- Nicole ? - Usłyszałam głos blondyna za sobą. Zignorowałam go. - Prosze pogadaj ze mną. - Podszedł bliżej
- Nie mamy o czym. Wracaj do swojego bogatego życia , ćpania , ruchania i niebezpiecznych akcjii. Wracaj do swojego świata.
- Jestem w moim świecie , jestem PRZY moim świecie - Pociągną mnie za ręke abym podeszła bliżej , spojrzałam w jego niebieskie tęczówki , były takie hipnotyzujące takie... Moje myśli przerwał jego pocałunek . Namiętny ale bardzo czuły. Złapał mnie w talii i przyciągną bliżej. Jedną ręke położyłam na jego ramieniu a drugą na przedramieniu. Pocałunek trwał dość długo , oderwał nas od siebie klakson taksówki.
- Uważaj na siebie. - Cmokną mnie w czoło i zapakował walizke do bagażnika.
- Zadzwonie jak wyląduje.
***
Zdenerwowana wbiegłam do domu. Ktoś leżał na kanapie a obok niego siedziała Perrie. Zayn ? Niee. Nie możliwe. Niepewnie podeszłam do kanapy. Do moich oczu cisnęly się łzy które chwile później wypłynęły jak z kranu. Kolana zrobiły sie jak z waty i zakręciło mi sie w głowie.- Nicole on... - Zamknęłam oczy starając się stracić na chwile słuch i nie słyszeć tego co Pezz chce mi powiedzieć. Gdy już miała dokończyć zadzwonił telefon
- Hej słoneczko - Usłyszałam głos Nialla. Ogarnełam sie na szybko
- Heej.
- Jak sie czujesz ? Wylądowałaś już ?
- Tak , ale nie moge teraz rozmawiać. Zadzwonie później.- Rozłączyłam sie i opadłam na kolana. - Czy on... Czy on nie żyje ?
- Odchodzi.- Pogłaskała mnie po ramieniu i pomogła mi wstać. Spojrzałam na jego czerwono-czarne blizny i spaloną skóre. Z oczu znów popłynęły mi łzy. Podeszłam do niego. Cały był poparzony. Przęłknęłam głośno śline . Jego prawa dłoń wyglądała najlepiej , byla najmniej poparzona , tak samo jak twarz. Spojrzał na mnie , podniósł ręke i chwycił lekko moją , po chwili jednak póścił ją. Nie miał siły , umierał. Moje policzki zalały sie łzami , a obraz zrobił sie rozmazany przez nadmiar wody w oczach. Kucnęłam przy nim i złapałam go za ręke. Wzią ją i resztkami sił położył na swoim sercu , był gorący a jego spalona skóra kleiła sie z moją ręką.
- K..Kocham Ciee - Jego oczy się zamknęły a klatka piersiowa przestała się ruszać.
- NIE !!! HARRY NIEE BŁAGAM !!!! - Potrząsałam jego ręką jak szalona
- Sami.. On już.. Chodź - Liam wzią mnie w objęcia i chciał odciągnąć lecz cały czas trzymałam ręke Harrego .Wyrwałam sie brunetowi i wtuliłam sie w loczka
- Harry kocham cie błagam wróć ! Przepraszam za to wszystko , za zerwanie zaręczyn , za wyżycie sie na tobie , na to że pozwoliłam żebyś tam jechał.. KOCHAM CIE ! - Wykrzyczałam prosto w twarz. Nic. Głucha cisza zapanowała w salonie , słychac było tylko cięzkie oddychanie i płacz.
- Chodź już - Liam podniósł mnie siłą i wyniósł przed dom , widziałam tylko jak Louis zakrywa ciało Harrego białym prześcieradłem. Wyrywałam sie , biłam go , kopałam a nawet gryzłam. Gdy znaleźliśmy sie już w salonie postawił mnie na ziemi i przytulił . Przytulił mnie jak nigdy dotąd. Milczał.
- Liam to moja wina ! Przezemnie on nie żyje. Mogłam sama sie tym zająć.
- Wtedy ty byś zginęła.
- Wolałabym zginąć za niego. On zasługiwał na życie.. Był dobrym człowiekiem. - Wpadłam w histerie , nie mogłam złapac oddechu , zaczęłam sie dusić.
***
Dziś dzień pogrzebu Harrego. Odwołałam spotkanie z Zackiem , nie dzwonie do Nialla , rodziny , nie wychodze z pokoju. Leże na łóżku wokół rzeczy loczka. Perfumach , ubraniach , broniach , zdjęciach.
