* Oczami Nathalie *
Postawił trzy talerze na blacie.
- Niall ale mamy tylko dwa krzesła. - Patrzyłam na niego zaciekawiona tego , co mi odpowie.
- Wiem. Dlatego usiądziesz mi na kolanach. - Uśmiechnęłam się szeroko. - Scar! Kolacja!
- Scar? - Weszła do kuchni w samej bluzce. Ona go prowokuje. Dlaczego mnie to tak drażni?
- Od Scarleth.
- Ale ja się nie nazy.
- Wiem. Tak mi się powiedziało. - Usmiechną się do niej i usiadł na krześle zapraszając mnie wzrokiem. Bez oporu siadłam na jego kolanach i wzięłam talerz do ręki. Cara usiadła obok nas i jadła posiłek w ciszy wpatrując się w ściane.
- Jak miną wam dzień?
- Dobrze. - Odpowiedziałyśmy w tym samym czasie i zapanowała cisza. Niezręczna cisza.
Po kolacji Car zmyła naczynia i poszła do siebie. Była już 20 więc postanowiłam wziąć kąpiel. Nalałam wody do wanny , poszłam po ubrania w których miałam spać i wróciłam do łazienki.
Zdjęłam z siebie wszystkie ubrania i powoli wsunęłam się do wanny napełnionej ciepłą wodą. Ułożyłam się wygodnie i pozowoliłam aby gorąca woda owładnęła moim ciałem. Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się tym spokojem , jednak nie trwał długo.
- Nathalie mogę wejść? - Horan zapukał w drzwi i uchylił je troche.
- Wejdź. - Wsunęłam się głębiej zasłaniając ciało. - Stanął w drzwiach w samych bokserkach. Moje ciało przeszły dreszcze ale przywitałam go tylko uśmiechem. Podszedł do wanny i zaczą zsuwać bokserki. Odwróciłam głowe.
- Niall co ty.. - Zanim skończyłam mówić zajął miejsce za mną przyciągając mnie do siebie.
- Nie mogłem wytrzymać bez ciebie , bez twojej bliskości. - Jego ręce oplotły się wokół mojego brzucha.
- Kocham Cie Nathalie.
- Ja też Cię kocham Niall. - Jego ręce zacisnęły się mocniej , ale za chwile rozluźnił uścisk. Pocałował mnie delikatnie w szyje odgarniając ręką włosy. Zaczął całować ją zachłannie , przyssał się do niej w kilku miejscach co nie powiem , bardzo mi się podobało.
- Nathalie , Kochajmy się. - Dziwne uczucie zagościło w moim brzuchu a ciało przeszedł dreszcz. Wyszedł z wanny rozkładając ręcznik. Wyskoczyłam z niej najszybciej jak się dało , aby nie widział mnie nagiej. - Nie musisz się mnie wstydzić. - Otulił mnie miękkim materiałem i poszedł po drugi aby sie nim wytrzeć. Gdy już byliśmy w miare wysuszeni udaliśmy się do mojej sypialni. Poszłam do szafy aby wyjąć bielizne ale pociągną mnie za ręke w międzyczasie ściągając ze mnie ręcznik. Przylgnęłam do niego nie pozwalając mu patrzeć na moje ciało.
- Niall ja.. Wstydzę się.
- Nie musisz kochanie. Jesteś piękna. - Odsuną się ode mnie podziwiając moje ciało. Delikatnie położył dłoń na mojej tali zjeżdżając w dół. Chwycił mnie za ręke i mocno przyciagną do siebie złączając nasze usta w namiętnym pocałunku. Chwycił mnie za uda i uniósł do góry idąc w strone łóżka.
Położył mnie delikatnie na pościeli nie przestając całować. Błądził rękami po moim ciele niczym wygłodniały tygrys. Zjeżdżał pocałunkami coraz niżej . Zamknęłam oczy i czekałam aż dojdzie na sam dół. Jednak nie zrobił tego. Wszedł we mnie powoli i delikatnie. Syknęłam.
- Sprawiam Ci ból skarbie? - Zatrzymał się na chwilkę.
- Nie. Wszystko ok. Nie przestawaj. - Wyszeptałam. Oparł się na rękach , na wysokości moich barków i poruszał się powoli i rytmicznie. Co chwila łączył nasze usta w namiętnych pocałunkach. Przyśpieszał. Nie kontrolowane dźwięki wydostawały się z naszych ust. Zgrywały się. Byliśmy jednością. Tak bardzo tego pragnęłam , tak bardzo mi go brakowało. Kilka ostatnich pchnięć i doszliśmy w tym samym czasie. Poruszył się kilka razy i opadł obok mnie przyciągając mnie do swojego ciala i oplótł rękami.
