Podeszłam pod drzwi pomieszczenia w którym znajdował sie Harry. Wzięłam głęboki wdech i otworzyłam drzwi.
- No witam. - Powiedziałam z uśmiechem próbując ukryć przerażenie.
- Nathalie !? Co ty tu.. Jak ty.. Nathalie ! - Krzykną i podbiegł do mnie przytulił mnie czule. - Nie wierze , jak ty się tu dostałaś.
- Spróbowałam tego , co odesłało mnie do domu.
- Prosze , nie rób tego więcej. - Staliśmy wtuleni w siebie.
- Nie cieszysz się ?
- No jasne że sie ciesze. Ale mówiłem ci to zbyt ryzykowne. Nie możesz stracić dziecka.
- Nie możeMY. - Uśmiechnęłam sie lekko a w jego oczach pojawiły się iskierki.
- Jesli twoi znajomi znajdą cie w takim stanie jak wtedy , zadzwonią po karetke.
- Co z tego ? - Zapytałam patrząc na Huntera.
- A to , że twojej duszy NIE ma w twoim ciele. Więc jesteś tak jakby trupem. Twoje ciało zaczyna być zimne itp. - Wyjaśnił.
- Ale.. Skoro Harry zginą z poparzoną twarzą to dlaczego tutaj wygląda inaczej ? - Pogładziłam jego policzek dłonią i nadal patrzyłam na Huntera oczekując odpowiedzi. Spojrzał na mnie z poirytowaną miną.
- Harry mógłbyś ? - Wskazał wzrokiem na drzwi. Loczek wstał i złapał mnie za ręke splatając nasze palce między siebie. Ruszyliśmy do wyjścia.
- Harry co jest za drzwiami ? - Zapytałam gdy ten zawachał się je otworzyć.
- Inny świat. Nie odchodź ode mnie. Nie chce cie stracić.- Wyszliśmy na zewnątrz na w moją twarz uderzyły miliony promieni słonecznych , dźwięk ćwierkających ptaków i las. Po środku drzew które stały w idealnie prostym rządku była droga. Ścisnęłam mocniej ręke Harrego.
- Więc mógłbyś mi to wszystko wyjaśnić ? - Wypuścił głośno powietrze z ust i zaczął mówić
- Nie jesteś teraz "na ziemi" , jesteś w świecie który znajduje sie ... W sumie można powiedzieć że nawet nie istnieje.
- Świat duchów ?- Zapytałam z lekkim sarkazmem.
- Coś takiego. Jeśli masz niedokończone sprawy , trafiasz tutaj. Potem ludzie ze swiata żywych decydują o tym czy wracasz na ziemie czy zostajesz tutaj gdzie umierasz samotnie.
- Czyli ty żyjesz?
- Tak. Tutaj. Na ziemi jestem duchem którego widzi jedynie najbliższa mi osoba.
- Więc inni niesłusznie oskarżali mnie o bycie psychiczną osobą. - Zaśmiał sie.
- Tak , niesłusznie. - Cmokną mnie w policzek i pociągną na jakąś węższą ścieżke.
- Powiedziałeś że " Potem ludzie ze swiata żywych decydują o tym czy wracasz czy nie " co to oznacza?
- Nie zrobisz tego , to zbyt ryzykowne ! - Zatrzymał się gwałtownie.
- Harry o co chodzi?
- Ciii.- Uciszył mnie zatykając mi usta ręką. Rozglądałam sie przerażona.
- BIEGNIJ !!! - Krzykną i pociągną mnie za sobą. Wystraszona zaczęłam biec ile sił w nogach podążając za Harrym. Po 10 minutach szybkiego biegu zatrzymaliśmy sie pod jakimś domem.
- C..Co się stało ? - Zapytałam ledwo oddychając. Harry oparł się o drzewo stojące obok domu i usiadł na ziemi.
- W tym swiecie , są strażnicy . Pilnują aby nikt żywy nie "przenikną" do naszego świata. Tak jak mówiłem już kilka razy , to zbyt ryzykowne.
- A co się stanie jeśli takiego kogoś złapią?
- Wymazują mu pamięć i odsyłają na ziemie.
- Czyli... Jesliby złapali mnie tam , przed chwilą...
