowi , od Ci też pomoże! Nie możesz usunąć tego dziecka! - znów uderzyłam pięściami w drzwi. Otworzyła i stanęłą przede mną z rozmazanym makijażem. Weszłam z nią do łazienki , pomogłam jej poprawić włosy i zrobiłam delikatny makijaż.
- Wyglądasz pięknie. - przytuliła się do mnie szepcząc ciche " dziękuję ".
- Ale nie możemy powiedzieć Niallowi. Obiecaj że mu nie powiesz! - Odsuneła się ode mnie i spojrzała głęboko w oczy.
- Obiecuję. Sama mu powiesz , kiedy będziesz na to gotowa. A teraz , zadzwonię do przychodni.
- Po co?
- Nathalie.. Jesteś w ciazy , potrzebujesz wizyty u ginekologa.
- No tak. Przepraszam.
* Oczami Nathalie *
Położyłam się na kanapie w salonie i włączyłam TV. Przelatywałam bezcelowo po kanałach , gdy jeden przykuł moją uwagę.
" Młody mężczyzna w lokach wdał się w bójkę z policjantami , był tak agresywny że dwóch z nich leży w ciężkim stanie w szpitalu. Jeśli ktoś z państwa ,widział go , prosimy po pilny kontakt pod numerem który za chwile zobaczycie na dole ekranu. "
- CARA! - Krzyknęłam a przyjaciółka przybiegła jak najszybciej. Wskazałam palcem na telewizor a ona automatycznie pobiegła zamknąć dokładnie drzwi.
* Dwa tygodnie później *
16 kwietnia
16 kwietnia
Byłam u ginekologa , okazało się że jest to koniec 4 tygodnia .
- Niedługo święta , wyjeżdżasz do rodziców? - Siedziałam w kuchni z Carą która własnie przygotowywała kolacje.
- Niedługo święta , wyjeżdżasz do rodziców? - Siedziałam w kuchni z Carą która własnie przygotowywała kolacje.
- Nie , ale dostałam zaproszenie od Zayna. Polecisz ze mną?
- Nie chce im się narzucać. Skoro Niall mnie nie zaprosił więc mnie tam nie chcą. - Po wypowiedzeniu ostatniego zdania , zadzwonił telefon. Wyszłam z kuchni i po 5 minutach wróciłam
- Niall?
- Tak. Zaprosił mnie właśnie na 4 dni na wielkanoc.
- Pojedziemy razem! - przytuliła mnie szczęśliwa i wróciła do robienia herbaty. Kolacje zjadłyśmy w ciszy a potem zarezerwowałyśmy bilety na najbliższy lot. 17.04 godzina 16:00.
- To już jutro! - krzyknęła uradowana blondynka klikając "kup bilet"
- Cara spokojnie. Idź się pakować. - Pobiegła podskakując do swojego pokoju , normalnie jak dziecko.
Ja również poszłam do siebie i wyciągnęłam jedną walizkę do której spakowałam kilka bluzek , spodni i takich różnych. O 20 położyłam się spać. Byłam naprawdę zmęczona. Szczerze , to bałam się tego spotkania z nimi wszystkimi. Naprawde się bałam. A co jak dowiedzą się o ciaży? Nie chce aby wiedzieli. Nawet nie wiem , kiedy zasnęłam.
- Nath wstawaj! To dzisiaj! No już! - Cara skakała po moim łóżku jak 5 letnie dziecko.
- Uspokój się bo jeszcze na mnie skoczysz. - Oparłam się na łokciu drapiąc się w szyję.
- No dobrze. Na stole czekają na ciebie naleśniki! - Zeskoczyła i wybiegła z pokoju. Zaśmiałam się i poszłam zjeść. Ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż.
- Kiedy wyjeżdżamy? - Cara weszła do salonu gdzie oglądałam TV
- A która godzina?
- 13:45
- Zaraz. Postaw walizki przy wyjściu i naszykuj sobie kurtkę. - Wystałam i poszłam do lusterka. Podniosłam bluzkę i przyglądałam się swojemu ciału.
- Nic nie widać. Spokojnie. - Cara cmoknęła mnie w policzek i odesłała do pokoju po kurtkę. Ubrałyśmy się i o 14 zadzwoniłyśmy po taksówkę. Przyjechała dość szybko i udałyśmy sie na lotnisko. Oczywiście musiałyśmy pójść na odprawę która trwa półtorej godziny. 15 minut przed odlotem siedziałyśmy w samolocie. Leciałyśmy na Hawaje. 5 godzin lotu.
I znowu inna strefa czasowa.