- Niall , myśle że powinniśmy się ubrać. Cara lubi wchodzić bez pukania.
- Trudno. - Uśmiechną się i chwile po tym zasną wtulony we mnie. Zasnęłam chwile po nim. Byłam bardzo zmęczona ale jednak naprawdę szczęśliwa. Przyleciał do mnie , chciał tego.
Ja.. Ja chyba Go kocham.
Kolejny szary nudny i taki sam jak wcześniejsze dzień w pracy. Ludzie przychodzili , płacili brali kluczyk i tyle. Nudno szaro i beznadziejnie.
- Witaj piękna.
- Niall? Co ty tu robisz? Nie wolno mi rozmawiać z gośćmi.
- Nie jestem gościem. Jestem twoim mężczyzną.
- Oh. Nie zapędziłeś się Romeo?
- No tak , wy i te formalności. - Zaśmiał się i wręczył mi bukiet róż.
- Niall nie w pracy.
- Za ile kończysz?
- 2 godziny.
- W takim razie poczekam. - Usiadł na jednej z kanap i wpatrywał się we mnie z uśmiechem.
- Pokój z dwuosobowym łóżkiem proszę. - Głos Harrego dobiegł do moich uszu. Odwróciłam się i zobaczyłam Nialla wstającego. Cholera.
* Oczami Nialla *
Siedziałem sobie spokojnie , wpatrując się w Nathalie , kiedy znajomy chłopak wszedł do lobby. Podszedł do Nath i poprosił o pokój. Teraz wiedziałem w 100% kim jest ten człowiek. Wstałem zdenerwowany i szarpnąłem go za ramie.
- Styles. - Powiedziałem przez zaciśnięte zęby.
- Niall? Co ty tu do cholery..
- Nie twój interes. Mnie za to, ciekawi co Ty tu robisz?
- Chcę wynająć pokój? - Odpowiedział z ironią.
- Oh.. Dawny Harry Styles wrócił. Która to już dziwka?
- Nie interesuj się tym blondasku.
- Więc? Natt dasz mi ten pokój czy mam zawołać twojego szefa? - Jego odpowiedź aż ociekała sarkazmem. Chwyciłem go za ten jego , przyznam pedalski płaszczyk.
- Niall , nie warto. Zostaw go. - Delikatny głos Nathalie uspokoił mnie i puściłem go znów siadając na kanapie. Nath dała mu kluczyk i gdzieś zadzwoniła. Po chwili zjawił się mężczyzna i staną za wielkim drewnianym blatem obsługując ludzi.
- Niall ja..
- Wiedziałaś ze on mieszka w LA?
- Dowiedziałam się zaledwie dwa dni temu , może trzy.
- Dowiedziałam się zaledwie dwa dni temu , może trzy.
- Dlaczego się nie wyprowadzisz?
- Nie chce. Podoba mi się tutaj. Nie pozwole zeby Harry zniszczył mi kolejny raz życie. On ma tu narzeczoną.
- Nie chce. Podoba mi się tutaj. Nie pozwole zeby Harry zniszczył mi kolejny raz życie. On ma tu narzeczoną.
- Zdradza ją?
- Prawie codziennie. Naprawdę jej współczuje.
- Prawie codziennie. Naprawdę jej współczuje.
- Pojedźmy do niej.
- Niall , nie zniszcze mu życia. On się zemści
- On mógł zniszczyć twoje?
- Eh. Dobrze. Pojedziemy do Rose jak skończę prace. - Cmoknęła mnie w policzek i zniknęła w pokoju " Tylko dla pracowników ".
Misie..
Nad tym rozdziałem meczyłam się cały dzień więc jest trochę nudny.
Nie mam teraz weny i jak na złość mam coraz więcej problemów.
Na następny rodział będziecie musieli troszkę poczekać
PRZEPRASZAM.
Pod poprzednim rozdziałem pojawiło się tylko 19 kom :(
W poprzednich było po 29-35 szkoda że tak was mało :(
Misie..
Nad tym rozdziałem meczyłam się cały dzień więc jest trochę nudny.
Nie mam teraz weny i jak na złość mam coraz więcej problemów.
Na następny rodział będziecie musieli troszkę poczekać
PRZEPRASZAM.
Pod poprzednim rozdziałem pojawiło się tylko 19 kom :(
W poprzednich było po 29-35 szkoda że tak was mało :(