czwartek, 22 maja 2014

Rozdział 82 - You are my wife.


* Tego samego dnia
Wieczór *

- Nathalie możesz pójść po chleb?
- Yhm. - Siedzieliśmy wszyscy przy stole. Rose zachowywała dystans między nami, była chłodna i nie miła. Starałam się to ignorować. Nie mogłam jej nic powiedzieć, bo gdzie bym poszła? Tylko Harry... Tylko Oni mi teraz zostali.
- Mama spać. - Emily przyszła za mną do kuchni przecierając oczka. Wzięłam ja na rączki i zaniosłam do pokoju. Położyłam się z nią. Przytuliła mnie i zasnęła. Leżałam tak rozmyślając kiedy do pokoju wszedł Harry.
- Mogę? - Szepnął. Kiwnęłam twierdząco głową. Usiadł delikatnie na łóżku. Gładził Lily po rączce, jego usta mimowolnie wykrzywiły się w uśmiechu.
- Będziesz wspaniałym ojcem. - Popatrzył na mnie a z jego twarzy zszedł uśmiech.
- On Cię zranił.
- Kto?
- Niall, ten facet..
- Nic mi nie zrobił.
- Widze to w Twoich oczach. - Pogłaskał mnie po policzku.
- Harry mogę Cię o coś prosić?
- Oczywiście.
- Poczekaj aż zasnę. Posiedź przy mnie. Prosze. - Położył się obok mnie. Przytuliłam się do niego. Jego zapach zawładnął moim nosem. Dawno się tak nie czułam. Mimo ,że tyle razy mnie zranił nie pozwala mnie skrzywdzić, walczy o mnie, jest przy mnie kiedy go potrzebuje.
- Śpij księżniczko. - Pocałował mnie krótko i gładził kciukiem moje ramie. Dzięki niemu bardzo szybko zasnęłam.
Rano obudziłam się wyspana i wypoczęta. Moja niunia jeszcze spała. Wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby, pomalowałam się, uczesałam i ubrałam. Moje szczęście przerwał telefon od Nialla.
- Czego chcesz?
- Chciałbym spędzić dzień z Emily.
- Nie.
- To też moja córka!
- Może i ją chcesz sprzedać?
- Przeginasz...
- Nie, to Ty przegiąłeś, tydzień temu. Dobrze. Przyjedź po nią do Harrego o 10.
- Spotkamy sie?
- Nie. - Rozłączyłam się i schowałam telefon do kieszeni. Zajrzałam do pokoju. Jeszcze śpi.
Zeszłam na dół , zrobiłam nam śniadanie i poszłam ją obudzić.
- Emily, słoneczko. Wstań. - Mruknęła coś i otworzyła oczka. - Tatuś niedługo po Ciebie przyjedzie.
- Ty tes jedzies?
- Nie, mama zostaje w domu. Pomoże Cioci gotować i sprzątać.
- Ale tatuś mnie odda?
- Odda?
- Psywiezie mnie tutaj?
- Oczywiście! - Cmoknęłam ją w czółko i dałam tacę ze śniadaniem. Z walizki wyciągnęłam ubranka dla niej i po zjedzeniu starałam się ją ubrać. Nie było łatwo ,rozbrykała się i uciekała.
_______________________________________
Od : Mąż
Już jestem. Przyprowadź Emily.
_______________________________________