- Tak. Zniknąłbym a ty nie pamietałabyś o moim istnieniu.- Wtuliłam się w niego próbując dodać mu jakoś otuchy. Bez słowa wziął mnie za ręke i pociągną w nieznanym mi kierunku. Po 5 minutach drogi w ciszy dotarliśmy w miejsce które było mi bardzo znane.
- Pamiętasz ? - Zapytał uśmiechnięty prowadząc mnie na wzgórze usiedliśmy na miękkiej zielonej trawie
- Miejsce naszej drugiem randki- Uśmiechnęłam sie sama do siebie. Położył sie i wskazał wzrokiem abym położyła się na jego barku. Delikatnie przekręcił sie na bok leżąc teraz twarzą do mnie. Powoli i niepewnie podniósł mi bluzke do góry i połozył ręke na moim brzuchu.
- Mówi że cię kocha. - Powiedział uśmiechając się szeroko.
- Co.. O czym ty mówisz.
- Nasze dziecko , mówi że cie kocha.. że NAS kocha.
- Harry ono ma zaledwie dwa miesiace..
- Jesteśmy w innym świecie , tu wszystko jest możliwe. - Późno już , niedługo u ciebie wzejdzie słońce , powinnaś wracać.
- Nie chce cie zostawiać. - Wtuliłam sie w niego najmocniej jak umiałam
- Zrobie wszystko co w mojej mocy żebyśmy mogli spotkać się w twoim świecie. - Usiadłam na trawie i chwile później poczułam ze jestem w objęciach mięciutkiej kołdry a w pokoju panuje totalna ciemność. Chciałam spojrzeć na godzine w telefonie ale drzwi pokoju otworzyły się powoli.
- Nathalie śpisz ? - Łagodny głos Perrie rozniósł się po pomieszczeniu.
- Nie. - Mruknęłam udając że dopiero wstałam. Podeszła do łóżka zapalając lampke i wślizgnęła sie pod moja kołdrę kładąc sie przodem do mnie.
- Weszłaś mi pod kołdrę , co sie stało ? - Zapytałam przewracajac sie na bok również leżąc twarzą do niej.
- Nie wiem czy te zaręczyny z Zaynem to dobry pomysł.
- NO JASNE ŻE DOBRY ! - Podniosłam się do pozycji siedzącej.
- Ale.. On nie jest kandydatem na męża. Moi rodzice...
- Olej rodziców. Nie oni decydują o twoim życiu ,oni go za ciebie nie przeżyją. A co jeśli.. " Nie daj Boże " Zaynowi coś się stanie ? Tak jak Harremu ?
- Nie wybaczyłabym sobie tego.
- Właśnie ! Więc ciesz się każdą chwilą z nim. Zayn jest wspaniałym przyjacielem i na 100% będzie jeszcze lepszym mężem i ojcem.
- Ojcem ? Kochanie zwoooolnij - Zaczęłyśmy się śmiać na głos. Naszą głupawkę przerwał zaspany Louis.
- Wiecie która godzina ?!
- 5:20 - Odpowiedziałam powstrzymując śmiech i patrząc na telefon.
- Plis , kicie . Prowadźcie sobie te babskie pogaduszki ale ciszej. Pliis?
- Dobra , idź spać marudo ! - Rzuciłam w niego poduszką która uderzyła jakby w ściane i opadła na podłoge a brunet odszedł jakby nic się nie stało.
- Pezz.. Moge ci coś powiedzieć?
- No jasne! Jakieś nowe ploteczki ? - Pocierała ręce o siebie czekając niecierpliwie.
- Nie.. Znaczy nie wiem. Możesz uznać mnie za idiotkę.
- MÓW !
- Bo ja.. Ja widuję się z Harrym.
- Co? Słoneczko ja wiem ze ci go brakuje ale Harry nie żyje.
- ŻYJE ! Spójrz ! - Podpełzłam do spodni które leżały przed łóżkiem na ziemi i wyjęłam zdjęcie które zrobił nam Hunter , dzisiaj.
- Ale spójrz jakie to zdjęcie jest niewyraźne.
- Nie rozpoznajesz mnie ani Harrego?! Spójrz na date! - Odwróciłam zdjęcie 20.05.2014
- To dzisiejsza data. - Przerażona położyła zdjęcie na łóżku i wpatrywała się w jeden punkt. Powoli uniosła ręke w kierunku rogu. Równie przerażona spojrzałam tam. Zobaczyłam uśmiechniętego Harrego opierajacego sie o sciane.
