piątek, 16 maja 2014

Rozdział 80 - Decision.


* Sześć dni później * 

Codziennie zastanawiam się, co u mojego maleństwa? Co u mojej malutkiej kruszynki. Dla niej musze być silna. 
On codziennie to robi. Nawet jak jestem posłuszna. Rozbiera mnie, wiąże. Czekam tylko na to, aż pewnego dnia mnie zgwałci. Siedze tu już szósty dzień, nie przyszli. 
Tak bardzo liczyłam na to, że już cztery dni temu po mnie przyjadą. Odbiją mnie. A oni? 
Nawet nie chce o tym myśleć. 
Podniosłam się z materaca który dostałam trzy dni temu. Oparłam się o ściane i zaczęłam płakać. Znów płakalam. Klapa od strychu opuściła się.
- Obiad. - Postawił tace z jedzeniem na stoliku. Nie ruszyłam się. Schowałam twarz w dłoniach i płakałam. - Co się stało? - Milczałam. Chciał wyjść, zatrzymał się i spojrzał na mnie.
- No powiedz co się stało? - Wyciągnęłam ze stanika zdjęcie mojej malutkiej i podsunęłam je do niego. - Skąd je masz?
- Zawsze je przy sobie noszę. - Otarłam łzy rękawem i popatrzyłam na niego.
- Przykro mi. - Oddał zdjęcie i wyszedł. Przyłożyłam zdjęcie do serca i płakałam. 
- Nathalie! - Szept Louisa rozdarł cisze. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Kurwa, świruje. - Nathalie cholera! - Spojrzałam na szybę. Moje usta mimowolnie wykrzywiły się w szeroki uśmiech. 
- Co Ty tu robisz?! 
- Ratuje Ci tyłek. Odkręcił śrubki w oknie. Powoli i delikatnie je otworzył. Pomógł mi wyjść. Byliśmy 5 metrów nad ziemią. 
- Co teraz?
- Ja to co? Skaczemy.
- Nie ma mowy! 
- Wolisz tam wrócić?
- Nie.
- Pójdziemy tam. - Wskazał ręką na niższą część dachu. - Stamtąd jest jakieś 4 metry. Skocze pierwszy a potem Cie złapie. 
Szliśmy po cichu na drugi koniec dachu. Zeskoczył. Usiadłam na krawędzi i delikatnie opuściłam się. Niestety Louis to ciota i nie złapał mnie. Upadłam na ziemie łamiąc kilka gałęzi.
- Spadamy stąd - Wstałam i bieglam za nim. Wsiedliśmy do auta i po cichu odjechaliśmy.

* Jakiś czas potem.
   Dom Nialla i Nathalie *

Wysiadłam z auta i wpatrywałam się w bezruchu w dom. Minęło tylko 6 dni a ja czuje, jakby minęło 6 lat. Nie jestem czy chce się spotkać z Niallem. Nie przy Emily.
- Idziemy? - Lou złapał mnie delikatnie w talii rozglądając się czy nikt za nami nie przyjechał. Chwyciłam za klamke i lekko ją nacisnęłam. Drzwi otworzyły się skrzypiąc przy tym. Niall spojrzał na mnie a jego usta szeroko się otworzyły.
- MAMA! - Emily wstała z dywanu i przybiegła. Schyliłam się i podniosłam ją do góry. Wtuliłam się w nią najbardziej jak umiałam. Przylgnęła do mnie całym swoim malutkim ciałem. Oddychała szybciutko a jej serduszko waliło jak oszalałe. Odstawiłam ją na ziemie. Przytuliła się do mojej nogi. Niall wstał i powolnym krokiem do mnie podszedł. Uśmiechnął się i wyciągnął rękę. 
- Lou, zabierz Emily do ogrodu. - Lu wziął ją na rączki i pośpiesznie wyszedł. 
- Nath?
- Nie zbliżaj się do mnie. - Powiedziałam z obrzydzeniem w głosie. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
- O co Ci chodzi?
- Sprzedałeś mnie. - Patrzyłam na niego wzrokiem pełnym złości i nienawiści.
- Nath, to miała być tylko akcja. Nie sprzedałem Cie naprawde. - Złapał mnie za ręke.
Wyszarpnęłam się i odsunęłam się.
- Chce rozwodu. 