Płakałam godzinami nie jedząc i nie pijąc. Przez 4 dni leżałam w jego rzeczach , czując jego zapach , oglądając filmiki , zdjecia.. Znów płacz. Jego zapach unosił sie w całym pomieszczeniu stopniowo się z niego ulatniając , leżąc w jego bluzie pośród tych wszystich rzeczy czułam jakby był obok. Leżał i wpatrywał sie w moje oczy.
Jestem sama , odtrąciłam wszystkich. Chcieli mi pomóc kiedy ja chciałam zostać sama.
- Sami..
- Mówiłam ci że masz tak na mnie nie mówić !! Tylko on mógł !- Wrzasnęłam na Nialla stojącego w progu.
- Przepraszam. Perrie mówi zebyś przyszła na dół , czas sie ubierać. - Zwlekłam się z łóżka i stanęłam przed blondynem. - Wyglądasz pięknie.
- Daruj sb co. ? - Minęłam go i zeszłam na dół.
- Łoo kochana jak ty wyglądasz !? - Wrzasnęła Pezz kiedy odwróciła się do mnie. Potargane włosy nie czesane kilka dni , stare podarte (za duże) na mnie spodnie Harrego i jego już znoszona , przesiąknięta jego zapachem bluza.
- Normalnie. - Powiedziałam od niechcenia i położyłam sie na kanapie , tak jak wtedy Harry na niej leżał.
- O nie ! Wstawaj , trzeba cię doprowadzić do ładu. Harry nie chciałby..
- Nie wiesz czego chciałby Harry ! NIKT Z WAS TEGO NIE WIE ! - Poderwałam sie do pozycji siedzącej i krzyknęłam na cały dom. Nikt sie nie odezwał , Perrie odeszła do mnie wymijając chłopaków i wtuliła sie we mnie. Nie płakałam już , nie miałam siły. Odsunęłam sie od niej i usiadłam na krzesełku przy blacie kuchennym , na którym stało nmóstwo kosmetyków.
- Miejmy już to za sobą
- Będzie dobrze. - Promienny uśmiech Pezz rozświetlił cały pokój. Zabrała sie za malowanie , czesanie itp po ok 40 minutach makijarz i włosy były gotowe , mimo że mówiłam jej aby mnie nie malowała bo będe płakać , postawiła na swoim. Przyniosła mi czarną sukienke w którą byłam zmuszona się ubrać o 9 wszyscy byli gotowi.
- Pogrzeb jest na 9:30 więc musimy już wyjeżdżać. - Zayn chwycił mnie w talii i zaprowadził do auta. Było zimno , bardzo zimno i padał deszcz , mogłabym przysiądz że jeszcze godzine temu było gorąco i słonecznie . Czułam go.. Czułam jego obecność.. Stałam przy jego samochodze. Poczułam chłodny powiew który.. To był nie.. Rozejrzałam sie nerwowo w poszukiwaniu jakiegokolwiek znaku.
- Coś sie stało ? - Zapytal Liam otwierając mi drzwi.
- Ja poprowadze. - Przeszłam na drugą strone auta czekając na kluczyki
- Natt ja nie jestem pewien..
- Liam.. Mam doła , nie jestem naćpana czy coś.. Zaufaj mi. - Bez słowa wsiadł do auta rzucając mi kluczyki. Siadłam na miejscu gdzie kiedyś siedział Harry, chwyciłam za kierownice i zaciągnęłam sie tym zapachem.
- Natt.. jedziemy - Liam szturchną mnie lekko. Wzięłam głeboki wdech i ruszyliśmy. Wjechaliśmy na prawie pustą dwupasmówke. Przyśpieszyłam.
- Natt zwolnij , nie śpieszy nam sie.
- Jedź szybciej - Te słowa przemknęły przez moją głowe dosłownie w ułamku sekundy.. Harry? Rozejrzałam sie po samochodze a później po drodze.
- Nie bój sie , przyśpiesz - Znów ten głos. Bez zastanowienia mocniej nacisnęłam pedał gazu.
- Natt... Zwolnij prosze .. Będzie dobrze , ja poprowadze tylko zwolnij ! - Liam panikował jak małe dziecko ale ja go nie słyszałam , widziałam że coś mówi ale jego słowa nie docierały do mnie.
KOCHANI !
Czy coś jest nie tak ? Nie podoba wam sie blog ? Opowiadanie ? Od pewnego czasu BARDZO spadła ilość wejść na bloga jak i komentarzy , kiedyś było po 30 a nawet więcej kom a dziś max 19. Jesli coś wam sie nie podoba to NAPISZCIE !
Ja wiem , że ja rzadko dodaje rozdziały ale jak wena mnie opuści to potrafi nie byc jej dwa tygodnie! Teraz okres świąteczny , wolne itp :) więc pisze więcej. Mam nadzieje ze statystyki bloga sie poprawią :(