Pare minut po 21 wylądowałyśmy. Zabrałyśmy nasze walizki z taśmy i kierowałyśmy się do wyjścia.
- Gdzie oni są? - Cara stanęła i zaczęła się rozglądać.
- Oni?
- Niall i Zayn mieli po nas wyjechać. - Zaczęłam się martwić. Co jeśli...
- Nathalie! - Głos Nialla rozerwał moje myśli.
- Niall! - Postawiłam walizkę i pobiegłam do niego. Obią mnie w talii i i obrócił się wokół własnej osi.
- Um , jesteś cięższa. - Postawił mnie na ziemi i zaśmiał się słodko.
- No dzięki. - Zaśmiałam się sztucznie i wyszliśmy z budynku. Przy samochodzie stał...
- Nath wstawaj! To dzisiaj! No już! - Cara skakała po moim łóżku jak 5 letnie dziecko.
- Uspokój się bo jeszcze na mnie skoczysz. - Oparłam się na łokciu drapiąc się w szyję.
- No dobrze. Na stole czekają na ciebie naleśniki! - Zeskoczyła i wybiegła z pokoju. Zaśmiałam się i poszłam zjeść. Ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż.
- Kiedy wyjeżdżamy? - Cara weszła do salonu gdzie oglądałam TV
- A która godzina?
- 13:45
- Zaraz. Postaw walizki przy wyjściu i naszykuj sobie kurtkę. - Wystałam i poszłam do lusterka. Podniosłam bluzkę i przyglądałam się swojemu ciału.
- Nic nie widać. Spokojnie. - Cara cmoknęła mnie w policzek i odesłała do pokoju po kurtkę. Ubrałyśmy się i o 14 zadzwoniłyśmy po taksówkę. Przyjechała dość szybko i udałyśmy sie na lotnisko. Oczywiście musiałyśmy pójść na odprawę która trwa półtorej godziny. 15 minut przed odlotem siedziałyśmy w samolocie. Leciałyśmy na Hawaje. 5 godzin lotu.
I znowu inna strefa czasowa.
Pare minut po 21 wylądowałyśmy. Zabrałyśmy nasze walizki z taśmy i kierowałyśmy się do wyjścia.
- Gdzie oni są? - Cara stanęła i zaczęła się rozglądać.
- Oni?
- Niall i Zayn mieli po nas wyjechać. - Zaczęłam się martwić. Co jeśli...
- Nathalie! - Głos Nialla rozerwał moje myśli.
- Niall! - Postawiłam walizkę i pobiegłam do niego. Obią mnie w talii i i obrócił się wokół własnej osi.
- Um , jesteś cięższa. - Postawił mnie na ziemi i zaśmiał się słodko.
- No dzięki. - Zaśmiałam się sztucznie i wyszliśmy z budynku. Przy samochodzie stał...
Boskiee *-*
OdpowiedzUsuńooo jezu ciekawe może to Harry *o* nie mogę sie doczekać kolejnego rozdziału czekam ♥ ;***
OdpowiedzUsuńŚwietne czekam na next!!
OdpowiedzUsuńCzy Niall się wreście dowie ??! ;3
OdpowiedzUsuńNext!!!
OdpowiedzUsuńCudo <333#
Jak ja kocham cztać twojego bloga jest wspaniały!! Prosze pisz jak najszybciej!! Bo dlugo nie wytrzymam w takiej niepewności! Kocham Cie <3
OdpowiedzUsuńOoo czy to Harry? :) Nie moge sie doczekac kolejnego, rozdzial boski*-*
OdpowiedzUsuńHehehhe
OdpowiedzUsuńNiall:Jestes cięższa
Xddd
Czekam na next
Mam nadzieje że to nie Harry :P Nie lubie już go :P Chyba wiesz o co mi chodzi...ONA JEST W CIĄŻY!!!Ona ma zamiar mu to powiedzieć??Chodzi o Niall'a :*
OdpowiedzUsuńAgAtA
CUDOOO <333
OdpowiedzUsuń... Harry??? ;3
OdpowiedzUsuńCudowny! :*****
OdpowiedzUsuń<333
OdpowiedzUsuńnext /Paro
OdpowiedzUsuńswietny jak zwykle ;)
OdpowiedzUsuńHej, zapraszam do mnie ----->http://enigma-1d-fanfiction.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału świetny
Myślę, że Zayn stał przy aucie. Myślę też, że Nathalie nic nie powie Niallowi. Pewnie przyjedzie do niej i zrobi jej małą niespodziankę, a ona będzie już miała brzuszek? :) NN <3
OdpowiedzUsuń