Nie wiedziałam gdzie pojade , wiedziałam tylko tyle , że musze uciec od tego wszystkiego , najlepiej tam gdzie był Harry..
- Jestem tutaj kochanie - Szept dobiegł z siedzenia obok. Przełknęłam głośno śline i powoli obróciłam głowe , zerkając na droge. Pusto.
- Idiotko czego ty sie boisz? To tylko twoja wyobraźnia ! - Skarciłam się na głos.
- Kochanie ? Nathalie? Nic ci nie jest? Słyszysz mnie? - Otworzyłam oczy i przekręciłam głowe w strone z której dobiegał głos, Harry stał i patrzył na mnie. Był przerażony.
- Czy ja umarłam?
- Nie , nie umarła Pani. - Usłyszałam jakiś obcy głos. Popatrzyłam w strone z której dochodził. Jakiś mężczyzna w czerwonym ubraniu zakładał mi kołnierz.
- Nie , nie umarła Pani. - Usłyszałam jakiś obcy głos. Popatrzyłam w strone z której dochodził. Jakiś mężczyzna w czerwonym ubraniu zakładał mi kołnierz.
- Nie chciałem tego. Przepaszam. -
- Harry nie widze cie. - Rozpaczliwie ruszałam oczami próbując znaleźć jego sylwetkę.
- Do kogo Pani mówi? - Zostałam podniesiona i położona na coś twardego po czym przewieziona do jakiegoś auta. Nie wiedzialam co sie ze mną dzieje , nie wiedziałam gdzie jestem i co sie stało.
- Jesteś w karetce. Miałaś wypadek. Wszystko będzie dobrze. Obiecuje.- Harry pojawił się z nikąd.
- Boje sie Harry.
- Nie bój sie. Jestem przy tobie. - Wziął moją ręke i delikatnie pocałował. Po tym straciłam przytomność .
- Tak , wszystko z nią dobrze. Złamana noga , lekki wstrząs mózgu i wiele zadrapań. Pańska narzeczona miała naprawde wielkie szczęście. - Usłyszałam głos jakiegoś mężczyzny. Na słowo " narzeczona" otworzyłam oczy w poszukiwaniu Harrego jednak nie zobaczyłam jego , lecz Nialla rozmawiającego z lekarzem.
- Jeśli się obudzi zawołać Pana ?
- Nie , nie trzeba. Jej stan jest stabilny. Pielęgniarka przyjdzie zmienić kroplówkę za 30 minut. - Powiedział i wyszedł.
- Nie , nie trzeba. Jej stan jest stabilny. Pielęgniarka przyjdzie zmienić kroplówkę za 30 minut. - Powiedział i wyszedł.
- Nathalie. - Szept dobiegł z prawej strony. Obróciłam powoli głowe.
- Harry ?
- Pozwalasz na to żeby podawał sie za twojego narzeczonego?
- Nathalie wszystko ok? Widzisz tam coś ? - Usłyszałam głos Nialla i sekunde później trzymał mnie za ręke. Powoli wyślizgnęłam dłoń z jego uścisku.
- Nie , nic. - Odkręciłam głowe w jego strone.
- Lekarze mówili ze z kimś rozmawiałaś.
- Byłam na wpół przytomna , mogłam majaczyć coś bez sensnu.
- Nathalie wiem ze coś ukrywasz. - Za Niallem pojawił się Harry kiwający głową.
- Nie pozwól mu żeby odkrył naszą tajemnice. -
- Nie pozwól mu żeby odkrył naszą tajemnice. -
- Ale ty nie istniejesz.. - Szepnęłam
- Co mówiłaś?
- Co? Ja nic nie mówiłam. Masz jakies chore urojenia. - Odkręciłam sie plecami do niego i wpatrywałam sie bez sensu w ściane próbując zasnąć.
* SEN NATHALIE *
- Sami.. - Krzykną Harry z salonu.
- Już ide, daj mi jeszcze pięć minut!.
- Słysze to już 3 raz! - Zaśmiał sie.
- Też cie kocham.- Ostatnie muśnięcia szminką i gotowe. Poprawiłam fryzurę , sukienke i założyłam 13 centymetrowe szpilki. Byłam teraz niższa od Harrego tylko o 2 centymetry.