* Oczami Nialla *

Te słowa uderzyły we mnie niczym piorun. 
- Co!? - Moje słoneczko , mój aniołek chciał.. 
- CHCE. ROZWODU. Nie dotarło?
- Nie możesz...
- Moge. I to zrobie. Jeszcze dziś pojade do adwokata.
- On Cie znowu złapie.
- To Louis mnie znowu uratuje..
- Ale ja.. Ja chciałem..
- Nie obchodzi mnie już czego chciałeś a czego nie. Sprzedałeś mnie i pozwoliłeś żeby ten psychol robił ze mną co tylko chciał! 
- Nie chciałem!? Co miałem zrobić? Nie znam tego człowieka , nie wiem gdzie mieszka!
Nie jestem jakąś pierdoloną wróżką żeby wiedzieć gdzie jesteś!! - Podeszłam do niego i z całej siły uderzyłam go w twarz. Potknął się o własne nogi i upadł na ziemie.
- Jesteś nikim! Nienawidze Cie! Zniszczyłeś mi życie! Wy wszyscy zniszczyliście mi życie! - Poszłam do sypialni i wyjęłam dwie walizki. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy Emily , jak i moje.  Wystawiłam walizki przed dom. Zabrałam z sypialni laptopa i włożyłam wszystko do samochodu i poszłam na tyły domu. Lily podbiegła do mnie i wskoczyła mi na rączki.
- Lou , odwieziesz mnie?
- Gdzie?
- Sama nie wiem. - Westchnęłam. Do Rose.
- Jasne. - Wyjęłam fotelik z samochodu Nialla i zamocowałam u siebie. Posadziłam w nim córeczkę i dokładnie zapięłam.
- Gdyby coś się działo, daj znać.
- Będę jechał tuż za Tobą.
- Nie jedź. - Niall złapał mnie za biodra przekręcając przodem do siebie.
- Odsuń się. Nie chce żeby Emily widziała jak robie Ci krzywde.
- Kocham Cie.
- Szkoda, że ja Ciebie już nie. - Odepchnęłam go i wsiadłam. Spojrzałam w lusterko czy Lou uczynił to samo. Gdy upewniłam się, że siedzi w samochodzie , odjechaliśmy.
- Tatuś już nas nie kocha? - Przytłaczającą cisze przerwało pytanie mojej córeczki , którego tak bardzo się bałam.
- Oczywiście że kocha słoneczko.
- To cemu nie jesteśmy raziem?
- Tatuś ma dużo spraw na głowie,wiesz? Przez jakiś czas zatrzymamy się u wujka Harrego.
- Supel! - Krzyknęła klaskając w rączki.
Będę musiała wrócić do pracy, zapisać małą do przedszkola , wynająć jakieś mieszkanie. Po 20 minutach jazdy, stanęliśmy pod domem Harrego.
- Popilnuj jej. - Wysiadłam ,kiedy Lou otworzył mi drzwi.

17 komentarzy:

  1. Świetny
    Czekam na next
    <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. j...jak to rozwód??? nie.. to nie może być prawda proszę.... Niall popełnił błąd... przede wszystkim powinien się upewnić że wszytko jest dobrze i że dziewczyny są bezpieczne ale to... nie nie nie to nie może być prawda....
    czekam na nexta :/
    Mrs.Horan

    OdpowiedzUsuń
  3. Beeez urazy ale coraz gorze są !! I nieeeeee niech się nie rozwodzą !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zniszczy się całe opowiadanie !! Mają być razem i koniec.Ps.Czemu takie krótkie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po 1. Myślę, ze Ty pod wpływem nerwów po takiej sytuacji też wykrzyczałabyś mężowi , ze chcesz go zostawić.
      Po 2. Zdaje sobie sprawde z tego, że rozdziały są coraz gorsze ,ponieważ naprawde nie mam pomysłów.
      Po 3. Jeśli czytasz mojego bloga od początku (lub systematycznie od połowy) powinnaś wiedzieć ,że jestem znana z nagłych zwrotów akcji. :)

      Usuń
  4. Wspaniały *.* gratuluję

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogólnie bardzo fajnie ale powinnaś przestać słdzić. Nie szybciutko tylko szybko moim zdaniem tak brzmi lepiej. Mam nadzieję że Nath będzie z Harrym.
    Pozdrawiam Emilka :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozwód...tego się obawiałam :c

    OdpowiedzUsuń
  7. MEGA.
    Ja tam chcę, żeby Nath była z Harrym <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też <3! Piateczka :D!
      Martix. xx

      Usuń
  8. Tsa... Sprzedał ją i myśli, że facet się nie będzie przypieprzać -,-
    On jej nie da rozwodu. Harry się do niej dobierze. O słodka Naiwności -.-'
    Czekam ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Czadowy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Aws kocham proszę niech Niall i Nathalie sobie wszystko złożą !<3

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak czytam i czytam i zastanawiam się ile będzie jeszcze rozdziałów.Spoko rozwód potem jakaś rozterka,romans i cob dalej? koniec zapewne.Nie powiem piszesz śmiało i odważnie(zapewne należysz do pseudo:niczyje zdanie mnie nie obchodzi) zapewne.Czytałam wiele blogów o różnej tematyce i ten jakoś zapadł mi w pamięć życzę weny ale bez zdarzeń z telenowel proszę . . . Osobiście bym wolała gdyby bohaterka odcieła się od wszystkich i zamieszkała gdzie indziej c;

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiem dlaczego, ale cieszę się, że wezmą rozwód. Jestem bardzo przywiązana do Harrego. Chce żeby Hazz rozstał się z Rose. Tak bardzo tego chcę. Pragnę tego,żeby Harry cały czas starał się o Natalie i żeby ona zaczynała mu ufać ,a może potem znowu będą razem? Bo skoro to jest opowiadanie o Harrym to o Harrym ,a nie o Niallu, prawda? To Harry i Natalie są bohaterami pierwszoplanowymi,a nie Niall i Rose.. Niall przeszkadza mi. I teraz bez hejtow " ale z ciebie directionerka, że Niall ci przeszkadza!!" BO NIE JESTEM DIRECTIONKĄ! Po prostu chcę czytać fanfictiony o Harrym w roli głównej, skoro to on jest w niej prawda? Pozdrawiam i życzę weny

    Martix. xx

    OdpowiedzUsuń