wtorek, 3 czerwca 2014

Rozdział 84 - An ill-considered decision.


Leżeliśmy w łóżku. Wtulił się we mnie jak nigdy.
Leżałam wpatrując się w sufit. Nie wybaczyłam mu a tym bardziej nie zapomniałam tego co zrobił.
- Coś się stało? - Podniósł się i popatrzył na mnie.
- Nie, dlaczego pytasz?
- Widze przecież.
- Naprawde nic.
- Nath, znam Cię od dawna. Widze, ze coś się dzieje.
- Dzieje się to samo, co kila dni temu. Niall ja Ci nie wybaczyłam, nie zapomniałam. - Milczał. Odwróciłam się do niego plecami i zasnęłam.

Rano obudziłam się wypoczęta i w dobrym humorze. Przetarłam leniwie oczy i usiadłam na łóżku. Nialla nie było obok a w domu unosił się zapach kurczaka. Nałożyłam na siebie cieniutki szlafork i poszłam do kuchni.
- Mama! - Emily przytuliła się do moich nóg w rączce trzymając zabawkę. Podniosłam ją i weszłam wgłąb salonu.
- Dzień Dobry Kochanie. - Niall stał w białym fartuszku przy garach gotując jak podejrzewam obiad.
- Dobry. Od kiedy z Ciebie taki kucharz?
- Od zawsze. - Uśmiechnął się i nałożył obiad na talerze. Posadziłam Lily w krzesełku dla dzieci i podałam jej mały talerzyk z jedzeniem. Usiadłam wraz z Horanem i zjedliśmy w ciszy.
- Pojedziemy na zakupy?
- Nie.
- Do kina?
- Nie.
- To może..
- Niall odpuść, prosze..
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo mi na Tobie zależy. - Włożyłam naczynia do zmywarki i poszłam do pokoju. Ubrałam się i ogarnęłam.
- Nathalie prosze. Pojedźmy do centrum.
- Dobrze. Jak chcesz.. - W końcu uległam. Wzięłam torebkę i ubrałam Emily.
O 13:15 wsiedliśmy do auta Nialla. Szybko dojechaliśmy do centrum, NiNi wysadził nas pod wejściem i pojechał poszukać miejsca parkingowego. Spotkaliśmy sie już w środku.
- Bierz co chcesz. - Uśmiechnął się i wyciągnął portfel.
- Niall , ja moge tak sama... Ja też mam pieniądze.
- Ale ja chce za to zapłacić. Pozwól mi. - Dwie godziny łaziliśmy bez sensu. Postanowiłam zaszaleć. Kupiłam wiele rzeczy i kilka postanowiłam wam pokazać.

• Płaszcz 430 $
• Strój kąpielowy 109 $
• Szpilki 260 $
• Sukienka 315 $

O 16 dotarliśmy na plac zabaw. Niall wziął na ręce Emily i bawił się z nią w najlepsze.
- Mama oć! - Wstałam i razem z moim mężem huśtałam delikatnie córeczkę.
- Jestem bardzo szczęśliwy. - Uśmiechną się patrząc na Lily.
- To dobrze.
- A Ty?
- Nie pytaj mnie o to przy dziecku.
- Nie kochas taty? - Spojrzała na mnie. Jej oczy były przepełnione nadzieją i dziecięcym szczęściem.
- Kocham. - Uśmiechnęłam się sztucznie.
O 20 wróciliśmy do domu. Utuliłam Emily do snu i zmęczona położyłam się na kanapie.
- Kochasz mnie? - Usiadł obok i patrzył na mnie z nadzieją w oczach.
- Nie wiem. Nie wiem czy potrafie kochać kogoś, kto mnie sprzedał.
- Nathalie, tłumaczyłem Ci to już. Wybaczyłaś mi.
- To, ze dałam Ci szanse, nie znaczy że Ci wybaczyłam. Zrobiłam to dla Emily, nie dla siebie.
- Zrobie wszystko byś mi wybaczyła.
- Nie uda Ci sie.
- Dlaczego?
- Bo Ci nie ufam. - Wstał i wszedł do łazienki zamykając się na klucz.  Westchnęłam i zajrzałam do Lily, spała. Poszłam do kuchni i wzięłam się za sprzątanie. Ogarnęłam dom i o 22:15 poszłam do pokoju. Nialla w nim nie było. Zajrzałam do gabinetu. Stał w oknie w ciemnym pokoju, na biurku świeciła tylko mała lampka. Palił papierosa przy otwartym oknie.
- Nie pal. W domu jest dziecko. - Podeszłam do niego kładąc rękę na jego barku.
- Nie udawaj, wszyscy wiemy że jesteś ze mną z litości.
- Co?
- Myślisz, że tego nie czuje?
- Nie wiem.. Jestem z Tobą bo jesteś moim mężem.
- Tylko na papierku.
- Nie zaczynaj. - Odsunęłam się od niego i zamknęłam okno.
- Nie zaczynam, mówię prawde.
- Gdybym do Ciebie nic nie czuła, nie byłabym z Tobą.
- A czujesz?
- Najwidoczniej.
- Przywiązanie.
- Nawet gdyby to co? Źle?
- Tak. Bo to nie jest miłość. Jesteś ze mną bo musisz. - Nie chcąc dłużej ciągnąć tej zbędnej dyskusji wyszłam z gabinetu. Poszłam pod prysznic i połozyłam się w pustym łóżku. Śpi na kanapie.
Dlaczego on stwarza problemy tam gdzie ich nie ma?!