- Już !?
- Tak już schodze! - Chwyciłam z pokoju sweterek oraz torebke i zeszłam na dół. Powoli schodziłam po schodach. Nie byłam przyzwyczajona do chodzenia na szpilkach , nawet tego nie lubiłam. - Łał.. Nathalie wyglądasz.. Łał. - Hazz stał oparty o drzwi a w ręku trzymał czerwoną różę. - Proszę to dla ciebie. - Podał mi kwiatek całując delikatnie w policzek.
- Oh.. Nie musiałeś. - Wstawiłam różę do flakonu który stał na blacie kuchennym , złapał mnie za ręke i wyszliśmy. Na dworze szalała burza. Wiatr był tak silny że nie mogłam iść. Harry za to szedł normalnie i nawet nie mókł przez deszcz. Otworzył mi drzwi i pomógł wsiaść. Jechał bez włączonych wycieraczek cały czas 120 km/h.
- Harry boje sie.
- To dobrze. - Uśmiechną sie.
- Zatrzymaj sie. Prosze.
- Nic z tego kochanie. - Jego głos się zmienił. Spojrzałam w jego str a na miejscu kierowcy był jakaś czarna postać.
Obudziłam sie z krzykiem.
- Csii. Jestem przy tobie. - Harry gładził kciukiem mój policzek.
- To nadal sen? - Zapytałam otwierając szerzej oczy.
- Nie kochanie. To rzeczywistość. Śnił ci sie koszmar. To nie byłem ja. Ja nie wnikam w twoje sny.
- Więc kto ?
- To trudno wyjaśnić.
- Spróbuj chociaż. - Chwyciłam jego dłoń.
- Zabiłem Huntera. A on mści sie w tej chwili na mnie. Wie że zabije mnie tym że skrzywdzi ciebie.
- Nie jesteś martwy ?
- Niekoniecznie. Nie żyje ale też nie jestem martwy. Nie moge iść ani do góry ani na dół. Błąkam sie tak wiesz. Wierzysz w Boga ?
- Nie bardzo. Ale rozumiem o co ci chodzi.
- Własnie. Mam "niedokończone sprawy" na ziemi.
- Jakie? - Zapytałam marszcząc czoło.
- Ślub z tobą , rodzine .. Życie
- Ale ja.. Dziecko.. Lekarz.. Ja musze sie dowiedzieć co z dzieckiem. - Wstałam i poszłam do pokoju pielęgniarek.
- Dlaczego pani wstała? Ma Pani gips na nodze jak to możliwe że..
- Nie ważne. Co z moim dzieckiem ? Prosze zawołać lekarza. - Zaczęłam sie trzęść z nerwów.
- To Pani jest w ciązy !? - Pielęgniarka wybiegła z pokoju.
- Prosze wrócić na sale , lekarz zaraz do Pani przyjdzie - Powiedziała inna. Wróciłam ale Harrego już nie byłam. Przejechałam opuszkami palców po brzegu łóżka. Jak ja cholernie chciałabym żeby on żył. Żeby mógł mnie przytulić.
Z moich oczy wypłynęły dwie samotne łzy.
- Jedziemy - Pielęgniarka pomogła mi usiąść na wózek i udałyśmy się do pomieszczenia gdzie lekarz zrobił mi USG.
- Dlaczego nie powiedziała Pani lekarzom karetki , że jest Pani w ciązy ?
- Nie wiem. - Odkręciłam głowe i nie patrzyłam na ekran USG.
- Dlaczego nie patrzysz na nasze dziecko ? - Harry siedział na krześle obok mnie. Nie odpowiedziałam mu. Płakałam. Dlaczego on musiał umrzeć! Dlaczego teraz?
- Z dzieckiem wszystko dobrze. Początek pierwszego miesiąca. Gracie włóż wydruk USN do karty pacjentki .
Mam nadzieje że rozdział się wam podoba. Jak myślicie ? Hunter zabił Nathalie żeby zemścić się na Harrym ? Czy może to kolejny koszmar ?