- Widzisz go? - Zapytałam spokojnie i opuściłam ręke przyjaciółki. Kiwnęła głową twierdząco. - Dlaczego ona cie widzi?
- Chodź. - Wyciagną ręke w moim kierunku. Niepewnie zeszłam z łóżka i podeszłam do niego DOTYKAJĄC jego dłoni. Jechałam swoją wzdłuż jego ręki , przez szyje aż do miękkich jak kiedyś loków. Gdy byłam z nim w tamtym świcie , nie czułam jego ciepła , nie czułam właściwie nic dotykając go.. Jakbym dotykała trupa.
- Jesteś... Żywy. - W moich oczach pojawiły się setki łez. Bez słowa wpił się w moje usta obejmując mnie najmocniej jak umiał. Po chwili zorientowaliśmy się ze Perrie nadal siedzi przerażona. Pobiegłam obudzić wszystkich i zgromadziłam ich w salone.
- Za chwile , zobaczycie coś o czym wam się nawet nie śniło.
- Zatańczysz dla nas nago na róże ? - Zaśmiał sie Louis.
- Ona nie jest dziwką Lou. - Wszyscy usłyszeliśmy poważny głos Harrego.
- Czy wy też.. - Zapytał Zayn rozgladając sie po pomieszczeniu. Wszyscy kiwneli twierdząco głową i również się rozglądali.
- To co zaraz zobaczycie może zmienić całe wasze życie , nie żartuje. - Wyszłam do przed pokoju i chwyciłam Harrego za ręke splatając nasze palce między siebie i niepewnym krokiem weszłam z nim do salonu. Miny naszych przyjaciół były tak przerażone że zatrzymałam sie na chwile wahając sie czy to dobry pomysł.
- Nie bój sie. - Cmokną mnie w policzek i usiadł obok Zayna i Perrie na kanapie.
Hazz wyjaśnił im wszystko po kolei co zajęło ponad godzine. Mimo ze wszyscy znali już prawdę , nadal byli przerażeni.
- Czyli jesteś duchem ? Zajebiście.. Widzimy ducha. - Zbulwersował się Zayn
- Nie jestem duchem. Gdybym nim był , Sami nie mogłaby siedzieć mi na kolanach. - Sami... Uśmiechnęłam sie od ucha do ucha i wtuliłam w niego jak małe dziecko zapominając o wszystkim co własnie dzieje się wokół. Tak dawno tego nie słyszałam , zwłaszcza z jego ust. Wsłuchałam sie w bicie jego serca. Nie mogłam uwierzyć ze był żywy. Żywy i cały mój. Dzisiejszy dzień będzie najlepszym dniem mojego życia !
* Oczami Harrego *
Siedziałem tam żywy , świadomy tego co się dzieje , mogłem pogadać z przyjaciółmi , być z moją Sami. Dziś zaplanowałem naprawde wiele rzeczy które zaskoczą nie tylko moich przyjaciół ale także moją ukochaną.
- Dziś wybieramy się na plaże , na drugi koniec miasta. Tam gdzie nikt mnie nie znał. - Powiedziałem uradowany tuląc moje słoneczko.
- Jesteś pewnien ? Jesli cię ktoś zobaczy , to zmieni..
- Tak wiem. Spokojnie Liam. Wiem co robie. - Uśmiechnąłem się do niego.
Kochani !
Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział bo mam bardzo poważne problemy zdrowotne. Od wczoraj spędzam 8 godzin nawet więcej w szpitalu więc.. Chyba rozumiecie.
Postaram się w międzyczasie coś pisać , sklejać itp.
Mam nadzieje że rozdział się podobał :))
- Jesteś pewnien ? Jesli cię ktoś zobaczy , to zmieni..
- Tak wiem. Spokojnie Liam. Wiem co robie. - Uśmiechnąłem się do niego.
Kochani !
Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział bo mam bardzo poważne problemy zdrowotne. Od wczoraj spędzam 8 godzin nawet więcej w szpitalu więc.. Chyba rozumiecie.
Postaram się w międzyczasie coś pisać , sklejać itp.