Ubrałam ją w kurtkę. Zeszłam na dół zeby poprosić Harrego, ale dom był pusty. Cholera.
Malutka chwyciła mnie za rączkę i wyszłyśmy przed dom. Czekał oparty o swoje sportowe czarne auto.
- Tatuś! - Puściła mnie i pobiegła do niego. Podniósł ją i obrócił sie wokół własnej oczy.
- Nathalie.
- Niall. - Jego wzrok był wbity we mnie jakby widział mnie ostatni raz i chciał zapamietać każdy szczegół. - Przywieź ją o 19.
- Pojedziesz z nami?
- Tak! Mamusia i Tatuś! - W oczach mojego słoneczka zobaczyłam tyle szczęścia. Nie mogłam odmówić.
- Jasne. Wezme tylko torebkę. - Zamknęłam drzwi na klucz wsadzając go do kieszeni. Usadził ją w foteliku. Skąd on miał drugi?
Wsiadłam., zapięłam pasy i czekałam aż odjedziemy. W trakcie jazdy kilka razy łapał mnie za kolano. Automatycznie zrzucałam jego rękę. Myślałam ze kurwica mnie weźmie w tym samochodzie. Miałam ochotę wysiąść.
Podjechaliśmy pod wesołe miasteczko. Emily była taka wesoła, szczęśliwa. Ze sztucznym uśmiechem na twarzy podążałam za moim mężem.
- Chcesz coś? - Zapytał, kiedy weszliśmy do środka.
- Wrócić do domu. - Spojrzał na mnie ze złością.
- Mama! Mama! Tutaj! - Lily wskazała na różową ciuchcię krążącą w kółko. Niall złapał ją i pobiegli kupić bilet. Wyglądali razem tak uroczo. Podeszłam do nich i wyciągnęłam telefon. Zrobiłam małej kilka zdjęć i poszliśmy dalej. Tak spędziliśmy ponad 5 godzin.
- Głodne?
- Troche.
- Bardzio! - Emily wyciagnęła rączki do Niallera. Wziął ją i poszliśmy do samochodu.
- To gdzie teraz? Mac'Donald?
- Taak! - Zaklaskała w rączki i ruszyliśmy. Tam spędziliśmy kolejną godzine.
- Cały czas taka będziesz?
- Jaka?
- Zimna, oschła, obojętna , wkurwiona...
- Tak. - Westchnął i opuściliśmy budynek.
- Moze teraz na małe zakupy? - Pokiwałam głową dla świętego spokoju i pojechaliśmy.
Stanął pod największym sklepem z zabawkami. Nic nie powiedziałam. Wzięłam Lily na ręce i weszliśmy.
- No. To bierz co chcesz. - Biegaliśmy za nią po całym sklepie. Ostatecznie Niall zapłacił 1,458 $.
- Supii!! - Mała targała ze sobą wielką szmacianą lalkę podskakując co chwile
- A Ty coś chcesz?
- Święty spokój.
- A coś co można kupić?
- Pozew rozwodowy.
- Nie dam Ci rozwodu.
- Rozwód będzie z TWOJEJ winy. Wiec mam gdzieś czy sie zgodzisz czy nie.
- Odbiore Ci prawa do Emily.
- Śnisz. Nie masz warunków, nie masz na to czasu. Przy Tobie, coś może jej się stać. Tak samo jak mi!
- A co Ci się takiego stało!? Żyjesz? Tak.. Wiec o co chodzi?
- O to że...! Nie ważne. - Już miałam wykrzyczeć mu prosto w twarz co ten oblech ze mną robił, ale zamilkłam. Nie chciałam. Nie potrafiłam.
- O to, że co!? - Szarpnął mnie za rękę ,pozostawiając na niej czerwony ślad.
- AŁA! - Odwróciłam się i z całej siły uderzyłam go w twarz. Moja córeczka zaczęła płakać, wpadła w histerię. Wtedy oprzytomniałam. - No już. Ciiichutko. Malutka mamusia jest przy Tobie, prosze już nie płacz.
Moje prośby i błagania nie pomagały. Ciągne płakała. Wzięłam ją na ręce, wtuliła się w moją szyje i wyciągnęła rączki do Nialla.
- Psytul mamusie i pseproś. - Na moich ustach pojawił się uśmiech. Poczułam tylko jego ciepło i oddech na mojej szyji. Staliśmy tak dobre 5 minut. Malutka się uspokoiła. Wsadziłam ją do samochodu i odjechaliśmy.
Odwiózł nas do Harrego.
- Za dwa dni przyjade po nią.
- Kontaktuj się z Harrym.
- Wole z Tobą.
- Ale ja tego nie chce.
- Jesteś moją żoną.
- To Tylko kwestia czasu. - Wyjęłam Emily z samochodu i wpuściłam do domu. Otworzyłam bagażnik i zaniosłam wszystkie rzeczy do mieszkania.
- Nath. - Złapał mnie delikatnie za rękę. - Spójrz mi prosto w oczy i powiedz że mnie nie kochasz..
- Nie moge. - Spuściłam wzrok i gapiłam się w ziemie.
- Dlaczego?
- Bo doskonale wiesz ,że Cię kocham. Ale także Cie nienawidze. Nie wiem co czuje.
- Nie kłam. Nie potrafisz mnie nienawidzić.
- Potrafie Cie kochać i nienawidzić naraz. Za dużo przeszliśmy razem zebym potrafiła od tak przestać Cię kochać.
- Wiec od mnie wróć.
- Nie.
- Dlaczego?
- Nie moge, nie po tym co zrobiłeś.
- Nathalie nie chciałem!
- Nie chciałeś mnie sprzedać? To był przypadek? Prosze Cie.. - Odsunęłam się od niego. - Cześć.
Zamknęłam drzwi i przeczesałam włosy dłonią.
- Tatuś nie kocha?
- Kocha i to bardzo. - Zaniosłam wszystkie zabawki Lily do pokoju i wróciłam po nią.
- Co się stało? - Harry zapukał w drzwi i po chwili usiadł na łóżku.

16 komentarzy:

  1. chce zeby wrocila do nialla czy cos xD przeciez ona wie ze on nie zrobil tego celowo,chcial tylko kase xD bezsensu ale chce zobaczyc jakas scene seksu xD

    OdpowiedzUsuń
  2. ! Niech Niall i Natt do sb wroca !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Powinna byc z Harrym . Od poczatku przeciez ten blog byl o Natt i Harrym wiec niech beda razem !!! :D :***

    OdpowiedzUsuń
  4. To się nudne robi -,-
    Czy oni mogliby się wreście pogodzić ?!
    Next ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Omomom co sie porobiło, zajebisty rozdział

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobra akcja :o czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaawwwww.... *___* ♡♥♡♥♡♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  8. Proszę żeby była z Niallem,super rozdział! <3;

    OdpowiedzUsuń
  9. Super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny rozdział *____________*
    Ona musi być z Harrym ! :***

    OdpowiedzUsuń
  11. UWIELBIAM <333
    CZEKAM NA NEXT <3

    OdpowiedzUsuń
  12. ONA MUSI WRÓCIĆ DO NIALL'A <3

    A tak w ogóle to super rozdział :*
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  13. On się o nią stara <3 Niech ona nie będzie ani z Niall'em, ani z Harry'm...niech będzie z Louis'em xD

    OdpowiedzUsuń