DOWIECIE SIĘ W NASTĘPNYM RODZIALE ! :)
- Oh.. Nie musiałeś. - Wstawiłam różę do flakonu który stał na blacie kuchennym , złapał mnie za ręke i wyszliśmy. Na dworze szalała burza. Wiatr był tak silny że nie mogłam iść. Harry za to szedł normalnie i nawet nie mókł przez deszcz. Otworzył mi drzwi i pomógł wsiaść. Jechał bez włączonych wycieraczek cały czas 120 km/h.
- Harry boje sie.
- To dobrze. - Uśmiechną sie.
- Zatrzymaj sie. Prosze.
- Nic z tego kochanie. - Jego głos się zmienił. Spojrzałam w jego str a na miejscu kierowcy był jakaś czarna postać.
Obudziłam sie z krzykiem.
- Csii. Jestem przy tobie. - Harry gładził kciukiem mój policzek.
- To nadal sen? - Zapytałam otwierając szerzej oczy.
- Nie kochanie. To rzeczywistość. Śnił ci sie koszmar. To nie byłem ja. Ja nie wnikam w twoje sny.
- Więc kto ?
- To trudno wyjaśnić.
- Spróbuj chociaż. - Chwyciłam jego dłoń.
- Zabiłem Huntera. A on mści sie w tej chwili na mnie. Wie że zabije mnie tym że skrzywdzi ciebie.
- Nie jesteś martwy ?
- Niekoniecznie. Nie żyje ale też nie jestem martwy. Nie moge iść ani do góry ani na dół. Błąkam sie tak wiesz. Wierzysz w Boga ?
- Nie bardzo. Ale rozumiem o co ci chodzi.
- Własnie. Mam "niedokończone sprawy" na ziemi.
- Jakie? - Zapytałam marszcząc czoło.
- Ślub z tobą , rodzine .. Życie
- Ale ja.. Dziecko.. Lekarz.. Ja musze sie dowiedzieć co z dzieckiem. - Wstałam i poszłam do pokoju pielęgniarek.
- Dlaczego pani wstała? Ma Pani gips na nodze jak to możliwe że..
- Nie ważne. Co z moim dzieckiem ? Prosze zawołać lekarza. - Zaczęłam sie trzęść z nerwów.
- To Pani jest w ciązy !? - Pielęgniarka wybiegła z pokoju.
- Prosze wrócić na sale , lekarz zaraz do Pani przyjdzie - Powiedziała inna. Wróciłam ale Harrego już nie byłam. Przejechałam opuszkami palców po brzegu łóżka. Jak ja cholernie chciałabym żeby on żył. Żeby mógł mnie przytulić.
Z moich oczy wypłynęły dwie samotne łzy.
- Jedziemy - Pielęgniarka pomogła mi usiąść na wózek i udałyśmy się do pomieszczenia gdzie lekarz zrobił mi USG.
- Dlaczego nie powiedziała Pani lekarzom karetki , że jest Pani w ciązy ?
- Nie wiem. - Odkręciłam głowe i nie patrzyłam na ekran USG.
- Dlaczego nie patrzysz na nasze dziecko ? - Harry siedział na krześle obok mnie. Nie odpowiedziałam mu. Płakałam. Dlaczego on musiał umrzeć! Dlaczego teraz?
- Z dzieckiem wszystko dobrze. Początek pierwszego miesiąca. Gracie włóż wydruk USN do karty pacjentki .
* Dwa tygodnie później *
Codziennie rozmawiałam z Harrym , przyjaciele zaczęli podejrzewać że zwariowałam , ale nie mogłam im powiedzieć prawdy. Posłaliby mnie do psychiatryka! Dzisiejszy dzień był chłodny i pochmurny.
- Co ty na to , żebyśmy pojechali do kina ? - Zaproponował Niall siadając obok mnie na kanapie.
- Nie , dzięki. - Odmówiłam patrząc zdjęcie Harrego wiszące nad telewizorem. Uzależniłam sie od niego , od jego decyzji , od jego obecności.
- Zmieniłaś sie od jego śmierci. Gadasz ze sobą , widzisz duchy , jego śmierć wyżarła ci mózg. Musisz żyć dalej Natt. - Mówił spokojnym tonem ale wyczułam że jest zły.