Mam nadzieje że rozdział się podobał :))
Wracaj do zdrowia kochana !
OdpowiedzUsuńCuudowny rozdział. Harry żyje. Cuud ;3
OMG... OMG... Lepszego rozdziału już chyba nie mogłaś napisać... Jak to czytałam normalnie dech zapierało... Aaa normalnie świetnee <33 Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i dużo, dużooo weny.. :*** <33
OdpowiedzUsuńBożeeeeeee Harry żyje jak się cieszę awwwwwwwwww życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia i weny oczywiście czekam na następny :))))))
OdpowiedzUsuńSUPERR !!! Harry powrócił! Jak się ciesze !! Mam nadzieję,że szybko wyzdrowiejesz i że nie jest to nic poważnego :) Miłego dnia ! I WENYYYYY
OdpowiedzUsuńNext!!!
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrowia! !!
Niech ona bedzie z Niallem!!
Wracaj do zdrówka kochana ;* Cudownie piszesz ♥
OdpowiedzUsuńOczywiście , że się podobają wracaj do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńCudownie jak zawsze :* Nareszcie Harry wrocil a juz sie bałam XD Mam tylko nadzieje ze Sami nie bedzie z Niallem tylko z Hazza ;) Wracaj szybko do zdrowia :) <3
OdpowiedzUsuńWspaniały kochana <3 Ojj wracaj do zdrowia :) i pisz następne...<3 Oby oni byli już razem do końca tego 'opowiadania'
OdpowiedzUsuńwracaj do zdrowia piszesz świetnie czekam na nn:D
OdpowiedzUsuńOOOOOOOOO BOŻŻŻŻŻE! GENIALNY! kochamkochamkochamkocham <3
OdpowiedzUsuńPowrotu do zdrowia <3
Ojej... Współczuję Ci... Szybciutko wracaj do zdrowia :*
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to super xoxo
Awwwwwww jaki fajny roździał :) Wracaj szybko do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńBoże, nigdy bym nie wpadła na taki pomysł jak ty.......no serio. Mam nadzieję, że Harry już pozostanie żywy i opowiadanie będzie się póki co zmierzało z problemami ludzi "normalnych" i żadne już nie umrze, no...... :c Życze powrotu do zdrowia, kochana. <3
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie:
http://compleks-niallhoran-love.blogspot.com/ :))
ajajaajajajajajajjajajajajjajajajajajajajajjj.... ALE SUPER ROZDZIAŁ! tak się cieszę, że Harry żyje! :') ^^ ale.... zdrowia życzę! ;)
OdpowiedzUsuńPS. ciekawa jestem, co zaplanował Harry??? :o ;333
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział ;D Wracaj szybko do zdrowia ;**
OdpowiedzUsuńDziękuje że Harry ożył
Super rozdział. Szybko wracaj do zdrowia. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie i liczę na rewanż, jeśli znajdziesz czas. http://forbidden-love-louis-tomlinson.blogspot.com/?m=1
Wracaj do zdrowia ♥ i Super rozdzial *-* ♥
OdpowiedzUsuńhttp://the-stranger-fanfiction1.blogspot.com/ Zapraszam na mojego pierwszego bloga! Mam nadzieję, że zajrzysz i szczerze ocenisz go. Każde zdanie jest dla mnie ważne. Z góry dziękuję i przepraszam za spam :)
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrowia <3 <3
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział <3 <3
Zapraszam do mnie http://onedirection100798.blogspot.com/
Zaczeło robic sie coraz dziwniej spieprzyłaś swoje opowiadanie było super dopóki harry nie umarł teraz widać że wymyślasz coś na siłe . Jak nie masz już co wymyślać to lepiej zakończ pisać bo to sensu nie ma jak tak kombinujesz i większość czytelników nie wie o co chodzi
OdpowiedzUsuńSpoko Ale to już zaczyna się psuć ale i tak będę czytać
OdpowiedzUsuńNom, trochę się to psuje , ale co tam ...:)
OdpowiedzUsuńjest super...boje się ze ona pewnego dnia obudzi się i ze to był tylko sen,ze Harry'ego już niema :(
OdpowiedzUsuńnominacja http://iloveyoubabe-niallhoran.blogspot.com/ :D
OdpowiedzUsuń