* Dwa Dni Później *

- Wiesz co masz robić?
- Liam wyluzuj. Nie robie tego pierwszy raz.
Kolejna akcja. Emily została z rodzicami Nialla pod pretekstem ważnego bankietu w pracy Horana. Ubrana cała na czarno podeszłam do granatowego auta. Wsunęłam się pod niego i dokładnie zamontowałam ładunek wybuchowy. Zrobiłam to z dwoma pozostałymi, jednak przy ostatnim coś musiało jak zwykle pójść nie tak. Gdy leżałam na ziemi do auta podeszli mężczyźni.

* Oczami Nialla * 

- Cholera! Patrz! - Szturchnąłem Liama.
- Nathalie słyszysz mnie? - Mówił do małego mikrofonu przyczepionego do policzka. - Słuchaj, jeśli odpalą silnik, wylecisz w powietrze razem z nimi.. Wysuń się delikatnie z drugiej strony i kucnij za autem. Wystrzele jeden pocisk w auto obok.  Wtedy wstaniesz i zaczniesz jak najszybciej biegnąć w naszą strone. Zrozumiałaś? To dobrze. Przygotuj się.
Wymierzył bronią w auto i po chwili wystrzelił. Moja mała kruszynka podniosła się i zaczęła biec. Payne nie przemyślał swojej decyzji, jeden z mężczyzn odwrócił się i wystrzelił wprost w moją Księżniczkę. Upadła bezwładnie na ulice. Bez zastanowienia wycelowałem w jego skroń. Automatycznie załatwiłem też i reszte. Podbiegłem do niej obracając ją na plecy.
- Nathalie? Nath prosze żyj. 
- Harry! Zabierz ją do szpitala.
- Jade z nimi! 
- Nie, ochłoń troche.
- POWIEDZIAŁEM ŻE JADE! - Wziąłem ją na ręce i delikatnie wsadziłem do auta. Wsiadłem z przodu i ruszyliśmy.
Dotarliśmy tam po 10 minutach. Delikatnie ją wyciagnąłem i wbiegliśmy na izbe przyjęć.

23 komentarze:

  1. next, Hazz xx
    weny :*
    fajowwwe kocie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pierwsza <3

    O jejku, powiedz, że jej się nic nie stanie :'( Błagam!!! Ona będzie żyła, c'nie? Rozdział jak zwykle cudowny, jak ty to robisz? Zazdroszcze talentu ;*

    Weny kochana <333

    Lady Marti, xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Szybko dodawaj nexta
    twój blog jest zajebisty
    <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodoj szybko nexta prooooosze !!! I super rozdzial jak zawsze

    OdpowiedzUsuń
  5. (Kap,klap,klap,klap) bravo i to się nazywa powstanie feniksa z popiołu ;D ta nieufność i na koniec akcja jeszcze raz (klap.klap,klap) życzę następnych tego podobnych rozdziałów bez melodramatów.
    Pozdrawiam R.O.A.H.

    OdpowiedzUsuń
  6. WRESZCIE COŚ SIĘ DZIEJE <3
    CZEKAM NN <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Horan debilu ! Nat pierw mu daje szansę a potem odstawia szopkę. OMG. Czy ona żyje ?
    Czekam ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Masa !!!!!!!!!! Boze skad ty bierzesz takie zajebiste pomysly??? Gratuluje ;) i czekam na nexta :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Strasznie boski wspaniały i idealny <3 proszę kolejny

    OdpowiedzUsuń
  10. Jesteś piękna
    Jesteś zabawna
    Jesteś zgrabna
    Jesteś sexowna
    Jesteś urocza
    I do tego masz WIELKI talent, dziewczyna ideał <3 zazdroszcze twojemu chłopakowi :D :*

    OdpowiedzUsuń
  11. ;o Kur*e! Zastrzelili ją!! ;c Dlaczego JĄ ?!!! :C No nie ! ;c
    Emily taka biedna ;c ;c
    Mam nadzieję, że Nathalie wybierze Niallla. Kochany, tak się o nią troszczy :')
    Weny życzę !!

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny!
    Niall jak się przejął!
    Dobrze, że dała mu kolejną szansę!
    Mam nadzieję, że nic jej nie będzie!
    Mimo wszystko:
    TEAM HARRY!

    OdpowiedzUsuń
  13. Team Niall! On tak bardzo się o nią stara! Szybko next i życzę weny ; *

    OdpowiedzUsuń
  14. Omg *--*
    Prawie sie popłakałam pod koniec

    OdpowiedzUsuń
  15. omg! omg! <333333

    OdpowiedzUsuń
  16. O kurwa! Nieźle! Ciekawe czy teraz jeszcze z nim bd jak ją tak naraził!?! Rozdział zajebisty! :*

    OdpowiedzUsuń
  17. TEAM NIALL <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Ona ma przeżyć! Błagam! ;c
    Trochę smutno, jak się kłócą. Też mi się wydaje, że ona jest z litości z nim :c Mam nadzieję, że się mylę :/

    OdpowiedzUsuń