- Jak śmiesz? - Spojrzałam na niego. - Gdybyś ty stracił najważniejszą osobe w twoim życiu , gdybyś stracił swój świat. Swój sens życia.. Ciekawi mnie jakbyś sie zachowywał.
-Żyłbym dalej.
- Szczerze wątpie.
- Całowałaś mnie. Kupiłem ci wszystko czego potrzebowałaś ! I chciałem dać o wiele wiele więcej ! - Przysuną sie bliżej.
- To nic nie znaczyło Niall! Nic. Zwykły pocałunek. Nic do ciebie nie czuje. - Skłamałam.
Niall bardzo mi pomógł , był moim przyjacielem i bardzo go Kochałam , ale nie tak jak on mnie. Wstałam i poszłam do siebie. Gdy otworzyłam drzwi uderzył mnie jasny promień słoneczny. Wzięłam laptopa i zaczęłam przeglądać wspólne zdjęcia. Ja , Harry i szczęście.
- Dlaczego sie ranisz?
- Tęsknie za tobą. Jest jakiś sposób zeby przywrócić cię do żywych ?
- Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
- Źle się czuje , pójde spać. - Zamknęłam laptopa i połozyłam sie zakładając na siebie jego luźny sweter.
Obudziłam się w czyimś domu. Rozejrzałam się nerwowo po pokoju w którym się znajdowałam. Czarne ściany i jedna mała lampka stojąca na stole nie pomogły mi w rozeznaniu się gdzie jestem. Wstałam ze skrzypiącego łóżka. Byłam bosa i ubrana w jakąś zwiewną koszule. Obciągnęłam ją do dołu i ruszyłam przed siebie. Otworzyłam delikatnie drzwi które zaskrzypiały i weszłam na korytarz. Usłyszałam głosy dobiegające z innego pokoju. Podeszłam bliżej , starając sie zachowywać jak najcisze , jednak skrzypiąca stara podłoga nie pozwalała mi na to.
- Dlaczego ją tu wciągnąłeś !? - Głos Harrego roznosił się po całym domu. Nie wiedziałam co sie dzieje.. Bałam sie. Znó tak bardzo sie bałam. " Cholera. Nathalie zachowaj spokój. To pewnie kolejny sen w którym Hunter próbuje cię przestraszyć! Pamietaj o dziecku.. Spokojnie. " Wzięłam głeboki wdech i nasłuchiwałam dalej.
- Chciałeś być z nią. Żyć , założyć rodzine..
- ALE NIE W TYM ŚWIECIE !
- Nie jestem cudotwórcą. Ciebie nie można powrócić do żywych , ale ją do martwych.. To pestka.
- ZABIŁEŚ JĄ ?! - Wrzask Harrego uderzył w moje uszy a do oczu napłynęły mi łzy. Cisza. Czy ja nie żyje ? Czy to koniec? To nie może być prawda. Oparłam się o ściane i osunęłam po niej siadając na podłodze.
- Dlaczego ją tu wciągnąłeś !? - Głos Harrego roznosił się po całym domu. Nie wiedziałam co sie dzieje.. Bałam sie. Znó tak bardzo sie bałam. " Cholera. Nathalie zachowaj spokój. To pewnie kolejny sen w którym Hunter próbuje cię przestraszyć! Pamietaj o dziecku.. Spokojnie. " Wzięłam głeboki wdech i nasłuchiwałam dalej.
- Chciałeś być z nią. Żyć , założyć rodzine..
- ALE NIE W TYM ŚWIECIE !
- Nie jestem cudotwórcą. Ciebie nie można powrócić do żywych , ale ją do martwych.. To pestka.
- ZABIŁEŚ JĄ ?! - Wrzask Harrego uderzył w moje uszy a do oczu napłynęły mi łzy. Cisza. Czy ja nie żyje ? Czy to koniec? To nie może być prawda. Oparłam się o ściane i osunęłam po niej siadając na podłodze.
Mam nadzieje że rozdział się wam podoba. Jak myślicie ? Hunter zabił Nathalie żeby zemścić się na Harrym ? Czy może to kolejny koszmar ?
