Przecież to nie tak miało wyjść. Nie tak wyobrażałam sobie swoją śmierć. Miałam umrzeć ze starości, mieć gromadkę wnuków i męża obok siebie. A tym czasem, mając niewiele lat, stałam oko w oko ze śmiercią.
Zimna lufa dotykała tyłu mojej głowy, jedyne co pamiętam to silne uderzenie.
* Dwa dni później *
Ocknęłam się w zimnym pomieszczeniu. Otworzyłam lekko oczy i oślepiło mnie światło. Zamknęłam je ponownie i przekręciłam głowę w bok. Usłyszałam ciche pikanie i czyjeś głosy. Otworzyłam oczy, ale niewiele widziałam. Obraz był rozmazany, widziałam jak przez mgłę. Zamrugałam kilka razy a widoczność się poprawiła. Znajdowałam się w zimnym białym pokoju z jasnymi światłami.
- Doktorze, wybudziła się. - Delikatny głos kobiety przerwał cisze w pomieszczeniu. Wysoki mężczyzna w białym kitlu podszedł i delikatnie mnie zbadał.
- Źrenice reagują na światło, tętno w normie, zmień kroplówkę i poczekamy na ostatnie wyniki.
Potrząsnęłam delikatnie głową i wtedy do mnie dotarło.
Leżałam na szpitalnym łóżku na oddziale intensywnej terapii. Rozejrzałam się wokół, na sali byłam sama. Po lewej stronie znajdowały się szklane drzwi za którymi ktoś stał. Byłam zbyt słaba, żeby się podnieść.
- Mogę do niej wejść? - Ten głos, jego głos. Delikatnie i ledwo podparłam się na łokciach i spojrzałam w jego strone. Pielęgniarka pozwoliła na wizyte. Podszedł i usiadł delikatnie na łóżku.
- Co się stało? - Bałam się o to zapytać, nic nie pamiętałam. Wiem tylko, że moja własna matka, chciała mnie zabić.
- Nic kochanie. Odpoczywaj.
- Niall, prosze.
- Wbiegłem w ostatniej chwili, Twoja matka wystrzeliła w czasie, kiedy się na nią rzuciłem. Odepchnąłem Cie i uderzyłaś głową w kant stolika. Harry odrazu zabrał Cie do szpitala a my dokończyliśmy akcje.
- Ona..?
- Nie. Zayn wystrzelił, chciał ją tylko postrzelić. Twojego brata zabrała policja a teczki leżą zabezpieczone w sejfie.- Nie zabolało. Cieszyłam się, że taki potwór już nigdy nikogo nie zrani.
* Kilka dni później *
Poleżałam na oddziale jeszcze kilka dni i dostałam wypis do domu. Nie chciałam tam z jednej strony wracać. Nie chciałam wracać do gangu, do obowiązków. Niall przyjechał po mnie pod szpital. Wsiadłam niepewnie i odjechaliśmy.
Podjechaliśmy pod dom, gdzie już czekały dzieci. Przytuliły się do mnie a cała złość, niechęć i ból przeszły. Weszliśmy do domu, w którym roznosił się przepiękny zapach obiadu.
- No już myślałem że nie przyjedziecie! - Zadowolony Louis zanosił talerze do jadalni. Zdziwiona weszłam za nim i zamurowało mnie.
Stół był nakryty a z potraw unosiła się para, nie wiedziałam że chłopcy potrafią ugotować normalny obiad. Usiedliśmy całą ósemką do stołu i w prześwietnej atmosferze zjedliśmy.
- Mamo? Czy teraz już będziemy bezpieczni?
- Kochanie, wy zawsze jesteście bezpieczni. - Pocałowałam ją w czubek głowy i przytuliłam. Cały dzień spędziłam z rodziną w domu na różnych grach, zabawach i rozmowach. Dawno tak dobrze się z nimi nie dogadywałam.
- Nath, możemy porozmawiać? - Te słowa z ust mojego męża nie wróżyły nic dobrego. Wyszliśmy przed dom do ogrodu.
- Coś się stało?
- Nic, Po prostu chciałem powiedzieć Ci, jak bardzo Cie kocham.
- Ja też Cie kocham mąż. - Pocałował mnie. W tym się nie zmienił nadal całował jak ten młody szalony Niall.
- Chodź spać. Jesteś zmęczona.
Nie protestowałam, częste wizyty w szpitalu mogą naprawde wykończyć człowieka. Ułożylam się wygodnie obok męża i zasnęłam.
* 6 lat później *
Od kilku lat żyjemy normalnie, jak normalna rodzina.
Porzuciliśmy przeszłość, zapomnieliśmy o tym i jesteśmy bardzo szczęśliwi.
Emily niedawno miała swoje 17 urodziny a Logan jutro kończy 12 lat.
Jestem taka szczęśliwa, że gdy miałam te naście lat poznałam chłopaków a dziś już mężczyzn posiadających własną rodzine i dzieci.
Zayn i Perrie oczekują właśnie drugiego dziecka.
Rose i Harry wychowują ślicznego 6 letniego chłopca. Mam grupkę cudownych przyjaciół i wspaniałą rodzine.
Ostatnie zdjęcie gangu (męskie) |
No, to już koniec.
Płacze, naprawde. Czas rozstać się z moim małym maleństwem.
Dziękuje, naprawde z całego serduszka każdemu kto przyczynił się do powstania tego bloga.
Dziękuje mojemu chłopakowi, Mateuszowi który nieraz pomagał mi pisać również sceny +18
Dziękuje przyjaciółce, która nigdy nie pozwoliła mi się poddać w tym co robie
Dziękuje również Wam, bo bez Was nie byłoby mnie tutaj. Dziękuje za każdy komentarz, każde wyświetlenie.
Dziękuje, że byliście do końca ♥
Pamiętajcie, że możecie mnie znaleźć tutaj :
• ASK
• Facebook (Danielle)
• Impossible love (blog)