DOWIECIE SIĘ W NASTĘPNYM RODZIALE ! :)
ja już od kąd harry umarł nic nie rozumiem z tego opowiadania
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie <3
Zapraszam do mnie http://onedirection100798.blogspot.com/
Obserwuje i czekam na NEXT <3
WOW ! O.O *_*
OdpowiedzUsuńSuper super super ♥ Czekam na kolejny!:D Megaaa ♥ Łohohohoh ♥
Super proszę pisz next i to jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńBooże ! To cudowne *,* Czekam ;3
OdpowiedzUsuńŚwietne, mega i cudowne! <3 uwielbiam to opowiadanie! Dalej!!! Czekam na następny rozdział ! Ciekawe co będzie dalej?! Jestem ciekawa bardzo. Świetnie piszesz!!! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietne normalnie to KOCHAM!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na NEXT <3
ZAPRASZAM DO MNIE -----------------> http://nattfox-1d.blogspot.com/
Jeju..dawaj kolejny ! to takie ciekawe ! masz talent kochana <3
OdpowiedzUsuńBoszszszsz to takie...ach!!! Boskie niewiem jak to opisać!!! Ja myślę że to tylko jej sen. Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńAle zajebisty nie mogę się doczekać nowego rozdziału :D <333333
OdpowiedzUsuńczyli Harry może życ?
OdpowiedzUsuńCzy Harry żyje ale to przecież nie możliwe to pewnie jakiś koszmar
OdpowiedzUsuńczekam na NEXT
Super! Kocham to opowiadanie! <3
OdpowiedzUsuńKoszmar pewnie . TO JEST SUPER !!!!
OdpowiedzUsuńjej, cały czas przy tym płaczę, nie wiem czemu ;ccc piękne tooo :"(
OdpowiedzUsuńBosh <33 kocham twojego bloga !!
OdpowiedzUsuńO kurwa to jest nekrijfgnkdjhoisjdeksr innaczej nie da się tego opisać *.* Po prostu brak słów <3 Czekam na next'a z niecierpliwościa :D Mam nadzieję że pojawi się niedługo <3 POZDRAWIAM :**
OdpowiedzUsuńfgbvgbdsjlfbdblgblrfbfjsdbjdbjfbdsbkjbvjcbxdfvsdfjkabjsa *_*
OdpowiedzUsuńPopłakałam się! CUDNYCUDNYCUDNYCUDNY. Czekam nn ;***
next /Paro
OdpowiedzUsuńa moze jednak moglabys cos zrobic zeby Harry powrocil do zywych ? bym byla taka szczesliwa :) a przy okazji świetny rozdział z resztą jak każdy inny <3
OdpowiedzUsuńŻeby to był tylko koszmar ;/
OdpowiedzUsuńOżyw jakoś Hazzę ♥
Ja dużo w swoim życiu przeszłam. Bałam się duchów i czasem nadal boję. Zależy. Czytając twoje opowiadania byłam szczęśliwa. Coś niesamowitego. Jednak, gdy Hazza umarł, wybacz...ale to się robi chore. Chciałabym tego nie czytać,ale nie umiem. Jednak czytając bardziej się boję... Proszę przywróć do życia Hazze,albo niech wgl zniknie i niech Nat będzie z kimś innym np z Niall'em. / Rozpaczona Fanka - Natalia.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam .. że Hunter mści się na Harrym .. Ten blog normalnie hipnotyzuje .. jest w nim tyle emocji .. raz chce mi się płakac kiedy to czytam .. następnym razem są wzruszające chwile itp . Z niecierpliwością czekam na następne rozdziały , i jestem myśli że Harry JAKOŚ ożyje i że ten blog będzie miał Swój Happy End. ; ) <33 ~Karolina
OdpowiedzUsuńOhh :C ♥
OdpowiedzUsuńKOCHAAAAAAM BŁAGAM JAK NAJSZYBCIEJ DODAJ NOWY ROZDZIAŁ PROSZĘĘĘ JESTEŚ NAJ NAJ NAJ
OdpowiedzUsuńEj chwila bo nie ogarniam xd to ten hunter sie zmienil na dobre po smierci czy jak ?
OdpowiedzUsuńPiękny blog ;) Zazdroszczę talentu ;) Niecierpliwie czekam na NEXT... PLISE napisz następne rozdziały ;)
OdpowiedzUsuń